No ale jak ogłaszają jakiś tytuł, pierwszy na OIOM wyjeżdżasz, ogłaszasz mega-kulty, ponadczasowe klasyki dla tytułów, które podniecają prawie wyłącznie amerykańskich fanbojów, już nawet nie wspominając, że to kupujesz. Więc do kogo masz pretensje?
Mogę sobie tylko wyobrazić jak to jest koordynować wydawania kilkudziesięciu tytułów rocznie, niemalże dziś średnio co drugi tydzień, ile musi być w tym pośpiechu (by zdążyć z terminami), nawału roboty, produkcji samych książeczek. Stąd nie dziwota, że są niedoróbki, błędy, niedopatrzenia i...tanie płytki tłoczone w Bułgarii
Owszem, to produkt premium, ale mam wrażenie, że w ostatnim czasie coraz bardziej zmierza ku masówce - najwięcej na temat pewnie mogą powiedzieć, Ci, którzy dużo kupują. Nie dość, że portfel sięga trzeciego dna, to i na to wszystko, żeby to ogarnąć, spokojnie posłuchać czasu nie ma. A za tydzień-dwa kolejny rzut, kolejna premiera. Patrząc się z boku, wszystko to jakoś powoli zaczyna tracić tą specjalność, element kolekcjonerstwa, tak mi się wydaje.