LOST: The Final Season (Varese 14/09/10)
Żebyś się za 25 lat nie zdziwił Wydaje mi się, że troszkę nie zdajecie sobie sprawy jak ważną produkcją był ten serial, tak jak film miał w 1977 Star Wars, tak telewizja w 2004 zyskała Lost, który już się zapisał w historii małego ekranu i podobnie jak Twin Peaks, Sopranos czy Six Feet Under, to kultowa już produkcja, która zawsze będzie pamiętana.to tylko przykładowy tytuł :0 dorzuć do niego jeszcze z 10 tytułów z tamtych lat.. a o Lostach pies z kulawą nogą za 3 lata nie będzie pamiętał
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26158
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
to akurat będzie można powiedzieć dopiero za jakiś czas, Mystery. Ale tak czy inaczej z powodu braku CHWYTLIWEGO tematu jaki miał Twin Peaks, Miami Vice, Robin of Sherwood, Bonanza itp. myślę, że muzyka Giacchino nie ma szans dorównać kultowością tamtym tytułom (zostanie kultowa tylko wśród takich nerdów od filmówki tak naprawdę). Poza tym dziś są inne czasy. Jest masa kanałów, masa seriali, jest internet, DVD, młodzież ściąga wszystko z sieci jak leci, starsi wolą setny raz obejrzeć Klossa, babcie katują Modę na Sukces i Klan a jeszcze inni zlewają kompletnie na współczesne seriale (np. ja ). Fanboje pewnie wkrótce znajdą nowy serial do fanbojenia i Lost raczej nie doczeka się swoich trekkies.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Zapisał się w historii ekranu na pewno, ale umiarkowanie pozytywnie. Dlaczego ? otóż dwa sezony były do przebrnięcia i prezentowały nawet dobry poziom. Później co sami scenarzyści przyznali w którymś z wywiadów sami się pogubili a serial sięgnął dna niestety.
Ostatnio zmieniony pt wrz 24, 2010 21:58 pm przez bladerunner, łącznie zmieniany 1 raz.
Może dlatego, że Lost nie posiada swoistego Main Title.zapomnieliście o takich Main Title jakie pisali Post czy Edelman odpowiednio do Drużyny A i MacGyvera, wszyscy znają te tematy znają po mimo 30 lat a Lostów nie zna prawie nikt..
A lost już ma swoich "Lostaways" czy też "Losties". Disney ma zrobić nawet park rozrywki poświęcony serialowi. Wydawanych jest wiele książek, a nie długo ma ukazać się Encyklopedia http://www.amazon.com/Lost-Encyclopedia ... 0756665949 , o tysiącach stron internetowych i różnych akcjach nie wspomnieć np. Lostpedia, bądź Uniwersytet Lost http://www.lostuniversity.org/
Także, myślę, że popularność serialu nie zginie, a będzie nawet rosła.
Żeby zakończyć już tą dyskusję posłużę się cytatem z artykułu z darltona, podsumowującym niejako to czym Lost jest.
"Zagubieni" to jednak nie tylko prosta historia rozbitków o nietypowej, niechronologicznej narracji. To gruba księga, pełna mitologii, tajemniczych powiązań, niewyjaśnionych zagadek i dynamicznej akcji, która spaja wszystko w całość. Dla wielu fanów to także dzieło filozoficzne, którego pootwierane wątki skłaniają do samodzielnego myślenia i wyciągania wniosków. Dzieło egzystencjalne. Są też tacy, którzy twierdzą, że "Lost" nie ma sensu i jest to po prostu genialnie wymyślona maszynka do robienia pieniędzy. Niezależnie od tego, kto ma rację, "Lost" jest czymś znacznie więcej niż "serial". Jest zjawiskiem."
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26158
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Ale Lost pozostaje kultem tylko dla zamkniętego kręgu odbiorców, dla fanbojów. Tylko dla tych, którzy zdecydowali się być z nimi przez 6 sezonów. Nie ma kogoś kto obejrzał kilka odcinków Lost i kojarzy bohaterów, muzę i z grubsza o co chodzi. A MacGyvera, Drużynę A itp. każdy widział, choćby parę odcinków, każdy kojarzy w czym rzecz, każdy kojarzy muzę. A te seriale niemal nie mają fanbojów, bo niemal każdy się z tego podśmiewuje. Lost ma swoich fanów, ale większość ludzi ma jednak ten serial głęboko w d... i generalnie go nie ogarnia. Wydaje mi się, że Zagubieni nie osiągną w popkulturze takiego statusu jak tamte seriale. Zostaną megakultem ale tylko dla pewnej grupy osób - wystarczająco szerokiej z punktu widzenia producentów zarówno serialu jak i wszelakich gadżetów i spin-offów, ale w całości społeczeństwa raczej dość wąskiej. Taka jest przynajmniej moja opinia.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Właśnie nie do końca. Ale nie w kwestii chwytliwości. Z Lostami będzie trochę jak ze Szczękami Williamsa - tam mamy 2 nuty, które żadnym chwytliwym tematem nie są, ale każdy kojarzy w ciągu sekundy kojarzy brzmienie tych mruczących, williamsowskich kontrabasów. W przypadku Lostów będzie tak samo - kojarzyć się będzie przede wszystkim brzmienie i dzięki temu wszyscy, którzy mieli z Lostami jakąkolwiek styczność, tę muzykę zapamiętają - bo tak bardzo wyróżnia się ona na tle wszystkiego, co współcześnie powstaje. Mało kto będzie nucił Lostów, może i tak, ale kojarzyć - będzie mnóstwo ludzi.Koper pisze:muzyka Giacchino nie ma szans dorównać kultowością tamtym tytułom (zostanie kultowa tylko wśród takich nerdów od filmówki tak naprawdę).
Szkoda mi tych wszystkich, którzy tracą Złotą Erę telewizji na oglądanie staroci. Nigdy w historii nie powstało naraz tyle wybitnych seriali, jak w ostatniej dekadzie, i poza kilkoma wyjątkami jak Twin Peaks, mało który z dawnych seriali umywa się w jakimkolwiek aspekcie do tego, co produkuje teraz HBO czy FX. Adamowe Miami Vice to oczywiście świetny i kultowy serial, ale mimo wszystko lata świetlne za tym, co tworzą współcześni twórcy serialowej sensacji.Poza tym dziś są inne czasy. Jest masa kanałów, masa seriali, jest internet, DVD, młodzież ściąga wszystko z sieci jak leci, starsi wolą setny raz obejrzeć Klossa, babcie katują Modę na Sukces i Klan a jeszcze inni zlewają kompletnie na współczesne seriale (np. ja ).
Masz jakąś statystykę, żeby to potwierdzić? Patrz na cały glob, a nie tylko przez pryzmat Zielonej Góry. W USA Lości to fenomen.Lost ma swoich fanów, ale większość ludzi ma jednak ten serial głęboko w d... i generalnie go nie ogarnia.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26158
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Napisałem, że to moja opinia. A Ty co? Mieszkasz w LA, że się tak wymądrzasz? W USA fenomenem są zawody monster truck, albo telewizyjni kaznodzieje, więc czym tam jest Lost mało mnie obchodzi. Żyję po tej stronie Atlantyku, Łachu, nie po tamtej.
A temat ze "Szczęk" akurat jest łatwy do zanucenia i bardzo chwytliwy. "Matrixa" np. nie idzie zanucić ale jest bardzo charakterystyczny. Jaki jest główny temat Lostów, albo co tam ma być takiego mega charakterystycznego, to mimo, że przesłuchałem cztery scory, że raz czy dwa mignął mi ten serial w TV to za chuja ciężkiego nie wiem.
Co do współczesnych seriali, to o ile wiem, większość jest zrobiona na takiej zasadzie, że trzeba oglądać odcinek za odcinkiem, by ogarniać co się dzieje. A ja nie mam czasu na takie pierdoły, jak ślęczenie regularne przed TV.
A temat ze "Szczęk" akurat jest łatwy do zanucenia i bardzo chwytliwy. "Matrixa" np. nie idzie zanucić ale jest bardzo charakterystyczny. Jaki jest główny temat Lostów, albo co tam ma być takiego mega charakterystycznego, to mimo, że przesłuchałem cztery scory, że raz czy dwa mignął mi ten serial w TV to za chuja ciężkiego nie wiem.
Co do współczesnych seriali, to o ile wiem, większość jest zrobiona na takiej zasadzie, że trzeba oglądać odcinek za odcinkiem, by ogarniać co się dzieje. A ja nie mam czasu na takie pierdoły, jak ślęczenie regularne przed TV.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Po prostu czytuję co ludzie piszą, a nie opieram swoich wypowiedzi tylko na jednej (co lepsze - własnej) opinii. Bo jest to tak miarodajne jakby liczyć popularność Google na podstawie częstotliwości wizyt z chińskich IP.Koper pisze:A Ty co? Mieszkasz w LA, że się tak wymądrzasz?
O, to jest dobry przykład. Tacy są Lości. I nie mają tematu głównego, pomijając te kilkanaście sekund Main Title, które są bardziej efektem dźwiękowym niż muzyką. Ale chodzi mi o ogólne brzmienie, które na przestrzeni całej serii jest bardzo konsekwentne. Wystarczy obejrzeć jeden odcinek, by na nie zwrócić uwagę."Matrixa" np. nie idzie zanucić ale jest bardzo charakterystyczny.
Przykro mi...Co do współczesnych seriali, to o ile wiem, większość jest zrobiona na takiej zasadzie, że trzeba oglądać odcinek za odcinkiem, by ogarniać co się dzieje. A ja nie mam czasu na takie pierdoły, jak ślęczenie regularne przed TV.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26158
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
To raczej mi jest przykro, że Ty jesteś taki biedny , samotny i brak Ci fajnego hobby ino ślęczysz przed TV nad jakimiś serialikami.
Co do Lostów to ja nie szperam za tym serialem i fanbojskimi stronkami a wokół nie widzę by przyciągał on takie rzesze jak Star Warsy, Star Treki czy nawet Harry Potter wśród dzieciarni. Niemniej, jak już pisałem, to czas pokaże czy będzie jak chcesz Ty z Mefisto, czy jak mówimy ja i Adam. Na razie bez sensu się o to spierać.
A co do brzmienia - nie wiem czy jest ono do uchwycenia w filmie. Mówiąc szczerze - w ogóle mnie nie ciągnie żeby sprawdzać.
Co do Lostów to ja nie szperam za tym serialem i fanbojskimi stronkami a wokół nie widzę by przyciągał on takie rzesze jak Star Warsy, Star Treki czy nawet Harry Potter wśród dzieciarni. Niemniej, jak już pisałem, to czas pokaże czy będzie jak chcesz Ty z Mefisto, czy jak mówimy ja i Adam. Na razie bez sensu się o to spierać.
A co do brzmienia - nie wiem czy jest ono do uchwycenia w filmie. Mówiąc szczerze - w ogóle mnie nie ciągnie żeby sprawdzać.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński