POLSKIE KINO - dyskusja

[Wawrzyniec]

Ale co innego własny styl, a co innego, że każdy film wygląda tak samo.

A z filmowych wieści to podobno Pasikowski ma kręcić Psy 3. Ciekawy jaki będzie tytuł Psy 3: Zły Pies? Albo Psy 3: Kulson.

[swordfish]

A jak w takim razie oceniać Woody Allena? Dla mnie też wszystkie jego filmy wyglądają tak samo.

Z filmowych wieści ma powstać trzecia część "Kogel-mogel". Kolska i Kasprzyk z powrotem w obsadzie.

[Koper]

Ten to klepie te filmy jak Morricone scory 50 lat temu.

tyle, że prace Morricone były dobre

PS:

- jaka to rasa
- kurwa, sraka

Miszcz dialogów, normalnie... że też go nie wzięli zamiast Milliusa do "Czasu Apokalipsy". Nie byłoby żadnych napalmów o poranku, tylko "sraka kurwa"

[Wawrzyniec]

A jak w takim razie oceniać Woody Allena? Dla mnie też wszystkie jego filmy wyglądają tak samo.

Annie Hall:


Vicky Christina Barcelona:



A teraz dla przykładu:
Botoks:


Kobiety Mafii:


Toż nawet kompozycja zdjęć, naświetlnie, wygląd osób, wszystko wygląda identyntycznie.
Mnie nie chodzi, oto, że historia podobna i jak u Allena zawsze inteligencja Nowego Jorku itd. Ale oto, że nawet wizualnie te filmy Vegi wyglądają jakby taśmowo wedle tego samego szablonu je robił.

[swordfish]

Jaka kompozycja zdjęć i naświetlenie u Vegi??? Przecież on dla niższych kosztów produkcji kręci "na żywca" bez podglądu obrazu? To nie Pawlikowski, który robi po 50 lub więcej dubli tego samego ujęcia. Do tego Vega kręci wśród przypadkowego tłumu (np. prawdziwa widownia na rzeczywistym meczu żużlowym). Dlatego tak zachwycano się "Pitbullem" Pasikowskiego. Widać było tam więcej pracy nad ujęciami. Mniej kamery z ręki, więcej pracy na szynach i kamery stojącej, ale za to z różnych stron.

[Koper]

Przecie filmy Vegi to disco polo polskiej kinematografii pozujące na nośniki prawdy objawionej.

[swordfish]

"Juliusz" - przedziwny groteskowy film, który ponoć wyszedł od pomysłów stand-uperów (Abelard Giza, Kacper Ruciński). Balansuje na żartach wyciągniętych z amatorskich kanałów na YouTube i wzorowaniu się na postaci Adasia Miauczyńskiego. W obsadzie same autorytety moralne, łącznie z Moniką Olejnik i z Krzysztofem Materną. Krysia Janda pojawia się specjalnie na chwilę, aby zjeść kiełbasę. Kuligowa w charakteryzacji ciężkiej do rozpoznania (tu akurat na plus).
Realizacja wizualna na poziomie telenowel sprzed 10 lat, choć czasem są ciekawe zbliżenia.
Sam Wojciech Mecwaldowski w duecie z Janem Peszkiem grają na swoim przyzwoitym poziomie.
Muzyka - przyoszczędzili i wrzucili coś losowo z biblioteki Paris Music.
Bronią się tylko animacje rysowane ręką.
Jak na pełnometrażowy debiut Aleksandra Pietrzaka, lepiej mu jednak wrócić do klasycznych dramatów o relacji ojca do syna, jak to uczynił w krótkometrażówce "Ja i mój tata".

[hp_gof]

Pągowski jak zawsze w formie

[hp_gof]

Także ten, przedsprzedaż ruszyła Już widać gołym okiem, że ponad milion widzów w box-office zapewniony A może nawet więcej. W Gdyni sale wypełnione po brzegi, musieli robić dodatkowe seanse, ciekawe czy dzisiaj Smarzolowi jakąś nagrodę przyznają A po recenzjach widać już, że film wcale nie jest artystycznie jakiś wybitny, po prostu temat jest ważny i nośny. Ludzie chyba potrzebują przeżyć jakieś katharsis.

[swordfish]

Na pewno ma świetną promocję poprzez wypowiedzi polityków prawicowo-katolickich. A portale click-bajtowe pudelki i inne tylko nakręcają emocje.
Nagrodę ma już od dziennikarzy. Do tego dochodzi "afera" z wycofaniem nagrody Złoty Klakier dla najdłużej oklaskiwanego filmu, którą co roku przyznawało państwowe Radio Gdańsk. Mimo, że ponoć faktycznie najdłużej klaskano na Kondriatiuku ("Jak pies z kotem"), to dla lewicowych mediów tym wygranym miał być "Kler".

[Adam]

Mimo, że ponoć faktycznie najdłużej klaskano na Kondriatiuku ("Jak pies z kotem"),

nie

to dla lewicowych mediów tym wygranym miał być "Kler".

nie.

Kolega był na całym festiwalu i mi zdał relację - z oklaskami na Klerze była taka chamska akcja, że prowadząca premierę dziennikarka z TVP (jakże by inaczej, oczywiście przypadek, że z tej stacji) po 7 minutach oklasków (wówczas mniej czasu niż oklaski na Kondratiuku) chciała je przerwać i zaczęła gadać do mikrofonu, że dziękujemy państwu za film, za obecność tutaj, bla bla bla, ale ludzie na sali ją olali i klaskali dalej przez kolejne 5 minut, mimo że ona dalej coś próbowała pierdolić.. I w sumie oklasków wyszło długością sporo więcej niż u Kondratiuka, który minut miał 9. Nazwisko tej paniusi jest w gazetach i info o jej nieudanej akcji też..

Ponieważ plan TVP na skrócenie oklasków się nie powiódł, to dobra zmiana zadzwoniła do swojej drugiej publicznej przybudówki - publicznego radia i jego prezes kretyn dostał rozkaz by zabłysnąć i pod pretekstem "dwóch tur" oklasków po Klerze zrobił oświadczenie, że nie da nagrody, bo były 2 tury.. Pisowska sitwa robiła wszystko by ten film zdyskredytować, ale wyjdzie im to za tydzień bokiem. Te zagrywki były tak dziecinnie i populistycznie głupie, że nie do wiary, to jest poziom parówek Macierewicza... Dystrybutor i twórcy filmu za to się cieszą, bo mają wartą miliony złotych darmową kampanię marketingową we wszystkich mediach.

[swordfish]

Ostatecznie "Kler" dostał nagrodę publiczności z Multikina w głosowaniu kartkowym. Jury konkursu dało mu jeszcze nagrodę specjalną za podjęcie ważnego tematu. Smarzowski podczas gali wychodził na scenę dwa razy. W retransmisji TVP Kultura wycięto jego wypowiedź. Smarzol powiedział: "Nie ma co tyle klaskać, bo jeszcze ktoś policzy".
Wyborcza i Onet już rozpisują się o cenzurze w TVP.
Pierwsze seanse sprzedają się jak świeże bułeczki. Wszyscy myślą, że władza pisowska zaraz zdejmie ten film z kina i zabroni wyświetlania.
Podobna reklama jak w 1995 roku przy "Księdzu" Antoni Bird. Chyba wtedy do kin poszło 300 tys. widzów, co jak na tamte czasy było rewelacyjnym wynikiem. Dochodziło do protestów kółek różańcowych na Krakowskim Przedmieściu przed warszawskim Kinem Kultura. Czy tym razem będą się modlić przed multiplexami?

[Adam]

Wszyscy myślą, że władza pisowska zaraz zdejmie ten film z kina i zabroni wyświetlania.

I tak już dobra zmiana robi Ale nie wszędzie na szczęście... To jest chore, cenzura zaczyna być jak za komuny W całej Ostrołęce, przybudówce PiSu, filmu ludzie NIE obejrzą
Artykuły o tej decyzji już są - https://dzienniklodzki.pl/kler-wojciech ... r/13513023

[Radosław Rozbicki]

Śmieszy mnie cała sytuacja związana z tym filmem. Każdy ogarnięty człowiek wie, że w środowisku księży od wielu lat również istnieje patologia. Co w tym takiego dziwnego i odkrywczego ? Nie rozumiem. Tak reagują ludzie, którzy chyba dopiero z jaskini powychodzili, albo gdzieś w lesie mieszkali i nie mieli kontaktu ze światem. Ni ten film przełomowy, ni jakiś nadzwyczajny. Porusza temat znany od dawna. Akcja z oklaskami, kto ile klaskał, po co i dlaczego? Czy długo czy krótko ? Przerywanie przemówień itd. To jest jakiś cyrk. Takimi pierdołami sobie ludzie zawracają głowę serio?. Dorośli ludzie niby inteligencja, artyści a się zachowują jak dzieci w piaskownicy. Wielkie poruszenie , bo film Kler wyszedł. Oj no coś niebywałego. Śmieszni ludzie są. Szmarzol też chodzi jakieś pierdoły opowiada, że niewierzący jest itp itd a kogo to człowieku obchodzi ? Stary to Twoje prywatne życie i zostaw to dla siebie, co to mnie interesuje ? . Dobry ubaw mam patrząc na to co się dzieje. Temat znany, aktorów dobrali znanych poubierali ich w sutanny i wielki mi to hit hehe witamy w Polsce. Katole przewrażliwieni bo film porusza temat już od wielu lat znany, a niewierzący zacierają ręce, bo film wyszedł, ukazujący patologię od lat znaną, która wielce obraża katoli. Cała otoczka i ten smród związany z tym filmem strasznie irytuje, żenada jest niesamowita. Miał niby wzbudzać kontrowersje i sprawić aby o tym ludzie rozmawiali, a ja mam serdecznie dosyć już tego filmu po paru dniach i wszystkiego co jest z nim związane....

[Koper]

A sam film pewnie średni