THE MISSOURI BREAKS [2CD] - John Williams - Kritzerland

[Wawrzyniec]

Ja np. "The Missouri Breaks" nie potrzebuję. Prace Williamsa przed 1975 traktuję jako ciekawostki, które mogę przesłuchać, ale które nie pieszczą moich uszu i mojego serca jak późniejsze dzieła.
Tak też akurat tutaj krytykanci i złośliwcy mogą mieć trochę racji, że zadziałała magia nazwiska. Prawda jest taka, że wszystko co najwybitniejsze Williamsa zostało już bardzo dobrze wydane.
Mam nadzieję, że teraz nie zajeżdżą Williamsa z tymi starymi wydaniami, tak jak to robią z Goldsmithem i całą masą niepotrzebnych wydań.

[Kaonashi]

Ja np. "The Missouri Breaks" nie potrzebuję. Prace Williamsa przed 1975 traktuję jako ciekawostki

Missouri Breaks to chyba 1976, no ale mniejsza o to, czepiam się.

[Wawrzyniec]

Chodzi mi oto, że dla mnie sprawa wygląda tak, "Jaws", potem WIELKI ROK 1977 i potem lecimy niesieni geniuszem, wybitnością, przygodą, pięknem i wszelkimi ochami i achami.

Do starszych prac Zimmera też niechętnie wracam.
Ja nie kieruję się tylko samym nazwiskiem.

[Templar]

Prawda jest taka, że wszystko co najwybitniejsze Williamsa zostało już bardzo dobrze wydane.

Co masz na myśli mówiąc "bardzo dobrze wydane"? Bo niektórym soundtrackom, m.in. Star Warsom to by się przydał porządny remaster.

[Wawrzyniec]

Nie po to przez tyle lat zbierałem te soundtracki z czego wydałem na nie łącznie prawie 500 złotych, aby teraz zabierać się za to od nowa.

[Koper]

Prace Williamsa przed 1975 traktuję jako ciekawostki

Jane Eyre to zdecydowanie coś więcej niż ciekawostka.
Ciekawostki to bardziej prace Johan po 2010.

[Wawrzyniec]

O fuck, najmocniej przepraszam. Oczywiście "Jane Eyre" ubóstwiam, gdyż to piękna muzyki i wiadomo kocham ją całym ogromem mego serca! Ale np. "Heidi" jest ładna, ale już jej nie ubóstwiam.

[muaddib_dw]

Prace Williamsa przed 1975 traktuję jako ciekawostki

Jane Eyre to zdecydowanie coś więcej niż ciekawostka.
Ciekawostki to bardziej prace Johan po 2010.

Już sam fakt, że zapomniał o Jane Eyre świadczy jak bardzo lekceważy Wawrzek czasy sprzed Gwiezdnej Sagi
Myślę Wawrzyńcze, że tych trochę więcej niż ciekawostek jest o wiele więcej. Tak na szybko
The Reivers http://www.youtube.com/watch?v=q3CbkPRuFjk
The Eiger Sanction http://www.youtube.com/watch?v=kv6vXre1WJc
Cinderella Liberty http://www.youtube.com/watch?v=stKaA9bTmSI
The Towering Inferno http://www.youtube.com/watch?v=3LK6vv4oxjw

[Koper]

Już sam fakt, że zapomniał o Jane Eyre świadczy jak bardzo lekceważy Wawrzek czasy sprzed Gwiezdnej Sagi

Bo z Wawrzka taki fan jak z koziej dupy trąba. Williams dla niego istnieje od Star Warsów a Zimmer od The Rock.

[kiedyśgrześ]

Widziałem całkiem niedawno ten Płonący Wieżowiec na Youtube, niczym szczególnym niewyróżniająca się muza z epoki W sumie dla fanbojów tylko, no ale każdy ma jakieś odchyły, jak ja Za to Family Plot(a) zacząłem pasjami słuchać ostatnio

[muaddib_dw]

Za to Family Plot(a) zacząłem pasjami słuchać ostatnio

Nie podałem tego Wawrzkowi bo to już po 1975 więc pewnie się z tym liczy Btw. również lubię słuchać Intrygi.

Bo z Wawrzka taki fan jak z koziej dupy trąba. Williams dla niego istnieje od Star Warsów a Zimmer od The Rock.

[Wawrzyniec]

Bo z Wawrzka taki fan jak z koziej dupy trąba. Williams dla niego istnieje od Star Warsów a Zimmer od The Rock.

Najpierw w offtopie, a teraz tutaj kolejny cios prosto w serce.

I nie musicie mi tutaj podawać przykładów, gdyż ja nigdzie nie napisałem, że nie znam wcześniejszego Williamsa. Tylko, że uwielbiam tego od 1977 roku. "Jane Eyre" "Jaws" to wiadomo bardzo dobra muzyka i "Jane Eyre" to najstarszy soundtrack Williamsa do którego regularnie wracam. Ale już te soundtracki do kina katastroficznego, te westerny itd. to ja to wszystko znam, ale nie zachwycam się tylko dla zasady, gdyż to Williams. Umiem docenić wartość tej muzyki, ale nie przeceniam jej.
I naprawdę zarzucenie mi, że nie jestem fanem Williamsa, czy Zimmera to jedna z najgorszych obelg.

I z jednej strony zarzucacie mi fanbojstwo, po czym oczekujecie abym się zachowywał jak fanboy i krytykujecie, kiedy tak się nie zachowuję.

[muaddib_dw]

I naprawdę zarzucenie mi, że nie jestem fanem Williamsa, czy Zimmera to jedna z najgorszych obelg.

I z jednej strony zarzucacie mi fanbojstwo, po czym oczekujecie abym się zachowywał jak fanboy i krytykujecie, kiedy tak się nie zachowuję.

Tak źle i tak niedobrze, dosłownie jak u mnie w pracy

[Tomek]

Czy ten temat jest o Missouri Breaks czy znowu o williamsowych "preferencjach" Macieja Wawrzyńca O., który kocha go najbardziej na świecie, tylko chyba tak nie za bardzo?

[Wawrzyniec]

To może być temat o "The Missouri Breaks" jeżeli tylko ta miłość Maciej Wawrzyńca O. nie będzie bezpodstawnie podważana.