INTRADA - PLANY WYDAWNICZE
-
- Spec od additional music
- Posty: 668
- Rejestracja: pn lut 13, 2017 13:02 pm
Re: INTRADA - PLANY WYDAWNICZE
Będzie na bank Willow, z Hornera po cichu liczę na Apollo 13, może będzie Maska Zorro też bym chciał, z Alan Silvestriego to bym chciał Powrot Mumii, The Abyss choć przy tym tytule to raczej Townson i prawa więc.... ale pomarzyc można. Z Contiego to bym chciał Karate Kidd, może będzie The Right Stuff chciałbym bardzo, oby nie dali muzyki z serialu TV Dynastia . Jeżeli chodzi o Goldsmitha to Air Force One, wznowienie Congo, bym preferował. Takie tam moje domysły i marzenia.
Re: INTRADA - PLANY WYDAWNICZE
A co temu brakuje?:Jedi-Master pisze: ↑pt cze 15, 2018 21:56 pmz Alan Silvestriego to bym chciał The Abyss choć przy tym tytule to raczej Townson i prawa więc...
-
- Spec od additional music
- Posty: 668
- Rejestracja: pn lut 13, 2017 13:02 pm
Re: INTRADA - PLANY WYDAWNICZE
Raczej już ciężko dostępny.A co temu brakuje?:
Re: INTRADA - PLANY WYDAWNICZE
Townson trzyma prawa przez lata więc można zapomnieć. Przecież to dopiero co wyszło praktycznie
#FUCKVINYL
-
- Spec od additional music
- Posty: 668
- Rejestracja: pn lut 13, 2017 13:02 pm
Re: INTRADA - PLANY WYDAWNICZE
Gdzie mozna zakupić ?Przecież to dopiero co wyszło praktycznie
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10202
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: INTRADA - PLANY WYDAWNICZE
U spekulantów za majątek
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10202
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: INTRADA - PLANY WYDAWNICZE
No jeżeli uważasz cenę wyjściową x3 za "nie tak źle" to spoko.
Ja tam jak się zgapię z jakimś tytułem, to nie lecę jak świnia w kartofle, tylko czekam cierpliwie na:
-okazję (lub)
-reedycję
Ja tam jak się zgapię z jakimś tytułem, to nie lecę jak świnia w kartofle, tylko czekam cierpliwie na:
-okazję (lub)
-reedycję
Re: INTRADA - PLANY WYDAWNICZE
Oczywiście najbardziej się opłaca cierpliwość - druga natura kolekcjonera
Ale znam takich, którzy muszą mieć natychmiast, już! Wtedy 3x to jeszcze nie tak źle
Ale znam takich, którzy muszą mieć natychmiast, już! Wtedy 3x to jeszcze nie tak źle
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10202
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: INTRADA - PLANY WYDAWNICZE
No kilku tutaj na forum nawet się z tym obnosi. Wydają fortunę, a później płacz.
Re: INTRADA - PLANY WYDAWNICZE
The Mummy !!! Fuck Yeah , to będzie Epicki i gorrący Tribute !!!Or maybe a few days later, but it's a 2-CD set from a late 90s action/adventure/thriller/horror/comedy...frankly I'm exactly sure how to classify the film. Massive epic score though and finally due its expansion.
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10202
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: INTRADA - PLANY WYDAWNICZE
Albo Sleepy Hollow
Re: INTRADA - PLANY WYDAWNICZE
"Adventure" i "Comedy" to tam za dużo nie było.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Michał Turkowski
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1239
- Rejestracja: sob wrz 15, 2012 13:45 pm
Re: INTRADA - PLANY WYDAWNICZE
Jeśli rzeczywiście będzie to „Mumia” rozszerzona – niby ok, ale mam spore obawy o to, jaki będzie odbiór tej ścieżki w kompletnej wersji. Album Decci, bardzo lubię, bo to 58 minut high-lightów, odpowiednio przez Goldsmitha przygotowanych. Wszystkie najważniejsze, najdłuższe sekwencje akcji są na albumie zawarte, jest też nieco „podziemnego” underscoru, a to wszystko naprawdę w dobrych proporcjach, co zapewnia przyjemny odsłuch. W filmie z kolei, wraz z napisami końcowymi (które są „kopiuj-wklej” innych tracków), muzyki jest około 90 minut.
Problem polega na tym że większa część muzyki, którą Goldsmith pominął na albumie to ilustracja ze środka filmu, opisująca sceny gdy bohaterowie trafiają do podziemnych krypt, a ilustracja tych scen, pełna jest napisanego na jedną modłę, nużącego underscoru – „zawieszone w powietrzu” smyczki, przeciągłe frazy na dęte i chór – jest tego za dużo i za długo, podejrzewam więc że środek kompletnego wydania może być nie do przejścia. Owszem, jest w filmie kilka pomniejszych fragmentów, które nadają się na album, jednak lwia część muzyki to jednak nudna ilustracja i zwyczajnie nieciekawa muzyka (mickey-mousing z żałosnej sceny, w której Evy demoluje bibliotekę + kilka krótkich utworów opartych o uderzenia blachy i w pewnym momencie męczącej perkusji).
Z pewnością posłucham i obadam jak to się sprawdzi na poszerzonym albumie, ale już teraz mam spore obawy o odbiór tej ścieżki. Bez względu jednak na to jak wypadnie wersja kompletna, to album Decci z pewnością sobie zostawię, bo to znakomicie przygotowana przez samego Goldsmitha prezentacja jego muzyki, co już samo w sobie ma ogromną wartość.
Problem polega na tym że większa część muzyki, którą Goldsmith pominął na albumie to ilustracja ze środka filmu, opisująca sceny gdy bohaterowie trafiają do podziemnych krypt, a ilustracja tych scen, pełna jest napisanego na jedną modłę, nużącego underscoru – „zawieszone w powietrzu” smyczki, przeciągłe frazy na dęte i chór – jest tego za dużo i za długo, podejrzewam więc że środek kompletnego wydania może być nie do przejścia. Owszem, jest w filmie kilka pomniejszych fragmentów, które nadają się na album, jednak lwia część muzyki to jednak nudna ilustracja i zwyczajnie nieciekawa muzyka (mickey-mousing z żałosnej sceny, w której Evy demoluje bibliotekę + kilka krótkich utworów opartych o uderzenia blachy i w pewnym momencie męczącej perkusji).
Z pewnością posłucham i obadam jak to się sprawdzi na poszerzonym albumie, ale już teraz mam spore obawy o odbiór tej ścieżki. Bez względu jednak na to jak wypadnie wersja kompletna, to album Decci z pewnością sobie zostawię, bo to znakomicie przygotowana przez samego Goldsmitha prezentacja jego muzyki, co już samo w sobie ma ogromną wartość.