no właśnie...
Harvey Weinstein
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26136
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Harvey Weinstein
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9827
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Harvey Weinstein
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33874
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Harvey Weinstein
Na krzesło elektryczne z nim Jak tak można? I muszę się do czegoś przyznać, ja też niedawno byłem świadkiem podobnego zdarzenia: Na imprezie widziałem jak jeden chłopak powiedział do dziewczyny, że seksownie wygląda. I ja nie zareagowałem i tez bardzo mi wstyd Zresztą sam niedawno pochwaliłem koleżanki nową fryzurę i że świetnie do niej pasuje itd. Proszę nie osądzajcie mnie, wiem że jestem chory i najmocniej przepraszam za mój patriarchat i krowę
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9827
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Harvey Weinstein
Ja raz powiedziałem koleżance, że ma ładny naszyjnik, rozprawa zaczyna się w przyszłym miesiącu.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26136
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Harvey Weinstein
Dobrze, że naszyjnik, jest szansa na wybronienie się. Nakupuj do tego czasu stertę naszyjników i zgrywaj kolekcjonera i znawcę. Niech adwokat stara się przekonywać sędziego, że to nie miało żadnego kontekstu seksualnego. Jeśli się uda, dostaniesz tylko wyrok w zawieszeniu i nie dołączysz do rejestru przestępców seksualnych.
A co do Ciebie, Wawrzyniec, to sorry, ale... wybierz sobie już ostatni posiłek.
A co do Ciebie, Wawrzyniec, to sorry, ale... wybierz sobie już ostatni posiłek.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Harvey Weinstein
A czy któraś z tych koleżanek dla kogokolwiek pracowała, była między nimi różnica w hierarchii, cokolwiek? Bo na imprezie dziewczyna może komplement albo przyjąć, jeśli chce, albo kazać spierdalać i nie liczyć się z żadnymi konsekwencjami poza tym, że pozbyła się kogoś, kogo najwyraźniej i tak nie chciała znać, więc raczej z nimi by się liczyła. Chyba że jesteś NPC w grze RPG, którą kiedyś rozegraliśmy na wyjeździe w liceum i w której zgwałciliśmy cały świat poza panią od matematyki (i to zaraz po tym, jak powiedzieliśmy sobie, że tym razem już gramy 100% poważnie).
Sytuacja jednak pracy, w której pewne relacje mają charakter wyłącznie profesjonalny, nie oczekujemy żadnych komplementów tego typu i można się czuć niezręcznie. A kazać Freemanowi spierdalać jego może tylko zaboleć, ale taką kobietę kosztować posadę. Nawet gdyby mu dość wyraźnie oświadczyła, że nie życzy sobie takich słów w tym akurat momencie (sytuacja nie była stuprocentowo prywatna), mogłaby zostać uznana za osobę "trudną", czyli mówimy tutaj o słowie, które potrafi tam kończyć kariery tak szybko jak dziś oskarżenie o molestowanie.
Z Freemanem nie było aż tak źle, jak z niektórymi. Jeśli mówimy o problemie systemowym, a o to się całe #metoo tak naprawdę rozchodzi, mówimy o sytuacji, w której np. mówiono aktorkom, by czegoś tam nie zakładały na spotkanie z Weinsteinem czy Hoffmanem. Chodzi o krycie tych epizodów.
Freemana, który pochodził, jak ktoś to fajnie określił, z czasów mad men, czyli kiedy standardy postępowania były zupełnie inne, może nie trzeba karać w jakikolwiek sposób (wycofywać reklamy z jego udziałem? zabierać mu nagrodę? come on), ale powinno się traktować takie incydenty jako rodzaj najważniejszych punktów w dyskusji na przyszłość. I znowu - nie sprowadzajmy tego do imprez, gdzie po prostu można to zupełnie prywatnie załatwić, ale relacji różnego rodzaju podległości kogokolwiek komukolwiek (i tyczy się to obu płci), relacji lub sytuacji o charakterze nieosobistym.
To jest dużo prostsze niż sądzicie.
Sytuacja jednak pracy, w której pewne relacje mają charakter wyłącznie profesjonalny, nie oczekujemy żadnych komplementów tego typu i można się czuć niezręcznie. A kazać Freemanowi spierdalać jego może tylko zaboleć, ale taką kobietę kosztować posadę. Nawet gdyby mu dość wyraźnie oświadczyła, że nie życzy sobie takich słów w tym akurat momencie (sytuacja nie była stuprocentowo prywatna), mogłaby zostać uznana za osobę "trudną", czyli mówimy tutaj o słowie, które potrafi tam kończyć kariery tak szybko jak dziś oskarżenie o molestowanie.
Z Freemanem nie było aż tak źle, jak z niektórymi. Jeśli mówimy o problemie systemowym, a o to się całe #metoo tak naprawdę rozchodzi, mówimy o sytuacji, w której np. mówiono aktorkom, by czegoś tam nie zakładały na spotkanie z Weinsteinem czy Hoffmanem. Chodzi o krycie tych epizodów.
Freemana, który pochodził, jak ktoś to fajnie określił, z czasów mad men, czyli kiedy standardy postępowania były zupełnie inne, może nie trzeba karać w jakikolwiek sposób (wycofywać reklamy z jego udziałem? zabierać mu nagrodę? come on), ale powinno się traktować takie incydenty jako rodzaj najważniejszych punktów w dyskusji na przyszłość. I znowu - nie sprowadzajmy tego do imprez, gdzie po prostu można to zupełnie prywatnie załatwić, ale relacji różnego rodzaju podległości kogokolwiek komukolwiek (i tyczy się to obu płci), relacji lub sytuacji o charakterze nieosobistym.
To jest dużo prostsze niż sądzicie.
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9827
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Harvey Weinstein
...
Ostatnio zmieniony ndz maja 27, 2018 18:09 pm przez Wojteł, łącznie zmieniany 1 raz.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26136
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Harvey Weinstein
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Harvey Weinstein
No cóż, jeśli chodzi o wypowiedzi Freemana, to trochę słabe jest publiczne komentowanie wyglądu obcej osoby podczas spotkania stricte służbowego.
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9827
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Harvey Weinstein
No mało to stosowne czy profesjonalne, ale do molestowania to temu tak blisko jak Jackmanowi do Williamsa
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Harvey Weinstein
Prawnie jest to co najmniej blisko. Bo, znowu, chodzi tutaj o charakter relacji, czyli też o to, jak się czuje osoba "obdarowana" z tym komplementem i jakie mogą być reperkusje negatywnej reakcji, jeśli czuje się źle.
Nie jest to Harvey "Guess What Came in The Mail. I Did!" Weinstein oczywiście, czy nawet Dustin Hoffman i jego genialny pomysł, by zaproponować seks osobie, która wysłała mu scenariusz i to zaraz po tym, jak wprost oświadczysz, że scenariusz scenariuszem, ale ruchałby. Ale wciąż to jest postawienie drugiej strony w niejednoznacznej sytuacji.
Wydaje mi się, że prawnie jest to szara strefa, bo podchodzi to pod harassment rozumiane jako po prostu napastowanie, męczenie, jak kto woli, ale niekoniecznie karalne. Gdybym ja był sędzią w takiej sytuacji, to albo bym dał winę bez wymierzenia kary (sprawa karna), nawet w zawiasach, albo w cywilnym procesie dał ofierze przysłowiowego dolara albo ok. tysiaka na Time's Up czy whatever.
Nie jest to Harvey "Guess What Came in The Mail. I Did!" Weinstein oczywiście, czy nawet Dustin Hoffman i jego genialny pomysł, by zaproponować seks osobie, która wysłała mu scenariusz i to zaraz po tym, jak wprost oświadczysz, że scenariusz scenariuszem, ale ruchałby. Ale wciąż to jest postawienie drugiej strony w niejednoznacznej sytuacji.
Wydaje mi się, że prawnie jest to szara strefa, bo podchodzi to pod harassment rozumiane jako po prostu napastowanie, męczenie, jak kto woli, ale niekoniecznie karalne. Gdybym ja był sędzią w takiej sytuacji, to albo bym dał winę bez wymierzenia kary (sprawa karna), nawet w zawiasach, albo w cywilnym procesie dał ofierze przysłowiowego dolara albo ok. tysiaka na Time's Up czy whatever.
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9827
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Harvey Weinstein
A ta dziennikarka była jego podwładną, że mówisz ciągle o hierarchii?
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Harvey Weinstein
Nie byli na równym poziomie. Nie była jego podwładną, ale była w pewnym sensie jego gościem. Być może dostała wcześniej zakaz zadawania pewnych pytań (zwłaszcza w przypadku tych okołopremierowych junketów tak może być). Była w dość podporządkowanej pozycji.
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9827
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Harvey Weinstein
Raczej chyba on jej, skoro ona była osobą przeprowadzającą interwiu
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26136
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Harvey Weinstein
Pewnie tak, ale jeszcze bardziej słabe jest rozkręcanie wokół czegoś takiego afery. Bo stary dziadzio zagaił młodą, że ładnie wygląda i poczuła się wielce dotknięta...
Ludziom stanowczo brakuje dystansu.
Swoją drogą ciekawe co by było jakby jakaś podstarzała aktorka rzuciła analogiczne teksty młodemu dziennikarzowi.
Pewnie nic.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński