Filmy Jamesa Camerona

To jest miejsce gdzie można podyskutować o samych filmach. Czekamy na wasze analizy, opinie, ciekawe spostrzeżenia, no i przede wszystkim produkcje godne polecenia. Zarówno te ambitne jak i te komercyjne. Piszcie, dyskutujcie, spierajcie się, niech forum zacznie wrzeć.

Najlepszy film Jamesa Camerona to:

Pirania II
1
5%
Terminator
2
10%
Obcy: Decydujące starcie
2
10%
Głębia
4
19%
Terminator II: Dzień Sądu
6
29%
Prawdziwe Kłamstwa
1
5%
Titanic
5
24%
 
Liczba głosów: 21

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Łukasz Waligórski
Początkujący orkiestrator
Posty: 617
Rejestracja: śr maja 18, 2005 12:27 pm
Kontakt:

#16 Post autor: Łukasz Waligórski » śr kwie 05, 2006 19:43 pm

Thedues pisze: Alien jeśli chodzi o film Camerona nie miał żadnego przesłania;) Natomiast z tym Terminatorem to mnie robawiłeś:D Może warto przypomnieć sobie oba filmy jezscze raz... Problem rozwoju techniki i sztucznej inteligencji... Konsekwencje i wady takiego rozwoju... Decydowanie własnym losie, uczucie(przyjaźń JC z Terminatorem i jego relacje Ojciec-Syn)
To co przytarzasz to nie są żadne przesłania tylko wątki. Mogę się jedynie zgodzić że w Terminatorze Cameron stara się wskazać na kierunek w którym zmierza cywlizacja. Ciągłe otaczanie się maszynami może w końcu się kiedyć obrócić przeciwko nam. Do mnie takie przesłanie jednak nie trafia. Dużo lepiej przedstawiał to Lem. Oczywiście nie ma tutaj co porównywać ale osobiście nie przepadam za filmami które zadają pytania na które nikt nie zna odpowiedzi. Terminator jest takim właśnie filmem. Wszystko jest pogrążone w mgiełce domysłów i spekulacji, która nazywa się fantastyką. Jeśli ktoś wyłapie w tym jakieś przesłanie, to dobrze. Ale jeśli nie, to nadal pozostaje to bardzo dobry film sci-fi.

Z kolei jeśli chodzi o "Abyss" to nie zgodzę się że przełanie tego filmu jest przedstawiane nachalne. Prędzej nazwałbym to brutalnym przedstawieniem prawdy, które nieco wyrywa nas z tej magicznej aury samego filmu. Takie rzeczy bardziej do mnie trafiają niż snucie wizji katastroficznej przyszłości w Terminatorze. Ludzie powinni zrozumieć że to właśnie my jesteśmy odpowiedzialni za zło tego świata a nie żadne maszyny. W Terminatrze mamy świadomość, że Skynet został stworzony przez człowieka, ale mimo wszystko to On jest przedstawiany jako ten zły. Filmy, w których zło człowieka jest tłumaczone i przerzucane na np maszyny, są dla mnie irytujące. Najgorsze, że w T2 człowiek, który stworzył Skynet, jest przedstawiany jako bohater....

Powtórzę jeszcze raz, że przesłanie w Termianatorze jest bardzo niejasne i ubogie, podporządkowane mimo wszystko akcji. Ten film nie zrobił na mnie żadnego wrażenia. Za to po seansie "Abyss" mimo wszystko zacząłem się zastanawiać nad brutalnie przedstawianym w tym filmie, przesłaniem.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26139
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#17 Post autor: Koper » śr kwie 05, 2006 19:54 pm

Ale tak prawdę powiedziawszy, to jakież to przesłanie niesie The Abyss? Bądźmy dla siebie mili, bo jak nie to przylecą kosmici i nas potopią? ;)

Żart oczywiście, ale w T2 przesłanie jest równie a może i bardziej czytelne: wystarczy wsłuchać się w słowa Sarah, zwłaszcza w ostatniej scenie filmu - "skoro maszyna - terminator - nauczyła się cenić wartość ludzkiego życia, to może i nam się to uda" czy jakoś tak. :) No i tam jeszcze, że "przyszłośc jest jak ciemna (a może 'nieznana'?) autostrada...". Obydwa w sprzeczności z bardzo pesymistyczną wymową jedynki.

Tymi złymi w Terminatorze są maszyny, ale wcześniej była wojna atomowa a to ludzie ją wywołali (tzn. w części drugiej wychodzi, że niby to jednak SkyNet, ale to dlatego, że Zimna Wojna się skończyła i musiał Cameron coś wymyśleć) - co prawda ani Sarah, ani Kyle nie padają na kolana przed szczątkami statuy wolności, krzycząc "Idioci, co żeście zrobili?!" ;) ale można się domyśleć, że o taką wymowę całości chodzi.

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#18 Post autor: Tomek » śr kwie 05, 2006 20:04 pm

Osobiście uważam, że ta dyskusja zeszła na zły tor, a powiem Wam dlaczego :) Jak dla mnie wszystkie filmy Camerona (nawet Titanic) to kino rozrywkowe najwyższej próby, pomnikowe utwory z dziedziny kina akcji, s-f, katastrofy itd. Uwielbiam je wszystkie, ale jak widzę w tej chwili jedni drugim zaczynają udowadniać, że jedne są super a drugie do bani. Bez przesady... Bo nawet "najsłabszy" film Camerona jest 50 razy lepszy od zwykłego kina akcji albo s-f.
Thedues pisze: Widzisz chodzi mi o to iż ja widziałem jaka prace włożono w T i T2 i mam ku temu podstawy natomiast Ty piszesz mi to na podstawie tekstu z KMF który nie opisuje de facto całej pracy włożonej w postpordukcje dodatkowo nie wiesz iż użyto po raz pierwszy techniki three Dimensional:P dzięki niej tak szybko mógł powstać sequel do T2:P

Hmmm... Scena nuklearnego wybuchu w T2 była uważana z jedno z najbardziej spektakularnych osiągnięć w dziedzinie efektów specjalnych i najbardziej realną wizję nuklearnej zagłady:P(całe efekt był robiony na makiecie:P) to tak na Marginesie
Sorry Przemek, ale w tej chwili mam rozumieć, że Ty wiesz lepiej i masz większą rację bo widziałeś, a ja tylko czytałem fascynujący artykuł na KMF-ie? :) Bez sensu...

Wiem, że wybuch w retrospekcji Sarah to makiety i kłaniam się bardzo nisko nad talentem, wizją i perfekcjonizmem Camerona. Chodziło mi tylko o to, że nie uważam by Otchłań, której realizacja odbywała się częściowo w basenie, pod wodą co dodatkowo zwiększa trudność (w zamkniętej elektrowni jądrowej nomen omen) była jakimś gorszym wiele realizacyjnie filmem. Uważam, że to film wspaniale zrealizowany i zgadzam się z Łukaszem Waligórskim, że wręcz trzeba zobaczyć wersję reżyserską żeby zrozumieć nowe przesłanie filmu (bo jest całkowicie inne niż w wersji kinowej).
Obrazek

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#19 Post autor: Tomek » śr kwie 05, 2006 20:14 pm

Koper pisze:Ale tak prawdę powiedziawszy, to jakież to przesłanie niesie The Abyss? Bądźmy dla siebie mili, bo jak nie to przylecą kosmici i nas potopią? ;)
Kto nie widział filmu a nie chce znać zakończnia niech nie czyta - SPOILER









Abyss było nakręcone w czasie zimnej wojny. W wersji reżyserskiej (jak widziałeś) jest dość silnie zaakcetowany wątek wiszącej na włosku wizji jądrowego konfliktu nuklearnego między ZSRR a USA, dodatkowo oszalały marine (Michael Biehn) dostając świra pod wodą wyobraża sobie że to ruscy stoją za kosmitami i chcą doprowadzić do wojny, dlatego chce zdetonować bombę i zarazem przybyszów, oni to widzą i dają ostrzeżenie ludzkości, że jak się nie opamiętamy jest siła wiele potężniejsza niż nasze głupie zabawki i będzie po nas. Ratuje nas siła miłości. Może być piękniejsze przesłanie? :) Wcale nie nazwałbym tego banałem...

W tym filmie jest wszystko: akcja, napięcie, klaustrofobiczny klimat, emocje, dramat, wspaniałe efekty specjalne, wspaniała technlogia, smak epiki, elektryzująca muzyka, podwodne zdjecia, niesamowite triki wizualne, wyraziści bohaterowie, bardzo dobre aktorstwo, love-story, polityka, przesłanie a nawet kiczowaty happy-end (moim zdaniem zamierzony)

Terminator również niesie bardzo ważne przesłania, żeby nie było że jestem jakiś anty-Termi :D
Obrazek

Awatar użytkownika
Łukasz Waligórski
Początkujący orkiestrator
Posty: 617
Rejestracja: śr maja 18, 2005 12:27 pm
Kontakt:

#20 Post autor: Łukasz Waligórski » śr kwie 05, 2006 20:56 pm

Tomek pisze:W tym filmie jest wszystko: akcja, napięcie, klaustrofobiczny klimat, emocje, dramat, wspaniałe efekty specjalne, wspaniała technlogia, smak epiki, elektryzująca muzyka, podwodne zdjecia, niesamowite triki wizualne, wyraziści bohaterowie, bardzo dobre aktorstwo, love-story, polityka, przesłanie a nawet kiczowaty happy-end (moim zdaniem zamierzony)
Zgadzam się. Do tego dodałbym jeszcze solidne podwaliny naukowe na których zbydowano fabułę. Mam na myśli ten płyn którym oddychał Bud.... okazuje się że coś takiego istnieje naprawdę :shock:

Ale tak jak już wspomniałem wcześniej. Wersja reżyserska jest o wiele ciekawsza i brutalniejsza niż kinowa. Bardzo ją polecam, bo to naprawdę świetny film, ze świetną muzyką Alana - jedną z moich ulubionych, co zresztą pokazałem w swojej recenzji :wink:

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#21 Post autor: Tomek » śr kwie 05, 2006 21:34 pm

Łukasz Waligórski pisze: Zgadzam się. Do tego dodałbym jeszcze solidne podwaliny naukowe na których zbydowano fabułę. Mam na myśli ten płyn którym oddychał Bud.... okazuje się że coś takiego istnieje naprawdę :shock:
Dokładnie :) Cameron zawsze w swoich obrazach (gdy nawet mamy do czynienia z podróżami w przyszłość jak w T1 i T2) umieszcza bardzo solidne wspomniane podwaliny, prawdopodobnie dlatego, że jest z wykształcenia fizykiem :) Zresztą to widać w jego koniku i pasji jakim są filmy dokumentalno-naukowe dla kin IMAX i jak go pochłonęły bez reszty, dodatkowo będąc poligonem doświadczalnym w kwestii wszelakich nowinek technologicznych, które pewnie wkrótce zostaną wcielone przez życie tak przez niego jak i innych filmowców. To właśnie lubię u niego - ten realizm technologiczny (scenografie w Aliens :!: ), jest fascynujący :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Thedues
Site Admin
Posty: 299
Rejestracja: śr lip 13, 2005 12:52 pm
Lokalizacja: Kraków(9miesiecy w roku:D)
Kontakt:

#22 Post autor: Thedues » śr kwie 05, 2006 22:02 pm

Tomek pisze:Sorry Przemek, ale w tej chwili mam rozumieć, że Ty wiesz lepiej i masz większą rację bo widziałeś, a ja tylko czytałem fascynujący artykuł na KMF-ie? Bez sensu...
LOL!! No wiesz;) majac pod uwage, że artykuł na KMF nie mówił stricte o efektach specjalnych to ma sens:D Wydanie rozszerzone T i T2 posiada łącznie 4 godziny dodatków jak to robili efekty specjalne;) i nie chodzi czy ktoś ma racje ale czy ktoś podając jakieś fakty opiera się na jakiś rzetelnych i w miarę obszernych wiadomościach;)
Łukasz Waligórski pisze:To co przytarzasz to nie są żadne przesłania tylko wątki. Mogę się jedynie zgodzić że w Terminatorze Cameron stara się wskazać na kierunek w którym zmierza cywlizacja. Ciągłe otaczanie się maszynami może w końcu się kiedyć obrócić przeciwko nam. Do mnie takie przesłanie jednak nie trafia. Dużo lepiej przedstawiał to Lem. Oczywiście nie ma tutaj co porównywać ale osobiście nie przepadam za filmami które zadają pytania na które nikt nie zna odpowiedzi. Terminator jest takim właśnie filmem. Wszystko jest pogrążone w mgiełce domysłów i spekulacji, która nazywa się fantastyką. Jeśli ktoś wyłapie w tym jakieś przesłanie, to dobrze. Ale jeśli nie, to nadal pozostaje to bardzo dobry film sci-fi.
Lem nie był reżyserem wieć zostawmy go w spokoju;) bo jeśli by tak brać i autorów powieści S-f to można by podawać przykłady choćby z Dicka;)

Jakież to pytanie sprawiły Ci taką trudność, że nie potrafiłeś na nie odpowiedzieć:>?? Jakie Ty widzisz w Terminatorze domysły??? Przecież problem rozwoju techniki niesie za sobą bardzo poważne konsewkencje w przyszłości. Jeżeli ktoś stworzy w pełni świadomy "system" obronny może on przy pomocy jakiegoś virusa spowodować nuklearną zagłade... Cameron przestrzega tak samo jak to robil Sfhaffner w Planecie.

Łukasz Waligórski pisze:Takie rzeczy bardziej do mnie trafiają niż snucie wizji katastroficznej przyszłości w Terminatorze. Ludzie powinni zrozumieć że to właśnie my jesteśmy odpowiedzialni za zło tego świata a nie żadne maszyny. W Terminatrze mamy świadomość, że Skynet został stworzony przez człowieka, ale mimo wszystko to On jest przedstawiany jako ten zły. Filmy, w których zło człowieka jest tłumaczone i przerzucane na np maszyny, są dla mnie irytujące. Najgorsze, że w T2 człowiek, który stworzył Skynet, jest przedstawiany jako bohater....
No oki i właśnie o tym mówi końcowe zdanie filmu jak wyżej napisał Koper;)" skoro maszyna - terminator - nauczyła się cenić wartość ludzkiego życia, to może i nam się to uda"

Co do człowieka, (Joe Morton) który de facto stworzył sztuczną inteligencje(mikroprocesor) i zrobiono z niego bohatera to dla mnie jest bardzo zrozumiałe i jasne. Sam studiuje informatyke i wiem jak ludzie podchodzą do jakiś projektów, nie jest dla nich ważny czas, czy inne przyjemności... Najważniejszy jest cel i idea! Cel do którego dążą za wszelką cene nie myśląc nad konsekwencjami swojej pracy. I tak właśnie było z człowiekiem który zbudował tego Mikroprocesorka. Nie wiedział, że przyniesie on coś złego. Cały czas myślal, że stworzy on coś co zrewolucjonizuje cały przemysł komputerowy. Gdy Terminator opowiada mu co się później dzieje, następuje u niego przebudzenie i cheć zniszczenia dzieła swojego życia. To chyba wszystko logiczne. Wystarczy raz jeszcze prześledzić sequel terminatora:P
psychiczny redaktor & admin portalu filmmusic.pl

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26139
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#23 Post autor: Koper » śr kwie 05, 2006 23:06 pm

Tomek pisze: Jak dla mnie wszystkie filmy Camerona (nawet Titanic) to kino rozrywkowe najwyższej próby, pomnikowe utwory z dziedziny kina akcji, s-f, katastrofy itd. Uwielbiam je wszystkie
"Piranię II" też? :D To chyba jedyny film, do którego Cameron nie napisał scenariusza i przy którego ostatecznym montażu nie pracował (choć próbował, wbrew woli producentów :D).

Masz rację, że wszystkie filmy Camerona (poza pierwszym zapewne) są świetnie zrealizowane, że są to znakomite obrazy kina rozrywkowego a który najlepszy to już chyba kwestia gustu (ale bez przesady, że "Titanic" :P;):D).

Przykre jest jedynie to, że po "Titanicu", James zaniechał kręcenie tradycyjnych filmów i wpadł w wir 3D. Jakkolwiek może przyczyni się do rozwoju technologii a może wręcz dokona w niej jakiejś rewolucji, to jednak raz na jakiś czas mógłby coś nakręcić, tak po staremu. :) Bo "Battle Angel" z tego co iwem, to też ma być 3D, czyli jak na razie jednak dla wybranych.

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#24 Post autor: Tomek » czw kwie 06, 2006 18:28 pm

Koper pisze:
Tomek pisze: Jak dla mnie wszystkie filmy Camerona (nawet Titanic) to kino rozrywkowe najwyższej próby, pomnikowe utwory z dziedziny kina akcji, s-f, katastrofy itd. Uwielbiam je wszystkie
"Piranię II" też? :D To chyba jedyny film, do którego Cameron nie napisał scenariusza i przy którego ostatecznym montażu nie pracował (choć próbował, wbrew woli producentów :D).

Masz rację, że wszystkie filmy Camerona (poza pierwszym zapewne) są świetnie zrealizowane, że są to znakomite obrazy kina rozrywkowego a który najlepszy to już chyba kwestia gustu (ale bez przesady, że "Titanic" :P;):D).

Przykre jest jedynie to, że po "Titanicu", James zaniechał kręcenie tradycyjnych filmów i wpadł w wir 3D. Jakkolwiek może przyczyni się do rozwoju technologii a może wręcz dokona w niej jakiejś rewolucji, to jednak raz na jakiś czas mógłby coś nakręcić, tak po staremu. :) Bo "Battle Angel" z tego co iwem, to też ma być 3D, czyli jak na razie jednak dla wybranych.
Piranii nie widziałem i chyba nie mam zamiaru :) Titanic jest również gigantycznym, zrealizowanym perfekcyjnie widowiskiem, co do tego chyba nie ma wątpliwości. Tak, Battle Angel ma (ponoć) zawierać jakieś elementy 3-D lub być całkowicie nakręcona pod technologię 3-D, z tego co pamiętam Cameron czekał na technologiczny rozwój kin, wtedy mógłby wprowadzić swój film, ale biorąc pod uwagę, iż raczej rewolucji 3-D nie mamy się co spodziewać, może nakręci film "klasycznie" :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26139
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#25 Post autor: Koper » ndz kwie 09, 2006 18:53 pm

Ja bym Piranię II chętnie zobaczył, z ciekawości tak. :D

A w ogóle co tu tak ucichła dyskusja? :)

Zauważyliście, że w filmach Camerona (poza "True Lies") ludzie praktycznie nie zabijają się nawzajem? :)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33887
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#26 Post autor: Wawrzyniec » ndz maja 31, 2009 01:57 am

Koper pisze:Ja bym Piranię II chętnie zobaczył, z ciekawości tak. :D
Czy dane już Ci było zobaczyć "Piranię II" :?: :wink: Ja już jakiś czas temu ten film widział i aż dziw bierze, że to James Cameron nakręcił i że jego następnym filmem był "Terminator". Oczywiście zobaczyć można, ale motyw z latającymi piraniami jest dość... eee... interesujacy :wink:

http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26139
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#27 Post autor: Koper » ndz maja 31, 2009 20:12 pm

Nie, nie widziałem. :) Ale domyślam się, że to może być niezła szmira, ostatecznie Cameronowi nie pozwolona nawet zmontować tego filmu wg jego uznania i nie jest to z pewnością jako tako "jego" film. Po prostu odbębnił to dla studia, coś się tam pewnie nauczył, no i zdaje się poznał Lance'a Henriksena.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33887
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#28 Post autor: Wawrzyniec » ndz maja 31, 2009 22:55 pm

Tutaj jakby co jedna z "lepszych" scen w filmie:

http://www.youtube.com/watch?v=aZlFpZKMeyc

Całe szczęście Cameron aż tak bardzo się nie podłamał po tym filmie, gdyż recenzje podobno były druzgocące.

http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26139
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#29 Post autor: Koper » ndz maja 31, 2009 23:04 pm

Nie. Tylko wylądował w szpitalu, gdzie w gorączce przyśnił mu się metalowy szkielet w ogniu. :D I tak narodził się pomysł (podobno) na "Terminatora". ;)

A scena z deka tandetna, ale widywałem gorsze. :D

A film, jak słyszę, miał całkiem porządny score:
http://www.youtube.com/watch?v=lGRNRwQ1 ... re=related

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33887
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#30 Post autor: Wawrzyniec » ndz maja 31, 2009 23:14 pm

Koper pisze:Nie. Tylko wylądował w szpitalu, gdzie w gorączce przyśnił mu się metalowy szkielet w ogniu. :D I tak narodził się pomysł (podobno) na "Terminatora". ;)
To i tak w sumie nieźle, gdyż np. reżyser filmu "Robot Monster" po krytycznych recenzjach swego filmu, próbował popełnić samobójstwo :wink: Ale na szczęście nic z tego nie wyszło.

A muzyka rzeczywiście całkiem niezła. Dlatego też napisy początkowe nie zapowiadają niczego tragicznego. Chociaż i tak przez połowę filmu nic się nie dzieje. A piranie dopiero na samym końcu zaczynają tak "porządnie" latać :wink:

http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85

ODPOWIEDZ