Muzyka filmowa - Forum FilmMusic.pl

Terminator to kultowy już thiller sci-fi z niezapomnianą rolą Arnolda Schwarzeneggera.
Specyficzną, minimalistyczną, elektroniczną ścieżkę dźwiękową
do tego obrazu stworzył Brad Fiedel
Do pierwszego filmu o cyborgu-zabójcy Fiedel skomponował swój najbardziej udany motyw muzyczny w karierze i jeden z najbardziej rozpoznawalnych tematów w muzyce filmowej. Temat z Terminatora - wspaniałą, wyrazistą melodię wygrywaną na elektronicznych klawiszach z towarzyszeniem charakterystycznego, syntezatorowego dudnienia i metalicznych odgłosów - zna na pewno każdy miłośnik Muzyki filmowej.

Wspaniały motyw Muzyczny Brad'a Fiedel'a jest idealnym wzorem do naśladowania.
Zastosowania technik oraz połączeń instrumentów.
Utwór główny zaczyna się delikatnie od bardzo wyważonych brzmień gitary akustycznej, dźwięki te zapowiadają coś groźnego, nieprzewidywalnego.
Rozwinięcie utworu jest zaskakujące. Brad Fiedel ma ogromny talent.
Zaczął tak bardzo delikatnie utwór, od dżwięków gitary, przeplatał chórami, a ukończył go metalicznymi "młotami".

Chóry? Gitara? Nie pomyliłeś utworów?

Nie. Nie pomyliłem utworów - to mi się nie zdarza

Mówię o pełnej wersji przewodniego utworu Brad'a Fiedel'a do filmu Terminator 2.
Na pewno słyszałeś fragmenty tego utworu w tym filmie.

Pamiętasz?
Były tam takie wymowne momenty, gdzie delikatnie brzmiały struny gitary w rytm całego przewodniego motywu.

No a chór to najbardziej poruszający element całego utworu.

Fragment utworu:
Terminator 2 - Main Title (1:56)

A, mówisz o T2, a nie T1, a to pewna różnica. Gitar nie mogę sobie przypomnieć, a chóry owszem były, ale samplowane. Co oczywiście w niczym nie umniejsza faktu, że to świetny kawałek.

dokładnie gdzie tam gitary;]??? no jeśli nawet coś się pojawia to chyba brzmi jak basówka;]

Thedues pisze:dokładnie gdzie tam gitary;]??? no jeśli nawet coś się pojawia to chyba brzmi jak basówka;]

Pozwolę sobie odświeżyć temat....

Był taki moment w filmie Terminator 2, gdy Sarah Connor usypiała przy stole na podwórku u swojego kolegi Enrique Salceda.

Były to takie delikatne dźwięki - struny gitary akustycznej.
Sarah Connor siedziała przy stoliku, mówiła wtedy, że ta maszyna była jest namiastką prawdziwego ojca dla Johna. Że nigdy się nie upije i go nie uderzy, nigdy nie będzie zbyt zajęty, by poświęcić mu czas i że odda za niego życie.
Po tych słowach oparła głowę na ramionach.

To było w tym momencie.


Warto wspomnieć o przesłaniu na końcu filmu, które mówiło o tym, że jesli maszyna - terminator, była w stanie docenić wartość ludzkiego życia, to może i my ludzie będziemy to potrafili.

Aaaa... to było mówić, że to nie o napisy początkowe chodzi. A gitary w scenach gdy jadą do meksykańskiego koleżki Sarah to jasne że są.

Koper, jaki odkop

Oj, bo zapomniałem na to odpisać kwartał temu.