CHRISTOPHER YOUNG - HUSH (INTRADA - 13.11.2012)

W tym miejscu piszemy o wszelkich sprawach dotyczących wydań muzyki filmowej, zarówno tych limitowanych, jak i tych nieco szerzej dostępnych. Jeśli szukasz jakiejś rzadkiej płyty, chcesz się dowiedzieć gdzie ją kupić, od kogo i za ile to jest miejsce dla Ciebie
Wiadomość
Autor
Szczypior
George Lucas
Posty: 3327
Rejestracja: wt sty 24, 2012 12:48 pm

Re: CHRISTOPHER YOUNG - HUSH (INTRADA - 13.11.2012)

#31 Post autor: Szczypior » czw lis 15, 2012 18:55 pm

Michał Turkowski pisze:Mnie troszkę przeszkadza też w nagraniu Virgin fakt, że dość duże są przebicia (i tu podobnie drażni mnie pod tym względem płytka z „Merliem” Trevora Jonesa od Varese) między cichymi fragmentami a głośnymi. Są momenty w jednym utworzę, że dany fragment grany spokojnie i powoli brzmi bardzo cicho, przez co aż się prosi o podgłośnienie a następnie przychodzi wielkie bum, od którego można ogłuchnąć. To bym nieco zniwelował, rozumiem że to pewnie miało być i fajnie jest dynamika oddana ale różnice między „cichymi” a „głośnymi” fragmentami nie powinny być wg mnie tak duże.
A ja właśnie sądzę, że dźwięk jest największym atutem nagrania Virgin.
Ja tylko podpiszę się pod wypowiedzią Tomka: "Również uważam, że nagranie, które jest na albumie Virgin jest zrealizowane świetnie, wspaniale prezentują się shakuhachi, piszczałki, kotły i eksperymentatorskie użycie dętych, brzmienie LSO ma sporą przestrzeń."
Za przeproszeniem, ale dla mnie te zarzuty troszkę z dupy wzięte. Nic wcześniej takiego nie zauważyłem i nigdy nie miałem żadnych zarzutów względem dźwięku, ale to tylko moja opinia.
Tomek pisze:Jeżeli coś było brane jeszcze pod uwagę, to raczej tylko "Willow's Theme".
Dziwne, że nie Escape from the Tavern. Tosz to megakult.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58231
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: CHRISTOPHER YOUNG - HUSH (INTRADA - 13.11.2012)

#32 Post autor: Adam » czw lis 15, 2012 18:59 pm

Szczypior pisze:A ja właśnie sądzę, że dźwięk jest największym atutem nagrania Virgin.
to chyba mało porządnie nagranych płyt słuchałeś w życiu, wnioskuję :) sam wydawca się przyznaje na tyle okładki drobnym drukiem, że nie jest tak różowo jak twierdzisz. Ale nie ważne, nie mam zamiaru nikogo przekonywać.. a Turek pisał o czym innym, Wy o czym innym. Willowowi należny się cyfrowy remastering z oczyszczonej taśmy matki bez zmiany traklisty i tyle.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Michał Turkowski
Nominacja do odkrycia roku
Posty: 1239
Rejestracja: sob wrz 15, 2012 13:45 pm

Re: CHRISTOPHER YOUNG - HUSH (INTRADA - 13.11.2012)

#33 Post autor: Michał Turkowski » czw lis 15, 2012 19:16 pm

Adam pisze:
Szczypior pisze:A ja właśnie sądzę, że dźwięk jest największym atutem nagrania Virgin.
to chyba mało porządnie nagranych płyt słuchałeś w życiu, wnioskuję :) sam wydawca się przyznaje na tyle okładki drobnym drukiem, że nie jest tak różowo jak twierdzisz. Ale nie ważne, nie mam zamiaru nikogo przekonywać.. a Turek pisał o czym innym, Wy o czym innym. Willowowi należny się cyfrowy remastering z oczyszczonej taśmy matki bez zmiany traklisty i tyle.
Owszem :) Szczypior i Tomek pozostaną przy Virgin i będą kontent, ja i Adam czekamy na remaster i też będę kontent ;)

Szczypior
George Lucas
Posty: 3327
Rejestracja: wt sty 24, 2012 12:48 pm

Re: CHRISTOPHER YOUNG - HUSH (INTRADA - 13.11.2012)

#34 Post autor: Szczypior » czw lis 15, 2012 19:20 pm

Swoją drogą nie dałeś oceny przy opinii (przy War Horse dałeś) :wink:

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 5928
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: CHRISTOPHER YOUNG - HUSH (INTRADA - 13.11.2012)

#35 Post autor: kiedyśgrześ » czw lis 15, 2012 19:24 pm

Adam pisze:
Szczypior pisze:A ja właśnie sądzę, że dźwięk jest największym atutem nagrania Virgin.
to chyba mało porządnie nagranych płyt słuchałeś w życiu, wnioskuję :) sam wydawca się przyznaje na tyle okładki drobnym drukiem, że nie jest tak różowo jak twierdzisz. Ale nie ważne, nie mam zamiaru nikogo przekonywać.. a Turek pisał o czym innym, Wy o czym innym. Willowowi należny się cyfrowy remastering z oczyszczonej taśmy matki bez zmiany traklisty i tyle.
nic się nie przyznaj, na nie jednym CD z tamtych lat przeczytasz takie treści, całe stronniczki czasami opisywały takie pierduł w kilku językach, znajdę czas wkleję standartowy scan ze starych wydań JMJ, Turek postuluje tutaj kompresję na iphona i inny plastik no nie do pomyślenia :P
Obrazek

Awatar użytkownika
Templar
+ W.A. Mozart +
Posty: 9848
Rejestracja: wt sie 02, 2011 19:48 pm
Lokalizacja: Warsaw City
Kontakt:

Re: CHRISTOPHER YOUNG - HUSH (INTRADA - 13.11.2012)

#36 Post autor: Templar » czw lis 15, 2012 22:42 pm

Michał Turkowski pisze:Owszem :) Szczypior i Tomek pozostaną przy Virgin i będą kontent, ja i Adam czekamy na remaster i też będę kontent ;)
I ja też czekam na remaster, bardzo lubię Willowa i często go słucham, ale jak najbardziej przydałby się porządny remaster, płyta swoje lata ma i jakość dźwięku niestety nie zachwyca, a ten świetny score Hornera jak najbardziej zasługuje na jakieś nowe, porządne wydanie.
Obrazek

"Problem z cytatami w internecie jest taki, że ludzie natychmiast wierzą w ich prawdę" - Abraham Lincoln

http://www.lastfm.pl/user/iTemplar

Szczypior
George Lucas
Posty: 3327
Rejestracja: wt sty 24, 2012 12:48 pm

Re: CHRISTOPHER YOUNG - HUSH (INTRADA - 13.11.2012)

#37 Post autor: Szczypior » pt lis 16, 2012 06:04 am

Templar pisze:jakość dźwięku niestety nie zachwyca
To chyba innej płyty słuchałeś albo jakąś złą wersję ściągnąłeś :wink:
Ja już nie wiem jaką płyta musi mieć jakość dźwięku, żeby 'zachwyciła', przecież wiadomo, że krystalicznie czysty to on nie będzie. Zresztą to jest rok 1988! Jak na tamten okres dźwięk jest naprawdę świetny.
Żadnym szumów, przewracania kartek...

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58231
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: CHRISTOPHER YOUNG - HUSH (INTRADA - 13.11.2012)

#38 Post autor: Adam » pt lis 16, 2012 07:51 am

Obrazek
#FUCKVINYL

Szczypior
George Lucas
Posty: 3327
Rejestracja: wt sty 24, 2012 12:48 pm

Re: CHRISTOPHER YOUNG - HUSH (INTRADA - 13.11.2012)

#39 Post autor: Szczypior » pt lis 16, 2012 07:52 am

twój? :P . Słodziacha ! :) .

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 5928
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: CHRISTOPHER YOUNG - HUSH (INTRADA - 13.11.2012)

#40 Post autor: kiedyśgrześ » pt lis 16, 2012 08:29 am

ale chyba ma lekkie wodogłowie :P
Obrazek

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: CHRISTOPHER YOUNG - HUSH (INTRADA - 13.11.2012)

#41 Post autor: Tomek » pt lis 16, 2012 14:11 pm

Tomek pisze:Dziwne, że nie Escape from the Tavern. Tosz to megakult.
Ale weź pod uwagę ile znakomitych ścieżek napisał Horner, ile świetnych utworów. Do rozważenia dziesiątki. I nie każdy też jest wielkim fanem "Willowa", a miejsc było tylko 30 :)
Michał Turkowski pisze:Owszem :) Szczypior i Tomek pozostaną przy Virgin i będą kontent, ja i Adam czekamy na remaster i też będę kontent ;)
Już nie przesadzajmy, jakby wyszedł jakiś kolekcjonerski Complete to bym nie pogardził oczywiście :) Tyle, że człowiek jest przyzwyczajony z sentymentu do czegoś i wiadomo jak to jest :) Pytanie czy kiedykolwiek wyjdzie to już osobna kwestia - moim zdaniem małe szanse.
Michał Turkowski pisze:Jest to znakomity score, nie mam co do tego żadnych wątpliwości :wink: Tych suit nie lubię zbyt, i trudno mi się doń przyzwyczaić. Trudno o selekcję ulubionych fragmentów, ciężej je przez to wyłapać wg mnie. Jestem jak najbardziej za Adamem mówiąc że remaster jest potrzebny – jest i owszem, jestem pewien że można z taśm-matek wyciągnąć znacznie więcej. Mi w Vigrin wydaniu wydaje się że dźwięk jest nieco zamglony, trochę jakby zza ściany. Mnie troszkę przeszkadza też w nagraniu Virgin fakt, że dość duże są przebicia (i tu podobnie drażni mnie pod tym względem płytka z „Merliem” Trevora Jonesa od Varese) między cichymi fragmentami a głośnymi. Są momenty w jednym utworzę, że dany fragment grany spokojnie i powoli brzmi bardzo cicho, przez co aż się prosi o podgłośnienie a następnie przychodzi wielkie bum, od którego można ogłuchnąć. To bym nieco zniwelował, rozumiem że to pewnie miało być i fajnie jest dynamika oddana ale różnice między „cichymi” a „głośnymi” fragmentami nie powinny być wg mnie tak duże. Zobaczcie jak super brzmi „Krull” od La-La Land – i ja chcę tak samo brzmiącego Willowa 8)
Michał, ale przecież to nie jest "wina" nagrania, tylko tak ta muzyka została skomponowana i wykonana, trochę w konwencji horroru/szoku. Przecież te "bum" odnoszą się do momentów w filmie, w których takie bum następują (jakieś tam złowrogie oblicze Bavmordy nagle na ekranie pokazane itp.)

Ogólnie dyskusja była o merytorycznej stronie tej świetnej muzyki, jej nagraniu, bogactwie instrumentalnym a zeszła na kręcenie nosem, bo dźwięk nie taki...
Templar pisze:I ja też czekam na remaster, bardzo lubię Willowa i często go słucham, ale jak najbardziej przydałby się porządny remaster, płyta swoje lata ma i jakość dźwięku niestety nie zachwyca, a ten świetny score Hornera jak najbardziej zasługuje na jakieś nowe, porządne wydanie.
No nie przeginajmy w drugą stronę... Nagranie LSO jest soczyste, heroiczne wykonania tematu mają moc. Dźwięk jest na Willowie czysty.
Obrazek

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: CHRISTOPHER YOUNG - HUSH (INTRADA - 13.11.2012)

#42 Post autor: Tomek » czw gru 27, 2012 23:18 pm

HUSH - co za przepyszny, mam wrażenie marginalnie znany, youngowski smakołyk! Muzyka jest pełna liryczno-dramatycznych pasaży z uwzględnieniem nucących w tle chórów. Całość utrzymana w 100% youngowskim orkiestrowym tle, które trzyma w napięciu (przypomina to bicie serca). Najbardziej przypomina mi to kołysankę/Main Title z "Gatunku". Cudnie niepokojące a jednocześnie anielskie w wyrazie. Do tego pierwszorzędna muzyka akcji. Muzyka skonstruowana w stylu Bless the Child, stylistycznie podobne do Murder in the First - są tu bardzo długie (ale jak się tego słucha i jak to jest zmontowane) 11 czy 19 minutowe utwory. Na dodatek na końcu koncertowa, 15-minutowa suita. To Young z całym arsenałem środków, które stanowiły o sile jego świetnych prac z lat 90-ych. Gorąco polecam, przede wszystkim dla fanów Younga, a także, dla młodszych słuchaczy, żeby przekonali się z jaką klasą i z jakim kunsztem tworzono kiedyś muzykę filmową do thrillerów :)
Obrazek

ODPOWIEDZ