Muzyka filmowa - Forum FilmMusic.pl

Był już ktoś z Was na Star Treku. Ja na razie tylko słyszałem, że podobno lens flare z pierwszej części, to pikuś w porównaniu z tym co czeka w "Into Darkness".

Ja do kina wybieram się jutro, więc się zobaczy, a jeszcze dzisiaj muszę z siostrą obejrzeć pierwszy film

Ja wiem, czy tych efektów jest tak dużo?, np. w porównaniu z marnym " Prometeuszem "?
mamy pokazane dwie obce planety i Londyn a reszta akcji toczy się w kosmosie na pokładach dwóch statków, jeden zwrot akcji jest przewidywalny ale poza tym, ogląda się całkiem przyjemnie + świetny czarny charakter.

Wawrzyniec pisze:Ja na razie tylko słyszałem, że podobno lens flare z pierwszej części, to pikuś w porównaniu z tym co czeka w "Into Darkness".

To coś słabo słyszałeś, bardzo mało jest lens flare, w porównaniu do jedynki Abramsa to bieda totalna A film fajny, co prawda jedynka bardziej mi się podobała, że tak powiem większego "funu" mi dostarczyła. Ale w dwójce na plus znacznie lepszy przeciwnik, Nero był totalnie nijaki, Harrison jest naprawdę świetny

Ogólnie, Abrams dobrze nadałby się do ekranizacji gry " Mass Effect "
w samym filmie znalazłem małe nawiązanie do Gwiezdnych Wojen i do Sokoła Milenium , ogólnie, Abramsowi trochę średnio wychodzi pokazywanie obcych światów i innych cywilizacji, więc od tej strony trochę się boję o nowe SW / mało tu epiki, jest trochę statycznie / ale akcja i humor są już ok - no i czarny charakter jest fajnie zagrany,

Nie boje się o nowe Gwiezdne Wojny.
Widać w Star Treku 12, że Abrams jest zmęczony uniwersum Star Treka i podświadomie myśli o SW.
Dużo nawiązan do E5 w ST12 (trzy sceny jakby z Sokołem Tysiąclecia ).

Może byś tak dał spoiler przy pierwszym zdaniu?

Just in time

Jestem po dwóch seansach.
Film rozrywką stoi, ale za dużo już szuka się w fabule poprzednich odsłon. Jakby nie można było coś nowego zapodać.

Niestety, trochę ta klisza poprzednich filmów z serii razi po oczach. Z jednej strony dla fanów Treka to zaleta jak i wada. Fajnie, że sa nawiązania, jednak są one zbyt nachalne i szkoda, że zamiast tego nie ma czegoś nowego w fabule, co by posuneło film do przodu i było dla widza-fana nie do przewidzenia.

Wy chyba sobie żartujecie? Przez to jedno głupie pytanie o lens flare'y, nagle stałem się ojcem założycielem filmowego tematu o Star Treku Czy Wy chcecie, abym jako fanboy Star Wars dokonał seppuku?

Spokojnie Stary
Wiadomo, że Star Wars wymiata

Dopóki pseudowizjoner Abrams się za to nie weźmie i nie nawrzuca tam bezmyślnie swoich ukochanych flar.

Spokojnie
W Star Wars Episode 7 nie musza byc akurat flary.
Lucas sie skontaktuje z Abramsem, nawrzuca mu i od razu J.J. spokornieje
Z reszta, przy SW E7 zapowiada sie ciekawa sytuacja. Czy beda sie trzymac kurczliwie pomyslow Lucasa na fabule filmu przy tworzeniu scenariusza i kreceniu zdjec, czy bardziej luzno potraktuja jego pomysly i J.J. bedzie chcial sie trzymac bardziej Expanded Universe (ksiazki, komiksy).

W tygodniu udało się jakoś nadrobić film, dobra rozrywka przyrządzona wg sprawdzonego Abramsowskiego przepisu na kino, czyli sporo akcji, napięcia, humoru, dramatu i co najważniejsze emocji, choć przyznam, że działo się tyle i z taką częstotliwością, że całości jakoś nie ogarnąłem (nie zwróciłem nawet uwagi na flary ) i bez kolejnego seansu za wiele o zaletach, wadach i niuansach powiedzieć nie mogę. A głosy, żeby wyłączyć mózg i to nie Star Trek to jak dla mnie czyste farmazony, bo jak tu trzeba wyłączyć mózg, to co z nim robić przy Transach czy Szybkich i Wściekłych, a jako Star Trek było to rasowe widowisko, pełne smaczków i zagorzali fani serii winni być zadowoleni. Współczesny blockbuster z najwyższej półki, choć jedynkę lepiej wspominam, ale większa sympatia do Into Darkness powinna wyjść w lepszym wejściu w film. 7/10 i potwierdzenie, że Abrams na reżyserskim stołku SW VII to dobry wybór.