POLSKIE KINO - dyskusja
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26139
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: POLSKIE KINO - dyskusja
Zgoda, większość trafia do wysokobudżetowych filmów, ale w większości trafia tam do ról drugoplanowych lub epizodycznych. Coster-Waldau też w dużym kinie pojawiał się na długo przed GoT choć głównie na drugim planie czy w epizodach (Helikopter w ogniu; Królestwo niebieskie). Umówmy się - aktorzy z GoT to nie są Tomy Cruisy czy Johnny Deppy i spotkanie jakiegoś w filmie za 10 baniek (wg imdb tyle kosztuje ten Hurricaine, polski odpowiednik jakoś podobnie, ino w złociszach) czy nawet mniej to raczej jednak nie powinno zaskakiwać.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9827
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: POLSKIE KINO - dyskusja
Tak, tylko budżet budżetowi nierówny. Nie zdziwiłbym się, jakbym ich widział w dramacie za 10 baniek, natomiast w kinie, które wymaga dodatkowego zera, żeby być zrobione poprawnie, to jednak trochę dziwi - o ile większość z nich jest do końca pierwszą hollywoodzką ligą, to jednak wielu aktorom ten serial pozwolił wyrobić sobie pozycje i większość z nich może być traktowana jako "solidna druga liga", no a poza tym, ponownie - dla wielu aktorów to się okazała winda do kariery (Christie, Turner, Clarke, Pascal), więc tendencja jest raczej zwyżkowa. Rheon dziwi tym bardziej, że w serialu miał rolę dużą i ważną, a jego kreacja była chwalona przez krytyków - zresztą, z tego co wiem, on już wcześniej był kojarzony i doceniany, chyba przez Misfits czy coś takiego, więc tym bardziej wydawało się, że zostanie etatowym bad guyem w wysokobudżetowych serialach i przynajmniej średnio budżetowych filmach (tak jak Elfie Allen w Johnie Wicku).
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26139
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: POLSKIE KINO - dyskusja
No ale on do tej pory nie grał w niczym naprawdę wysokobudżetowym (chyba że za takowe uznamy GoT) przecież, to co ma chłop wybrzydzać. Zapłacili to zagrał.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33879
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: POLSKIE KINO - dyskusja
[youtube]fj5s5JzPDS8&t=10s[/youtube]
Najnowszy film Małgorzaty Szumowskiej, który miał premierę na Festiwalu w Berlinie i otrzymał nawet Srebrnego Niedźwiedzia, Wielką Nagrodę Jury.
Akcja dzieje się na polskiej prowincji, gdzie ma powstać największa figura Jezusa (Króla Polski). Jest to oczywiście jawne nawiązanie do Świebodzina, chociaż nie jest to oczywiście on. Tym bardziej, że sam krajobraz bardziej sugeruje Polskę południowo-wschodnią. Ale mniejsza oto, przejdźmy do głównego bohatera. Jacek (Mateusz Kościukiewicz) mieszka w polskiej wiejskiej rodzinie, w której mocno się wyróżnia. Słucha metalu, nosi długie włosy i ogólnie ma dość lekki stusunek do życia. Dorabia pracując podczas budowy figury Jezusa. Jednak pewnego dnia dochodzi do poważnego wypadku na budowie, który Jacek cudem przeżywa. Kiedy się budzi w szpitalu ma już nową twarz. Jako pierwszy w ogóle w Europie przeszedł transplantację twarzy.
Reszta filmu, to już powrót Jacka w rodzinne strony i tego jak jest postrzegany przez społeczeństwo.
Muszę przyznać, że mam pewne skojarzenia z innym filmem Szumowskiej, jaki widziałem na Berlinale "W Imię..." z Chyrą i właśnie Kościukiwiczem. I w sumie mam też dość podobne problemy. Znowu mamy polską prowincję i znowu moim zdaniem Szumowska nie wyciąga z dobrze zapowiadającej się historii. Tak jak w "W Imię..." niby ciekawie zapowiadająca się historia o księdzu-geju, sprowadzała się do tego, że mieliśmy księdza-geja, ale sama historia jakoś stoi w miejscu. Tutaj niby tak nie jest jakaś fabuła, ale miejscami też czułem, że schodzi on na drugi plan. Czasami film może się jawić jako kompilacja obserwacji społecznych, które aby jakoś połączyć w jeden film, podczepiono je pod ten obraz. Nie ukrywam, że wiele tych obserwacji jest celnych, ale miejscami one były zbyt dosłowne. Możliwe, że Szumowska uznała, że zamiast delikatnie mrugać, lepiej od razu wbić kij w mrowisku. I sam nie mam nic przeciwko satyry z tzw. "Polski B.", ba sam pochodzę z Podkarpacia, więc wiem w co celowała Szumowska. Ale według mnie można to było zrobić lepiej. Tak jest to tak przejaskrawione i nierealne, że nawet jeżeli chce poruszać ważne kwestie, to tym wielu może je odrzucić jako właśnie wyolbrzymione do granic niemożliwości.
Więc niby jest strach, nieufność, przed nowym, wiara w zabobony, egzorcyzmy itd. wrzawa mediala (Ibisz w sumie jako on sam), ale mnie taka forma nie przekonała. I co się sam dziwię, ale nie podobała mi się też strona wizualna. A ta zwykle dzięki zdjęciom Michała Englerta była na naprawdę wysokim poziomie, jak chociażby we wspomnianym "W Imię...". Tutaj oczywiście trafiają się czasami naprawdę piękne ujęcie, ale pewien zamysł artystyczny zupełnie mnie nie przekonał. Wielokrotnie część erkanu jest zamazana, niewyraźna, tak jak chociażby dół w tym ujęciu na dole:
Czasami jest to jeden bok, czasami drugi itd. Z jednej strony może chodziło, oto jak Jacek przez zdeformowaną twarz widzi. Ale z drugiej strony takie ujęcia mamy od początku, przed jego wypadkiem. Może to jest więc próba pokazania, co chcemy, a czego nie chcemy widzieć, jako ludzie, społeczeństwo? Tak sam gdybam, ale jako widz czasami takie zdjęcia były trochę męczące.
Na koniec aktorsko jest naprawdę dobrze i to nie mam żadnych zarzutów. Kościukiewicz jest dobry, świetne są Agnieszka Podsiadlik i Małgorzata Gorol. Tylko, że znowu oglądając film Małgorzaty Szumowskiej nie czuję się w pełni usatysfakcjonowany. Znowu liczyłem, że mam świetny materiał, który znowu moim zdaniem nie został wykorzystany. Szkoda...
Najnowszy film Małgorzaty Szumowskiej, który miał premierę na Festiwalu w Berlinie i otrzymał nawet Srebrnego Niedźwiedzia, Wielką Nagrodę Jury.
Akcja dzieje się na polskiej prowincji, gdzie ma powstać największa figura Jezusa (Króla Polski). Jest to oczywiście jawne nawiązanie do Świebodzina, chociaż nie jest to oczywiście on. Tym bardziej, że sam krajobraz bardziej sugeruje Polskę południowo-wschodnią. Ale mniejsza oto, przejdźmy do głównego bohatera. Jacek (Mateusz Kościukiewicz) mieszka w polskiej wiejskiej rodzinie, w której mocno się wyróżnia. Słucha metalu, nosi długie włosy i ogólnie ma dość lekki stusunek do życia. Dorabia pracując podczas budowy figury Jezusa. Jednak pewnego dnia dochodzi do poważnego wypadku na budowie, który Jacek cudem przeżywa. Kiedy się budzi w szpitalu ma już nową twarz. Jako pierwszy w ogóle w Europie przeszedł transplantację twarzy.
Reszta filmu, to już powrót Jacka w rodzinne strony i tego jak jest postrzegany przez społeczeństwo.
Muszę przyznać, że mam pewne skojarzenia z innym filmem Szumowskiej, jaki widziałem na Berlinale "W Imię..." z Chyrą i właśnie Kościukiwiczem. I w sumie mam też dość podobne problemy. Znowu mamy polską prowincję i znowu moim zdaniem Szumowska nie wyciąga z dobrze zapowiadającej się historii. Tak jak w "W Imię..." niby ciekawie zapowiadająca się historia o księdzu-geju, sprowadzała się do tego, że mieliśmy księdza-geja, ale sama historia jakoś stoi w miejscu. Tutaj niby tak nie jest jakaś fabuła, ale miejscami też czułem, że schodzi on na drugi plan. Czasami film może się jawić jako kompilacja obserwacji społecznych, które aby jakoś połączyć w jeden film, podczepiono je pod ten obraz. Nie ukrywam, że wiele tych obserwacji jest celnych, ale miejscami one były zbyt dosłowne. Możliwe, że Szumowska uznała, że zamiast delikatnie mrugać, lepiej od razu wbić kij w mrowisku. I sam nie mam nic przeciwko satyry z tzw. "Polski B.", ba sam pochodzę z Podkarpacia, więc wiem w co celowała Szumowska. Ale według mnie można to było zrobić lepiej. Tak jest to tak przejaskrawione i nierealne, że nawet jeżeli chce poruszać ważne kwestie, to tym wielu może je odrzucić jako właśnie wyolbrzymione do granic niemożliwości.
Więc niby jest strach, nieufność, przed nowym, wiara w zabobony, egzorcyzmy itd. wrzawa mediala (Ibisz w sumie jako on sam), ale mnie taka forma nie przekonała. I co się sam dziwię, ale nie podobała mi się też strona wizualna. A ta zwykle dzięki zdjęciom Michała Englerta była na naprawdę wysokim poziomie, jak chociażby we wspomnianym "W Imię...". Tutaj oczywiście trafiają się czasami naprawdę piękne ujęcie, ale pewien zamysł artystyczny zupełnie mnie nie przekonał. Wielokrotnie część erkanu jest zamazana, niewyraźna, tak jak chociażby dół w tym ujęciu na dole:
Czasami jest to jeden bok, czasami drugi itd. Z jednej strony może chodziło, oto jak Jacek przez zdeformowaną twarz widzi. Ale z drugiej strony takie ujęcia mamy od początku, przed jego wypadkiem. Może to jest więc próba pokazania, co chcemy, a czego nie chcemy widzieć, jako ludzie, społeczeństwo? Tak sam gdybam, ale jako widz czasami takie zdjęcia były trochę męczące.
Na koniec aktorsko jest naprawdę dobrze i to nie mam żadnych zarzutów. Kościukiewicz jest dobry, świetne są Agnieszka Podsiadlik i Małgorzata Gorol. Tylko, że znowu oglądając film Małgorzaty Szumowskiej nie czuję się w pełni usatysfakcjonowany. Znowu liczyłem, że mam świetny materiał, który znowu moim zdaniem nie został wykorzystany. Szkoda...
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: POLSKIE KINO - dyskusja
Czyli nie #siłakobiety?
PS. Właśnie podobno film wcale nie jest przerysowany, tylko umieścili w scenariuszu autentyczne historie i zachowania Polaków mieszkających na prowincji Oczywiście będzie wrzawa, że film antykatolicki, antypolski, lewacki itd. Ale myślę, że Smarzowski jesienią zrobi jeszcze większe zamieszanie.
PS. Właśnie podobno film wcale nie jest przerysowany, tylko umieścili w scenariuszu autentyczne historie i zachowania Polaków mieszkających na prowincji Oczywiście będzie wrzawa, że film antykatolicki, antypolski, lewacki itd. Ale myślę, że Smarzowski jesienią zrobi jeszcze większe zamieszanie.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33879
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: POLSKIE KINO - dyskusja
Co do swiata przedstawionego to jest on przerysowany, ale tez nie twierdze, ze calkowicie nieprawdziwy. Znowu, akurat wsie na Podkarpaciu, czy w Lubuskim, troche znam, choc OK zazanaczam jestem mieszczuchem. I mialem okazje kiedys zawozic kumpla na impreze w remizie (byl ochotniczym strazakiem) w takiej jednej wsi w Lubuskim i do dnia dzisiejszego pamietam ten widok, normalnie calej wsi, nawalonej i tak pijanej, ze sie ledwo poruszali. Mialem tez znajoma, ktora mieszkala we wsi niedaloko Rzeszowa. Studiowala w Rzeszowie i wyjechala na pol roku na Erasmusa. I jak wrocila to musiala walczyc z pomowieniami na wsi, ze byla na odwyku od narkotykow, czy tez, ze miala nieslebne dziecko itd. Moj problem, nie jest Taki, ze Szumowska porusza te kwestie, czy nawet bawi sie w satyre, tylko z tego jak ona to czyni. Nie wspominajac, ze miejscami moze ten film tez przypominac, wlasnie zlepek, takich historii, do ktorych potem podczepiono te fabule.
No i niby mozna jeszcze mowic, ze film nie dzieje sie do konca we wspolczesnym swiecie, ale jakies 10 lat wczesniej.
Inny problem, moze byc taki, ze film jest inspirowany niby prawdziwa hisoria, ktora naprawde miala miejsce w Polsce: Czyli mezczyzna, ciekzki wypadek, transplantacja twarzy itd. Tyle, ze podobno w prawdziwej historii, ludzie ze wsi, z ktorej pochodzil, zamiast byc zawisni, czy sie go bac, gdyz inny, okazali mu pomoc.
No i niby mozna jeszcze mowic, ze film nie dzieje sie do konca we wspolczesnym swiecie, ale jakies 10 lat wczesniej.
Inny problem, moze byc taki, ze film jest inspirowany niby prawdziwa hisoria, ktora naprawde miala miejsce w Polsce: Czyli mezczyzna, ciekzki wypadek, transplantacja twarzy itd. Tyle, ze podobno w prawdziwej historii, ludzie ze wsi, z ktorej pochodzil, zamiast byc zawisni, czy sie go bac, gdyz inny, okazali mu pomoc.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26139
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: POLSKIE KINO - dyskusja
To tak jak Vega umiejscawiający w swoich filmach podobno autentyczne historyjki i anegdotki... Też nie jest przerysowany?
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: POLSKIE KINO - dyskusja
"Scenariusz napisany z gangsterami z grupy Mokotowskiej" !!! Nie ma komu bucu powiedzieć
#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33879
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: POLSKIE KINO - dyskusja
No wlasnie nie wiem, na ile Malgoska Szumowska, to troche nie taki Patryk Vega dla wykszstalconych i inteligencji. Niby jest za tym Jakis glebszy sens, przeslanie filozoficznem polityczne, ale w rozrachunku, troche to takie prostackie i wulgarne.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: POLSKIE KINO - dyskusja
Miałem ostatnio masę roboty i nie miałem kiedy iść do kina, ale wreszcie wczoraj nadrobiłem nowego Pitbulla Pasika. Ależ kino! świetne zdjęcia, scenariusz, aktorstwo, emocje i napięcie oraz dźwięk. Nie wiem jak to możliwe że w 40 mln kraju wciąż tylko jeden reżyser od 25 lat potrafi kręcić bardzo porządne kino sensacyjne, którego za granicą by się nie powstydzili. Doda wypadła znakomicie! To niezła szpileczka dla Lindów, Olbrychskich i wszystkich tych naszych wielkich aktorów, którzy od lat z lekceważeniem wypowiadają się o aktorach niezawodowych, a Boguś i Daniel szczególnie w tym brylują. Sam Linda w wywiadzie powiedział że odmówił zagrania w tym filmie gdy usłyszał od Pasika że Doda w tym zagra.. A laska zagrała lepiej niż wszystkie aktorki razem wzięte w ostatnich Vegach i to we własnym w debiucie. Miała sceny również dramatyczne i emocjonalne..
Miło oglądało się też Pazurę, który po stu latach wreszcie dostał do zagrania czarny charakter i takiego gra. Bardzo fajnie wpleciono w scenariusz postacie z przeszłości Pitbulla, które mimo że fizycznie w tym filmie nie występują, to się przewijają i wcale nie jest powiedziane, że to zamknięty rozdział. Pasik również nie robi z gangusów kretynów chodzących w ortalionach z lat 90... Jedyne co mi troszkę przeszkadzało ze scenariusza, to rekreacja akcji ze śmiercią Papały - w filmie jest to odtworzone w ten sam sposób i też z głównym szefem policji w PL tylko z innym nazwiskiem. Nie było to zbyt potrzebne, bo nie ma to jakiegoś wpływu na fabułę, a może razić kogoś uczucia.
Największy minus filmu to muzyka, która momentami brzmi jak jakiś podkład z YT do relacji blogowych - no żenada i w zasadzie to jej nawet nie ma. Najgorszy score do filmu Pasika i najgorszy jaki słyszałem w PL kinie od jakiegoś czasu. Nawet nie patrzyłem kto to robił, ale wiem że nikt znany..
Miło oglądało się też Pazurę, który po stu latach wreszcie dostał do zagrania czarny charakter i takiego gra. Bardzo fajnie wpleciono w scenariusz postacie z przeszłości Pitbulla, które mimo że fizycznie w tym filmie nie występują, to się przewijają i wcale nie jest powiedziane, że to zamknięty rozdział. Pasik również nie robi z gangusów kretynów chodzących w ortalionach z lat 90... Jedyne co mi troszkę przeszkadzało ze scenariusza, to rekreacja akcji ze śmiercią Papały - w filmie jest to odtworzone w ten sam sposób i też z głównym szefem policji w PL tylko z innym nazwiskiem. Nie było to zbyt potrzebne, bo nie ma to jakiegoś wpływu na fabułę, a może razić kogoś uczucia.
Największy minus filmu to muzyka, która momentami brzmi jak jakiś podkład z YT do relacji blogowych - no żenada i w zasadzie to jej nawet nie ma. Najgorszy score do filmu Pasika i najgorszy jaki słyszałem w PL kinie od jakiegoś czasu. Nawet nie patrzyłem kto to robił, ale wiem że nikt znany..
#FUCKVINYL
- Radosław Rozbicki
- Asystent orkiestratora
- Posty: 369
- Rejestracja: pt lis 12, 2010 17:25 pm
Re: POLSKIE KINO - dyskusja
Zgadzam się! Też ostatnio byłem na nim w kinie. Doda zagrała bdb. Film niezły, taki klimat lat 90 oldschool. Jedyne minusy to motyw z Bankiem i przemiana Dody, te motywy zostały zrobione tak ''na szybko'' albo pewna (z 20 min) część filmu została wycięta, takie odczułem wrażenie.W kwestii zdjęć to bym kilka rzeczy poprawił, zmienił, aby było bardziej cool i na czasie. Największy minus to muzyka albo jej brak. Brakowało mi dobrej filmowej muzy. Pod tym względem jest tragicznie. Coś tam się w tle snuje, jest totalnie bez wyrazu bez charyzmy, człowiek oglądając ma kompletnie gdzieś to co słyszy w tle. Kompozytor chyba zasnął podczas produkcji tej ścieżki dźwiękowej, albo miał ją totalnie w d...
Re: POLSKIE KINO - dyskusja
Mała uwaga: to nie był debiut Dody, wcześniej zagrała u Zanussiego.
Re: POLSKIE KINO - dyskusja
ale tam miała 5 sek na krzyż, tutaj jest pełnoprawna pierwszoplanowa rola. życzę jej żeby dostała noma do orła albo gdyni, choć pewnie beton tego nie doceni.
#FUCKVINYL
Re: POLSKIE KINO - dyskusja
Aż tak dobra nie była, choć wypadła lepiej niż się spodziewałem.