Muzyka filmowa - Forum FilmMusic.pl

Adam jak twierdzi, że tego rodzaju wydanie jest przesadzone, to faktycznie coś musi być na rzeczy

Czepiacie się Bredzisława. Wyszedł z pałacu po 5 latach, to czego oczekiwaliście

Znaczy ja nie twierdze ze przesadzone ale pewna niekonsekwencja. Przeciez wiele scorow wydanych jako komplit miało masę muzyki nagranej ponadto na sesjach ktora nie weszła do filmu a jakoś jej nie dawali na 2 czy 3 cd..

Najprawdopodobniej będzie powtórne tłoczenie płyty nr 1 - z muzyką z trailera. Pomylili się i nie dali oryginalnej muzyki skomponowanej przez Goldsmitha, tylko nagranie McNeely (mimo, że w książeczce piszą o premierze nagrania Goldsmitha)... Wtopka...

To prawda , Roger Feigelson wyjaśniał wpadkę na forum FSM.Dobrze że szybko zareagowali Amerykańscy fani trzymają ręke na pulsie , dzięki temu można spokojnie odłożyć zakupy na czas pojawienia się wersji poprawionej.

Jeżeli zamiast do kosza za 1/3 ceny wystawią mi ten egzemplarz z błędem, to nie będę płakał z tego powodu.

Adam pisze:Znaczy ja nie twierdze ze przesadzone ale pewna niekonsekwencja. Przeciez wiele scorow wydanych jako komplit miało masę muzyki nagranej ponadto na sesjach ktora nie weszła do filmu a jakoś jej nie dawali na 2 czy 3 cd..

Zastanawiam się czy ktoś się pokusił po prostu o przeczytanie infa do wydania. Tam Fake jasno stwierdza, że tak naprawdę nagrano score dwa razy. W Londynie i Los Angeles (ta wersja w większości weszła do filmu). A są jeszcze wersje albumowe z oryginalnego wydania - specjalnie pomontowane pod tamto wydanko. Ot i cała tajemnica skąd, po co i dlaczego

Przesłuchałem Return to Oz i tak jak przypuszczałem oryginalne "symphonic suite" wydanie wyciska z tej muzyki wszystko, jest skrojone idealnie. Właściwie poza tym materiałem, to imho nie ma tam jakichś szczególnie interesujących czy zapadających w pamięć fragmentów do których bym wracał. Podstawka wystarczy mi w zupełności. Na plus wszelkie przeróbki Rag March (to zawsze jest fajne ), na minus brzydka wersja tematu głównego z Just a Reflection/End Credits. Mimo to fajnie, że w końcu po 30 latach pojawił się komplit. Jak patrzyłem na ebayu cena oryginalnego wydania spadła z 400 zł do 100.

Szczypior pisze:Przesłuchałem Return to Oz i tak jak przypuszczałem oryginalne "symphonic suite" wydanie wyciska z tej muzyki wszystko, jest skrojone idealnie. Właściwie poza tym materiałem, to imho nie ma tam jakichś szczególnie interesujących czy zapadających w pamięć fragmentów do których bym wracał. Podstawka wystarczy mi w zupełności.

To niestety konsensus, który określa jakieś 85% rozszerzonych wydań (pomijam kwestie czysto kolekcjonerskie/wydawnicze/technikalia dotyczące prezentacji muzyki).

Marek Łach pisze:No to ja po swojej stronie aktualizuję takie zobowiązanie recenzenckie:
viewtopic.php?f=8&t=1051&p=230485&hilit ... re#p230485

No i kiedy ta recenzja?

Althazan pisze:Najprawdopodobniej będzie powtórne tłoczenie płyty nr 1 - z muzyką z trailera. Pomylili się i nie dali oryginalnej muzyki skomponowanej przez Goldsmitha, tylko nagranie McNeely (mimo, że w książeczce piszą o premierze nagrania Goldsmitha)... Wtopka...

Na szczęście mój egzemplarz jest już z tych poprawionych, a nagranie McNeely'ego w tym wypadku w ogóle mi nie podchodziło (za szybkie jest).


btw, macie na tym forum niezły burdel. Jaki sens ma temat o muzyce z dwóch nie związanych ze sobą filmów?

Przez wiele lat zakładano tematy pod konkretne "rzuty" wydawnicze Intrady, Varese, La-Li etc. I to jest taki właśnie topic. Teraz mamy osobne tematy zbiorcze do planów wydawniczych poszczególnych wytwórni.

... które moderatorzy powinni podpiąć tu u góry, czekamy!