LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
No i nie trzeba płacić za każdą płytę oddzielnych kosztów wysyłki Owszem, pięć stów to sporo, ale kurna, to jest moje dzieciństwo! Na LOTRa nie żałowałem, to na Pottera będę żałował? Wreszcie coś kupię od Lali
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
Dokładnie. Zawsze mnie zastanawia to narzekactwo. Zamiast usiąść i policzyć, po ile chodzą takie wydania. Wychodzi na to samo.
#FUCKVINYL
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13114
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
Kiedy te płyty wychodzą w końcu do sprzedaży? Różne źródła podają, że 27 listopada, 30 listopada lub 14 grudnia.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1045
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
Lisu ty tak na powaznie czy jaja sobie robisz teraz.Kiedy te płyty wychodzą w końcu do sprzedaży? Różne źródła podają, że 27 listopada, 30 listopada lub 14 grudnia.
Wez se przeczytaj oficjalne ogloszenia Lali na Facebooku. Na samym poczatku kazdego z nich jest wyraznie napisane, ze wszystkie beda dostepne do zamawiania na stronie Lali od 27 Listopda czyli od Wtorku.
Problem jest z innymi sklepami takimi jak SAE czy Intrada. Bo MV wspominal jakis czas temu, ze powstrzymaja sie z wysylka do innych sklepow poki nie beda wiedziec dokladnie ile sami musza zamowien zrealizowac bezposrednio ze swojej strony. Nie chca zrobic tego bledu z zeszlego roku gdzie juz po paru dniach sie okazalo, ze wyczerpal im sie pierwszy naklad tloczenia (nie pamietam czy byl to Titanic czy cos innego) a dodruk mial byc dopiero po Nowym Roku. I zostali z kupa zamowien i niezadowolonych klientow, ktorych nie mieli jak obsluzyc.
I pamietaj Lisu, ze Lala zawsze sie zamyka na dwa ostatnie tygodnie Grudnia.
Moja rada - albo zamawiaj od razu ze strony Lali i to w ciagu 1-2 pierwszych dni - to moze dostaniesz to przed Swietami. Albo daj se na luz i poczekaj do przyszlego roku albo do momentu jak bedzie to miala np Intrada i zamow jak ci wygodnie.
Trzeba tylko pamietac, ze taki Potter box jak im sie wyczerpie pierwszy naklad to trzeba bedzie pewnie czekac miesiacami na dodruk - zbyt skomplikowana logistyka produkcji takiego zestawu.
Ja caly czas czekam na Aliena 3. Myslalem, ze mi sie uda zamowic go razem w Dracula Kilara ale dalej go nie maja na stanie
- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1045
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
Pytanie do Adama chyba jako najwiekszego fanboya Bonda i Arnolda ale niech ktos mnie przekona obiektywnie.
The World is not Enough od Lali - czym sie tak na prawde rozni od zwyklego wydania.
DAD przynajmniej podwoil ilosc dostepnej muzy i duza czesc z tej muzy to duze sekwencje akcji - z 46 dostepnych minut zrobilo sie ponad 90 minut nie liczac wersji alternatywnych.
TND z mojego punktu widzenia (mam tylko pierwszy oryginalny OST, nie to pozniejsze wznowienie-rozszerzenie) jak juz to wyda Lala zrobi to samo - doda muze z calej drugiej polowy filmu, wiec kupie bez zastanawiania sie.
Ale TWINE juz na oryginalnym OST mial 68 minut muzyki z piosenkami i wszystkie sekwencje akcji i cala tematyka miala pokrycie w materiale na plycie. Lala dodaje raptem niecale 30 minut muzyki i sa to same 1-2 min popierdolki. Zgadzam sie, ze juz sam fakt mienia czolowki filmu i dwoch dem Arnolda jest kuszacy dla kolecjonera ale w sumie nie zmienia to odbioru muzy jako reprezentacji muzy z filmu na pierwszym oryginalnym albumie. Fajnie Lala przygotowala ten nowy album bo graficznie jest podobny do DAD z zeszlego roku, no ale 30 zielonych troche sie nie przeklada na wartosc dodana.
Jakie sa wasze opinie?
The World is not Enough od Lali - czym sie tak na prawde rozni od zwyklego wydania.
DAD przynajmniej podwoil ilosc dostepnej muzy i duza czesc z tej muzy to duze sekwencje akcji - z 46 dostepnych minut zrobilo sie ponad 90 minut nie liczac wersji alternatywnych.
TND z mojego punktu widzenia (mam tylko pierwszy oryginalny OST, nie to pozniejsze wznowienie-rozszerzenie) jak juz to wyda Lala zrobi to samo - doda muze z calej drugiej polowy filmu, wiec kupie bez zastanawiania sie.
Ale TWINE juz na oryginalnym OST mial 68 minut muzyki z piosenkami i wszystkie sekwencje akcji i cala tematyka miala pokrycie w materiale na plycie. Lala dodaje raptem niecale 30 minut muzyki i sa to same 1-2 min popierdolki. Zgadzam sie, ze juz sam fakt mienia czolowki filmu i dwoch dem Arnolda jest kuszacy dla kolecjonera ale w sumie nie zmienia to odbioru muzy jako reprezentacji muzy z filmu na pierwszym oryginalnym albumie. Fajnie Lala przygotowala ten nowy album bo graficznie jest podobny do DAD z zeszlego roku, no ale 30 zielonych troche sie nie przeklada na wartosc dodana.
Jakie sa wasze opinie?
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
TWINE ma 31 minut muzyki niewydanej, która była w filmie:
- pół teasera, gunbarell i cała scena w Bilbao
- pół scen zimowych na nartach - początek i koniec bez środka, w tym dwie emocjonalne z Marceu (wielu uważa to za najlepszy temat miłosny Arnolda ever, a hołd dla lirycznego stylu Barryego aż tu kłuje w oczy)
- cała muzyka ze scen w kasynie Żukowskiego, fajny jazz.
- cała muzyka z Kazahstanu, ujęcia z helikoptera plenerowe z wokalizami Natashy Atlas
- 1/3 utworu akcji z ucieczki z bunkra, w tym interpolacje James Bond Theme, które wycięli by tantiem mniej płacić temu chujowi Normanowi.
- pół sceny akcji z wózkiem w rurociągu
- całe end credits z fantastycznym aranżem tematu Bonda. ("Orbis Non Sufficit")
Do tego masz ponad 40 minut alternatów, które w ogóle nie weszły do filmu (o których nic nie wiemy na chwilę obecną, ale po nazwach traków można się sugerować, że będzie podobnie jak w wydaniu DAD 2CD - wersje np. bez orkiestry, lub bez elektroniki), oraz dwie piosenki demo w wykonaniu wokalnym samego Arnolda - o nich było wiadomo, bo parę lat temu je wykonał 2 razy na koncertach.
Problem TWINE był taki, że ponieważ oryginalne CD miało sporo muzyki, ludzie nie bardzo teraz po latach kojarzą, że jej mimo tego sporo nie wydano. DAD zyskiwało na starcie, bo tam każdy kojarzył, że oryginalne CD było spartolone i weszło tam wtedy ledwo 40-pare minut.
Podkreślonym zaznaczyłem muzykę, której brakowało najbardziej. Zawsze można sobie odpalić ten film na tych scenach i się przekonać
No i poczekać, aż wydanie wypłynie, bo przecież nie sprzeda się w tydzień, więc spokojnie będzie można sobie odsłuchać i przekonać się, że jest warte zakupu.
Jedyne czego chyba nie będzie na tym wydaniu (NIESTETY, ale traklista tak wskazuje), to orkiestrowo-instrumentalna oryginalna wersja piosenki z japońskiego singla - GENIUSZ do posłuchania tutaj :
youtu.be/Mz9Y5My2Uxk
A przykładową muzę z bootlegów, trochę SFX, można posłuchac już dziś, dwa pierwsze miażdżą najbardziej:
youtu.be/33sdJ2BlDeI
youtu.be/c8UsjaOmwiU
youtu.be/JiaP5hl5nGk
youtu.be/6hspGv0ChzM
i najwięcej SFX w scenie w Bilbao:
youtu.be/wGecLHjMCHo
Dla mnie zabieg wydawniczy z TWINE teraz jest logiczny. Tomorrow Never Dies na które wszyscy czekają jest rozsiane po necie, bo odizolowany score w 5.1 jest na Blu-Rayu i był już na pierwszym wydaniu DVD wieki temu. Także zapotrzebowanie na ten album będzie mniejsze, bo muza jest szeroko dostepna - były nawet tłoczone bootlegi na Ebayu wiele lat temu (coś jak bootleg z First Knight kiedyś.) a z TWINE mieliśmy tylko SFX.
Arnold znów produkował album i nadzorował całość, więc wiem, że nie będzie popeliny i że wiedział co robi dając najpierw te dwa do wydania nieprzypadkowo. Kolejne obstawiam że będzie Quantum (ponad 50 minut muzyki niewydanej ! - i znów, nikt tego prawie nie wie, bo film był średni, a i score Arnolda był nierówny, a na pewno jest najmniej doceniany przez branżę i fanów - ja uważam, że niesłusznie.), lub Tomorrow albo Kasyno (ale w przypadku Kasyna to samo co z Tomorrow - complete był legalnie na iTunes dostępny w dniu premiery CD, więc też każdy to ma od wieków). Ja na miejscu Arnolda, gdyby mi mieli wydawać kolejnego Bonda w LaLi, to dałbym im Quantum, a Kasyno i Tomorrow zostawił na sam koniec..
A najbardziej i tak czekam na komplit z Spy Who Loved Me i Moonrakera - bo one ucierpiały wydawniczo najbardziej z całej bondowej serii. Taśmy do Moonrakera przez wiele lat oficjalnie były spalone po pożarze paryskiego studia w którym nagrywano (i które lubiał też Vangelis, Jarre i Serra), ALE po latach studio nie potwierdziło jednak tej informacji, a MGM zablokował rerecording Tadlow'owi, także wciąż tli się szansa.
- pół teasera, gunbarell i cała scena w Bilbao
- pół scen zimowych na nartach - początek i koniec bez środka, w tym dwie emocjonalne z Marceu (wielu uważa to za najlepszy temat miłosny Arnolda ever, a hołd dla lirycznego stylu Barryego aż tu kłuje w oczy)
- cała muzyka ze scen w kasynie Żukowskiego, fajny jazz.
- cała muzyka z Kazahstanu, ujęcia z helikoptera plenerowe z wokalizami Natashy Atlas
- 1/3 utworu akcji z ucieczki z bunkra, w tym interpolacje James Bond Theme, które wycięli by tantiem mniej płacić temu chujowi Normanowi.
- pół sceny akcji z wózkiem w rurociągu
- całe end credits z fantastycznym aranżem tematu Bonda. ("Orbis Non Sufficit")
Do tego masz ponad 40 minut alternatów, które w ogóle nie weszły do filmu (o których nic nie wiemy na chwilę obecną, ale po nazwach traków można się sugerować, że będzie podobnie jak w wydaniu DAD 2CD - wersje np. bez orkiestry, lub bez elektroniki), oraz dwie piosenki demo w wykonaniu wokalnym samego Arnolda - o nich było wiadomo, bo parę lat temu je wykonał 2 razy na koncertach.
Problem TWINE był taki, że ponieważ oryginalne CD miało sporo muzyki, ludzie nie bardzo teraz po latach kojarzą, że jej mimo tego sporo nie wydano. DAD zyskiwało na starcie, bo tam każdy kojarzył, że oryginalne CD było spartolone i weszło tam wtedy ledwo 40-pare minut.
Podkreślonym zaznaczyłem muzykę, której brakowało najbardziej. Zawsze można sobie odpalić ten film na tych scenach i się przekonać
No i poczekać, aż wydanie wypłynie, bo przecież nie sprzeda się w tydzień, więc spokojnie będzie można sobie odsłuchać i przekonać się, że jest warte zakupu.
Jedyne czego chyba nie będzie na tym wydaniu (NIESTETY, ale traklista tak wskazuje), to orkiestrowo-instrumentalna oryginalna wersja piosenki z japońskiego singla - GENIUSZ do posłuchania tutaj :
youtu.be/Mz9Y5My2Uxk
A przykładową muzę z bootlegów, trochę SFX, można posłuchac już dziś, dwa pierwsze miażdżą najbardziej:
youtu.be/33sdJ2BlDeI
youtu.be/c8UsjaOmwiU
youtu.be/JiaP5hl5nGk
youtu.be/6hspGv0ChzM
i najwięcej SFX w scenie w Bilbao:
youtu.be/wGecLHjMCHo
Dla mnie zabieg wydawniczy z TWINE teraz jest logiczny. Tomorrow Never Dies na które wszyscy czekają jest rozsiane po necie, bo odizolowany score w 5.1 jest na Blu-Rayu i był już na pierwszym wydaniu DVD wieki temu. Także zapotrzebowanie na ten album będzie mniejsze, bo muza jest szeroko dostepna - były nawet tłoczone bootlegi na Ebayu wiele lat temu (coś jak bootleg z First Knight kiedyś.) a z TWINE mieliśmy tylko SFX.
Arnold znów produkował album i nadzorował całość, więc wiem, że nie będzie popeliny i że wiedział co robi dając najpierw te dwa do wydania nieprzypadkowo. Kolejne obstawiam że będzie Quantum (ponad 50 minut muzyki niewydanej ! - i znów, nikt tego prawie nie wie, bo film był średni, a i score Arnolda był nierówny, a na pewno jest najmniej doceniany przez branżę i fanów - ja uważam, że niesłusznie.), lub Tomorrow albo Kasyno (ale w przypadku Kasyna to samo co z Tomorrow - complete był legalnie na iTunes dostępny w dniu premiery CD, więc też każdy to ma od wieków). Ja na miejscu Arnolda, gdyby mi mieli wydawać kolejnego Bonda w LaLi, to dałbym im Quantum, a Kasyno i Tomorrow zostawił na sam koniec..
A najbardziej i tak czekam na komplit z Spy Who Loved Me i Moonrakera - bo one ucierpiały wydawniczo najbardziej z całej bondowej serii. Taśmy do Moonrakera przez wiele lat oficjalnie były spalone po pożarze paryskiego studia w którym nagrywano (i które lubiał też Vangelis, Jarre i Serra), ALE po latach studio nie potwierdziło jednak tej informacji, a MGM zablokował rerecording Tadlow'owi, także wciąż tli się szansa.
Ostatnio zmieniony ndz lis 25, 2018 22:49 pm przez Adam, łącznie zmieniany 1 raz.
#FUCKVINYL
- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1045
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
Dzieki Adamie, szczegolnie za sample. Az milo sobie przypomniec z jakim rozmachem orkiestracyjnym Arnold lubil komponowac. To co wrzuciles brzmi bardzo interesujaco.
Dodam tylko, ze z tych 40 minut dodatkowej/alternatywnej muzyki na drugiej plycie ponad polowa to po prostu wczesniej juz dostepne wersje albumowe, takze nic nowego.
Mam dwa dni jeszcze - musze sobie przemyslec czy sie na to nie skusic razem z Dracula.
Dodam tylko, ze z tych 40 minut dodatkowej/alternatywnej muzyki na drugiej plycie ponad polowa to po prostu wczesniej juz dostepne wersje albumowe, takze nic nowego.
Mam dwa dni jeszcze - musze sobie przemyslec czy sie na to nie skusic razem z Dracula.
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
ale czemu musisz już teraz decydować? przecież będzie leżało
#FUCKVINYL
- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1045
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
Ciekawe co z tym zrobia bo logika dyktuje, ze jednak bedzie TND - zaczeli po prostu wydawac od konca te Bondy Arnolda. I nie wykluczone, ze nawet pomimo ripa muzy z TND z dvd moze byc jej jeszcze wiecej nagranej - bo ten rip to po prostu czysty score z filmu. Quantum by mnie na pewno zainteresowal a co do Casino Royale to faktycznie trudny orzech do zgryzienia - juz podstawka byla mega wypchana, reszta na Itunes - chociaz Lala juz pokazala, ze czasami ryzykuja dajac wznowienia, ktore niewiele sie roznia od oryginalnego OSTa. Dlatego tez mysle, ze poczekaja z tym do samego konca, bo na razie to ta muza jest caly czas latwo dostepna za grosze.Kolejne obstawiam że będzie Quantum
- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1045
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
Bo bym se na swieta prezent chcial jakis kupic i nie wiem do konca co. Tak jak pisalem ten ostatni rzut Lali mnie nie do konca przekonal. Kilar na pewno ale bez sensu jest zamawiac tylko jeden album. Varese nie dalo promocji na swoje ostatnie tytuly a juz sobie przyrzeklem, ze bez promocji od tych partaczy nic wiecej nie kupie. Mam pare tytulow z Intrady, ale jakos mam wrazenie ze zaraz wyskocza z jakas promocja bo nie mieli zadnej wiekszej akcji od zeszlego roku.
Od Lali mam jeszcze kod do wykorzystania, ktory kupilem jak mieli te 25% obnizki to tym bardziej mnie kusi
- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1045
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
Mialem na mysli Bondy z ery Brosnana - kiedy kazdy nastepny byl bardziej elektroniczny od poprzedniego.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13114
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
MichałP - Ja właśnie liczyłem na Intradę, bo o ile wiem, La La wiele sobie życzy za wysyłkę i miałem nadzieję, że płyty już jutro pojawią się w sklepie Intrady ... Nie wiem, czy ktoś z forumowiczów w ogóle kupuje bezpośrednio z La Li?
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
Czy ktoś sprawdzał o której godzinie polskiego czasu rusza sprzedaż na stronie Lali?
- galljaronim
- John Powell
- Posty: 1153
- Rejestracja: czw sty 14, 2010 21:23 pm
- Lokalizacja: Kęty
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
Teoretycznie powinny być u nas dostępne od 21:00 czyli u nich od 12:00 w południe.hp_gof pisze:Czy ktoś sprawdzał o której godzinie polskiego czasu rusza sprzedaż na stronie Lali?