Muzyka filmowa - Forum FilmMusic.pl

Tomek pisze: Do jarania się dla 10-latków tylko i wyłącznie.

Plus dla wszystkich, którzy dalej mają w sobie coś z dziecka i dla tych którzy lubią wielkie mechy z japońskich anime. Przypominam, że Markowi też się film podobał, a tylko mnie się dostaje.

Tomek pisze:Ale pocieszę Wawrzka - score Ramina, szczególnie poza filmem, w którym ginie, to jedna z większych niespodzianek roku. Temat główny zjada swoją coolowością na śniadanie te pierdoły Tylera z IM3, a na dokładkę mamy jeszcze bardzo dobry temat emocjonalny związany z Japonką i kilka innych fajnych patentów Tak więc, Wawrzek, nie jest tak źle

Czemu na pociechę, czyżbym został mianowany fanbojem Ramina? Ale OK cieszę się z tej opinii i jeżeli można z chęcią bym ją zobaczył czy to pod mą recenzję, czy w temacie muzycznym, co by i inni uwierzyli.

Wawrzyniec pisze:Plus dla wszystkich, którzy dalej mają w sobie coś z dziecka i dla tych którzy lubią wielkie mechy z japońskich anime. Przypominam, że Markowi też się film podobał, a tylko mnie się dostaje.

Powtarzasz frazesy z KMF-owego forum Tak samo ja pewnie mógłbym wymienić z kilka tytułów, które uważam, że aby je docenić trzeba "mieć coś z dziecka", a Ty pewnie ich nie trawisz (np. pewne produkcje z lat 80-ych), tak więc to niezwykle subiektywny argument. Jeszcze nie dawno tego typu popularną wymówką było "bo taka konwencja", teraz znowu "trzeba mieć coś z dziecka".

Poza tym jest jeszcze różnica, pomiędzy kinem, które ma być skierowane do dziecka i ono jest jego targetem, a kinem, które ma "wyzwolić w Tobie pierwiastek dziecięcy". Wg mnie targetem PR jest dziecko 10-13 letnie; ten sam target co Transformery. Ale ja wiem, że ciężko zbić z siebie ten budowany miesiącami hype, mega-nakręcanie się na forach, więc rozumiem Twoje obrony tego miałkiego tworu

Wawrzyniec pisze:Czemu na pociechę, czyżbym został mianowany fanbojem Ramina? Ale OK cieszę się z tej opinii i jeżeli można z chęcią bym ją zobaczył czy to pod mą recenzję, czy w temacie muzycznym, co by i inni uwierzyli.

Nie, po prostu chciałem Cię pocieszyć, że nie jestem znowu takim całkowicie poważnym hejterem, który nie rozumie dziecięcej/młodzieżowej konwencji Recenzja sama powinna się obronić i publiczny przyklask wcale nie jest potrzebny

Wawrzyniec pisze:Plus dla wszystkich, którzy dalej mają w sobie coś z dziecka i dla tych którzy lubią wielkie mechy z japońskich anime. Przypominam, że Markowi też się film podobał, a tylko mnie się dostaje.

Marek chyba już otrzeźwiał, przemyślał sprawę i ze wstydu się tu nie udziela.

A jak lubisz wielkie mechy to polecam Power Rangers.

Marek opinii o filmie nie zmienił i cały czas się pod swoimi wypowiedziami podpisuje. Za to Ramin już mi dawno wywietrzał z głowy.

Marek Łach pisze:Marek opinii o filmie nie zmienił i cały czas się pod swoimi wypowiedziami podpisuje. Za to Ramin już mi dawno wywietrzał z głowy.

No to ja się z tym:

Marek Łach pisze:to, gdzie ten film wygrywa to emocje i ekscytacja. Jeśli ktoś pamięta, jak przeżywał jako dzieciak dole i niedole takiego Daimosa, to w scenach walki Pacific Rim dostarcza moim zdaniem dokładnie tego samego - mieszanki zachwytu i grozy nad ogromem stron konfliktu. Wygląd kaiju z lovecraftowskimi inspiracjami Del Toro to jedna z najlepszych rzeczy, jakie widziałem w kinie SF i z czysto designersko-estetycznego punktu widzenia zjada według mnie na śniadanie wszystkie Avatary, Cloverfieldy, Dystrykty, Super 8, o Prometeuszach nie wspominając. Monstrualne to, niszczycielskie, budzące respekt i niewygodne, plugawe i bluźniercze - jakby to H.P. Lovecraft powiedział.

kompletnie nie zgadzam. Emocji to nie generuje żadnych dla mnie. To już jak gumowa godzilla z mothrą walczy i tekturowe makiety demoluje generuje chyba większe emocje, niż cyfrowe kaiju i cyfrowe jaggery niszczące totalnie wyludnione miasta (a nie, przepraszam: przez wszystkie demolki na ulicach mieliśmy jedną małą Japoneczkę, ale to we flashbackach ino). Wplatanie w Pacific Rim Lovecrafta to już w ogóle bluźnierstwo, za które powinni na stosie palić.

Co do emocji spierać się nie będę, bo to kwestia indywidualna i subiektywna, mnie TO akurat w Pacific Rim rusza - natomiast co do inspiracji Lovecraftem też nie zmieniam stanowiska, fajnie że jest ktoś taki jak Del Toro, który nawet w durnowatym blockbusterze przemyca takie detale, mimo że 99% jego kolegów po fachu by sobie tym głowy zupełnie nie zawracała. No ale to pasjonat, trochę geek tak naprawdę.

ważne że będzie sequel , dziś potwierdził

Właśnie czytam

Guillermo Del Toro zdradził, że pisze właśnie scenariusz kontynuacji "Pacific Rim"

i widzę, że będzie postęp, bo dwójka będzie mieć scenariusz.

Ale on też (współ)napisał scenariusz do jedynki, więc raczej stagnacja

Dla Kopra i innych krytykantów, którzy nie zrozumieli konwencji:

http://www.youtube.com/watch?v=fupWquPNoTc

Dokładnie tak ten film odbieram.

Haha, jeden z kumpli, z którymi byłem na seansie zrobił dokładnie takie samo "WHOA", gdy ten kaiju ujawnił, że ma skrzydła.

Wawrzyniec pisze:Dla Kopra i innych krytykantów, którzy nie zrozumieli konwencji:
http://www.youtube.com/watch?v=fupWquPNoTc Dokładnie tak ten film odbieram.

Mi nie potrzeba Honest Trailers, żeby wiedzieć ten film to mega-efektowany głupot
Ale dzięki za linka, bo lubię ich szczere 'recenzje'

Marek Łach pisze:Haha, jeden z kumpli, z którymi byłem na seansie zrobił dokładnie takie samo "WHOA", gdy ten kaiju ujawnił, że ma skrzydła.

A ja pomyślałem: "Mothra?!"