Koniec FSM!

W tym miejscu piszemy o wszelkich sprawach dotyczących wydań muzyki filmowej, zarówno tych limitowanych, jak i tych nieco szerzej dostępnych. Jeśli szukasz jakiejś rzadkiej płyty, chcesz się dowiedzieć gdzie ją kupić, od kogo i za ile to jest miejsce dla Ciebie
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Koniec FSM!

#151 Post autor: Adam » śr mar 13, 2013 08:55 am

ja tam akurat na aranże najlepszego love theme w historii kina nie narzekam, bo fajny eksperyment z tego wyszedł i fajne są te wersje :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Koniec FSM!

#152 Post autor: Tomek » śr mar 13, 2013 11:46 am

Tak, świetnie, już widzę jak zasłuchujesz się na tych dwóch płytach przez 110 minut love themem granym kilkanaście(dziesiąt) razy pod rząd ;-) Wiem, że to najukochańszy score Townsona i wiele lat nad tym pracował, ale akurat ta rzecz to czysty masochizm i zupełny brak wyczucia z jego strony.
Obrazek

Mefisto

Re: Koniec FSM!

#153 Post autor: Mefisto » czw mar 14, 2013 21:56 pm

Tomek pisze:Czasami zgadzam się z Mefistem.
Dobrze, że w ogóle :)
48 minut alternate'ów na drugiej płycie?
muzyka odrzucona z muzyki odrzuconej :)

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Koniec FSM!

#154 Post autor: Marek Łach » ndz mar 17, 2013 16:52 pm

Tomek pisze:Tak, świetnie, już widzę jak zasłuchujesz się na tych dwóch płytach przez 110 minut love themem granym kilkanaście(dziesiąt) razy pod rząd ;-)
Ale przecież nikt tej płyty nie projektował w ten sposób, żeby słuchać ją od deski do deski. :P To nie jest płyta ze scorem, gdzie słucha się od początku do końca ze względu na narracyjną ciągłość, tylko płyta, do której sięgasz od czasu do czasu, żeby posłuchać kilku aranży. Nie wrzucajmy wszystkich rodzajów płyt do jednego worka - tak samo kiedyś ktoś wielce się burzył, że posłuchał całego Days of Heaven od początku do końca i się znudził, bo powtórzono tam kilka razy cały score. W całości słucha się score'ów, a nie albumów!! A już w szczególności nie płyt-dodatków, które są dołączone jako ciekawostka. :)

Co do The Wild Bunch - wydaje mi się, że można było znaleźć bardziej potrzebne score'y Fieldinga do wydania, niż Dziką bandę, która była już na rynku milion razy. Raczej zmarnowana szansa na wznowienie czegoś OOP czy w ogóle niedostępnego.

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Koniec FSM!

#155 Post autor: Tomek » ndz mar 17, 2013 18:08 pm

Marek Łach pisze:Ale przecież nikt tej płyty nie projektował w ten sposób, żeby słuchać ją od deski do deski. :P To nie jest płyta ze scorem, gdzie słucha się od początku do końca ze względu na narracyjną ciągłość, tylko płyta, do której sięgasz od czasu do czasu, żeby posłuchać kilku aranży. Nie wrzucajmy wszystkich rodzajów płyt do jednego worka - tak samo kiedyś ktoś wielce się burzył, że posłuchał całego Days of Heaven od początku do końca i się znudził, bo powtórzono tam kilka razy cały score. W całości słucha się score'ów, a nie albumów!! A już w szczególności nie płyt-dodatków, które są dołączone jako ciekawostka. :)
Ale te płyty-dodatki Marek, robią cenę całego zestawu. Bo gdyby Tonwson wydał to w wersji dajmy na to 2-płytowej (a niech będzie, nawet i 3) i dał to do sprzedaży za 20 czy 25 dolarów to zrobiłby dużo większą przysługę Northowi i jego muzyce, niż tworząc tego 6-płytowego potwora, który nie ma racji bytu (np. przy 5-płytowym Hurze), dostępnego tylko gromadzie wybranych, których stać na wydatek rzędu 100-120 dolarów.

Nikt tej płyty nie projektował tak aby słuchać jej od deski do deski - zgadzam się. Niemniej, jest równie zbędna (po czasie) jak 99% większości dodatków (np. do płyt DVD). Fajny bonus, ładnie prezentuje się na półce, szansa, że do tego kiedykolwiek wrócisz?: 0,01 %. Ale to produkt kolekcjonerski, z tym nie dyskutuję.

Zawsze będzie istniał rozdźwięk tego rodzaju. Ci, których stać i mogą sobie pozwolić na każdy wydatek, nie będą poddawać w rozwagę czy stać ich aby coś kupić czy nie, dla nich każdy tego typu produkt nie będzie stanowił problemu i nie będą w nim widzieć żadnej wątpliwości. Jest i druga strona, czyli Ci, co sprawdzą i 5 razy się zastanowią czy faktycznie opłaca się wydać ciężko zarobione pieniądze na coś, co będzie tylko ładnie stało na półce. Cóż, są też i tacy co nigdy nie zerwą folii z jakiejś płyty czy wydania :)

Mi chodzi tu głównie o to, że mam wrażenie posuwającego się trendu coraz bardziej wymyślnych a przez to przesadzonych wydań, które zaczynają się ukazywać na rynku. Producenci i wydawcy "czują" interes - nigdy w historii rynek kolekcjonerski nie miał takiego "ruchu", dlatego też zaczynają się prześcigać w coraz to bardziej wymyślnych produkcjach i coraz droższych. Niestety, z uwagi na to, że większość z nich zaczyna (i jeszcze przy coraz mocniejszym dolarze) oscylować w graniach 140-150 zł, np. dla mnie osobiście ceny te są zaporowe i kolekcjonerstwo kolekcjonerstwem, ale to jest masa pieniędzy. Za co? Za dwa kawałki plastyku w plastyku i małą książeczkę? Sprawa, która kosztuje samego producenta jakąś nie wiem 1/10, 1/5 ceny sprzedaży. Po prostu zacząłem się nad tym mocniej zastanawiać :)

A co do "Days of Heaven" - również uważam, że ta płyta nr 2 jest zupełnie zbędna :)
Obrazek

Mefisto

Re: Koniec FSM!

#156 Post autor: Mefisto » ndz mar 17, 2013 18:25 pm

Marek Łach pisze:W całości słucha się score'ów, a nie albumów!!
Jakkolwiek wiem co miałeś na myśli, brzmi to jednak trochę śmiesznie, zważywszy, że większość zwykłych albumów (a nie, jak w przypadku Wild Bunch mega limitowanych expandów dla kolekcjonerów) to z reguły jakiś ułamek całego score'u (2/3 at best). A potem wydają complete'a i się kończy dzień dziecka, bo się okazuje, że score w całości jest bez filmu nie do przejścia (imho casus Wild Bunch, które nawet na podstawowym wydaniu przynudza, a w filmie jest i... to właściwie tyle, bo muzyka jest ostatnim elementem tego filmu, który się pamięta, jak zresztą w lwiej części twórczości Peckinpaha, który pozostaje jednym z najmniej ciekawych muzycznie twórców - ot, masa Fieldingowego underscore'u i jedziem, inna sprawa, że jego stylistyka dobrze sobie radzi bez pamiętnych tematów i rytmicznych ścieżek). Także na co dzień wybieram jednak tę drugą opcję :)

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Koniec FSM!

#157 Post autor: Marek Łach » pn mar 18, 2013 23:12 pm

Z tą opinią na temat Peckinpaha-Fieldinga bym polemizował. :) Ale zamiast tego wklejam link do FSM-owskich liner notes - jak zwykle doskonała, pedantyczna robota, przewyższająca 90% współczesnych bookletów:

http://www.filmscoremonthly.com/notes/wild_bunch.html

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13574
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Koniec FSM!

#158 Post autor: Kaonashi » pn mar 18, 2013 23:19 pm

Mefisto pisze: bo muzyka jest ostatnim elementem tego filmu, który się pamięta, jak zresztą w lwiej części twórczości Peckinpaha, który pozostaje jednym z najmniej ciekawych muzycznie twórców
Z "Pat Garrett i Billy Kid" zapamiętałem głównie muzykę, która w kontekście filmu było wyjątkowo nieudana.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33879
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Koniec FSM!

#159 Post autor: Wawrzyniec » pn mar 18, 2013 23:23 pm

Kaonashi pisze:
Mefisto pisze: bo muzyka jest ostatnim elementem tego filmu, który się pamięta, jak zresztą w lwiej części twórczości Peckinpaha, który pozostaje jednym z najmniej ciekawych muzycznie twórców
Z "Pat Garrett i Billy Kid" zapamiętałem głównie muzykę, która w kontekście filmu było wyjątkowo nieudana.
Obrazek

Toż muzycznie to najbardziej wyrazisty film Peckinpah.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13574
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Koniec FSM!

#160 Post autor: Kaonashi » pn mar 18, 2013 23:26 pm

Wiedziałem, że obrócę tym przeciwko sobie wiele osób. Może i wyrazisty (w końcu muzę zapamiętałem), ale dla mnie muzyka wypruwała jakąkolwiek głębię z tego filmu. Sceny o zabarwieniu dowcipnym - dylanowskie granko. Sceny umierania - dylanowskie granko. Sceny podróży - dylanowskie granko i tak w koło macieju.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Mefisto

Re: Koniec FSM!

#161 Post autor: Mefisto » wt mar 19, 2013 02:29 am

Marek Łach pisze:Z tą opinią na temat Peckinpaha-Fieldinga bym polemizował.
Na to czekam :)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Koniec FSM!

#162 Post autor: Adam » wt kwie 16, 2013 21:29 pm

świetny, obszerny, rzeczowy wywiad-rzeka z Kendallem (cześć 1 na razie) zrobiony po zakończeniu działalności fsm - poruszane tematy od czasów gdy Kendall był nastolatkiem, do rozkręcania biznesu i całe 25 lat działania FSM :

http://www.colonnesonore.net/contenuti- ... art-1.html

wspomnienia te przede wszystkim otwierają oczy i przerażają jakim ciężkim kawałkiem chleba jest wydawanie scorów.... zależności, finanse, cenniki za licencje, polityka wytwórni, krawaciarze itp.. mogę dodać że u nas i tak jest większy bajzel do tego ludzie głupsi więc to co Kendall mówił mnie nie przeraziło :mrgreen:
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Koniec FSM!

#163 Post autor: Adam » sob kwie 20, 2013 08:53 am

Adam pisze:świetny, obszerny, rzeczowy wywiad-rzeka z Kendallem (cześć 1 na razie) zrobiony po zakończeniu działalności fsm - poruszane tematy od czasów gdy Kendall był nastolatkiem, do rozkręcania biznesu i całe 25 lat działania FSM :

http://www.colonnesonore.net/contenuti- ... art-1.html

wspomnienia te przede wszystkim otwierają oczy i przerażają jakim ciężkim kawałkiem chleba jest wydawanie scorów.... zależności, finanse, cenniki za licencje, polityka wytwórni, krawaciarze itp.. mogę dodać że u nas i tak jest większy bajzel do tego ludzie głupsi więc to co Kendall mówił mnie nie przeraziło :mrgreen:
i już jest druga część rozmowy - http://www.colonnesonore.net/contenuti- ... art-2.html
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 5929
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: Koniec FSM!

#164 Post autor: kiedyśgrześ » sob kwie 20, 2013 16:14 pm

dobre, no i jakby widzę, że rynek obecnie od strony klienta (mojej) wygląda mniej więcej tak jak widzi to producent, szczęśliwy, że już były :P
Obrazek

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Koniec FSM!

#165 Post autor: Tomek » wt kwie 23, 2013 12:26 pm

Dzięki za linki, Adam. Bardzo zajmujący i ciekawy wywiad. Przede wszystkim pokazuje produkcję wydań kolekcjonerskich od kuchni, cały trud i można powiedzieć mozoł z tym związany. Czasami narzekamy, że coś się nam tam nie podoba, że tego a tego brakuje, że my widzielibyśmy to inaczej itp. Ten wywiad unaocznia, że Ci ludzie muszą sprostać przeróznym trudom - prawa autorskie, bitwa z studiami filmowymi, wytwórniami, cały techniczny proces powstawania wydania, poszukiwania materiałów i zwykła niechęć a czasami też głupota i upartość ludzi decyzyjnych po drugiej stronie barykady, od których widzimisia zależy wiele przy powstawaniu dzisiejszej filmówki kolekcjonerskiej. Sporo ciekawych spostrzeżeń i anegdot oraz jasne stanowisko Kendall w/s przyszłości muzyki filmowej - tylko cyfrowa postać :)

PS. Adam, Hook w wersji z Williamsem nie mógł powstać w wersji kompletnej/3-płytowej :) Kendall świadomie rezygnował z współpracy z kompozytorami właśnie dlatego ;-)
kiedyśgrześ pisze:dobre, no i jakby widzę, że rynek obecnie od strony klienta (mojej) wygląda mniej więcej tak jak widzi to producent, szczęśliwy, że już były :P
Hehe, faktycznie, ma już chyba tego dość. No, ale sam postawił tak wysoko poprzeczkę :) Rozbestwił swoją klientelę i dziś mamy wydań kolekcjonerskich tyle samo w sumie co komercyjnych. Przestało to być chyba rarytasem.
Obrazek

ODPOWIEDZ