POLSKIE KINO - dyskusja

[Kaonashi]

"music inspired by..."

Vodka?

[qnebra]

To co trzaska Trzaska do filmów Smarzowskiego można określić mianem "awangardowego jazzu", mocno improwizowane, eksperymentalne i takie właśnie, awangardowe. Dom Zły na pewno jest wydany (skoro wisi na YT w dobrej jakości to chyba logiczne), a Róża jest na Spotify. Co prawda koncert, co prawda publika na początku hałasuje, lecz potem też sobie klaszczą od czasu do czasu.

[Kaonashi]

Tu chyba mamy próbkę: https://www.youtube.com/watch?v=h0fpg20t9MI

[qnebra]

Tu zaś wywiad o muzyce z tego filmu, plus w tle audycji leci muzyka z tegoż właśnie. Ciekawe czy będzie to wydane, bo brzmi to jak dobra muzyka filmowa.

https://www.youtube.com/watch?v=be5zPO2MFrs

[Kaonashi]

Wołyń zbiera na razie same bardzo dobre i świetne recenzje.

[qnebra]

Nastrojową i złowieszczo podkreślającą koszmar oglądany na ekranie muzykę napisał Mikołaj Trzaska. Przebił głównymi motywami „Wołynia”, to co pokazał w najlepszym do tej porze filmie Smarzowskiego „Róża”.

Najostrzej Smarzowski pogrywa, to już klasyczny przypadek, z kompozytorem Mikołajem Trzaską. Kiedy wreszcie, po kilkudziesięciu minutach projekcji, otrzymujemy pierwszy muzyczny fragment w filmie, Smarzol urywa go po ledwie kilku sekundach. Na kolejną "obecność" saksofonisty poczekamy niemal do końca "Wołynia". (...) Finałowa scena, rodzaj wizyjnego, symbolicznego zakończenia, zamiast koić ból, dawać pocieszenie, wywołuje jednak lekką konfuzję. I zobojętnienie. To jednak pierwszy moment, kiedy reżyser daje wybrzmieć w całości muzyce Mikołaja Trzaski. I - niecodzienna rzecz - sprawa, że widzowie nie podnoszą się z foteli do końca napisów.

Duża w tym zasługa znakomitych zdjęć Piotra Sobocińskiego, robiącej piorunujące wrażenie charakteryzacji i klimatycznej muzyki Mikołaja Trzaski, który kolejny raz będzie w ścisłym gronie faworytów do Złotego Lwa za muzykę.

[Koper]

Duża w tym zasługa znakomitych zdjęć Piotra Sobocińskiego, robiącej piorunujące wrażenie charakteryzacji i klimatycznej muzyki Mikołaja Trzaski, który kolejny raz będzie w ścisłym gronie faworytów do Złotego Lwa za muzykę.

Za te 7 minut? Dobrze, że chociaż oryginalna kompozycja, no i kompozytor żyjący.

[Kaonashi]

Dobrze, że chociaż oryginalna kompozycja, no i kompozytor żyjący.

Co prawda to nie Orły, ale i tak boje się, że właśnie przez to zdyskwalifikują ten score.

[qnebra]

Podobno materiału Trzaska napisał godzinę, lecz do filmu trafiło siedem minut. Pewnie jest już do tego przyzwyczajony, więc to byłby idealny kompozytor dla Malicka.

[Kaonashi]

Malick miałby być taki łaskawy, że zostawiłby aż 7 minut muzyki?

[qnebra]

Taka bizantyjska rozrzutność to w napisach końcowych oczywiście.

[Kaonashi]

[Koper]

Co Ty, na napisy końcowe poszła by jakaś klasyka.

[Wawrzyniec]

Pewnie Lacrimosa

[qnebra]

Co do Złotego Lwa za muzykę, to otrzymał go film w którym nie wiadomo kto jest kompozytorem a za soundtrack posłużyły piosenki z okresu międzywojennego, konkretniej z lat 30-tych "Szczęście świata".