Incepcja - dyskusja o filmie [zawiera spoilery]

To jest miejsce gdzie można podyskutować o samych filmach. Czekamy na wasze analizy, opinie, ciekawe spostrzeżenia, no i przede wszystkim produkcje godne polecenia. Zarówno te ambitne jak i te komercyjne. Piszcie, dyskutujcie, spierajcie się, niech forum zacznie wrzeć.

Najlepszy film Christophera Nolana to:

Following
0
Brak głosów
Memento
2
17%
Insomnia
0
Brak głosów
Batman Begins
1
8%
The Prestige
2
17%
The Dark Knight
2
17%
Inception
5
42%
 
Liczba głosów: 12

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26139
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Incepcja - dyskusja o filmie [zawiera spoilery]

#1 Post autor: Koper » ndz sie 01, 2010 18:22 pm

No to taki temat, wk tórym nawet Wawrzyniec moze śmiało pogadać o "Incepcji", ale o filmie, nie o muzyce Hansa (przynajmniej nie o tej w wydaniu albumowym). :)
Cóż, Nolan poniżej pewnego poziomu nie schodzi, więc otrzymaliśmy kawał wciągającego kina, ale... ale mnie do końca nie przekonał. Moim zdaniem przekombinował z fabułą - za dużo tu nieprawdopodobieństw, za mało logiki. Już sam koncept naciągany przeraźliwie, a potem mam wrażenie, że Nolan nie trzyma się zbytnio zasad, które do tego świata wprowadził. Poza tym za mało wykorzystuje świat snu, za mało jest tu surrealistycznych wątków pokroju tego pociągu wbijającego się w ulicę w centrum miasta. Za realne te senne światy. Psychologiczny wątek też taki nijaki, tak naprawdę starający się być bardziej ambitny, jak w rzeczywistości. I wszystko to było jakieś takie... pustawe. Mam wrażenie, że już za dużo Hollywoodu we współczesnym Nolanie, ale może się mylę.
A zakończenie dla mnie trochę nijakie też.
Ogólnie - film się super ogląda, ale jak się nad nim zastanowić głębiej... to wychodzi za dużo bzdur i sztampy IMHO.
A muza Zimmera działa fajnie w drugiej połowie zwłaszcza, bo w pierwszej parę razy aż jest jej przesyt (spokojny dialog bohaterów a Hansu wylatuje z jakąś nerwową, nadto dynamiczną muzą - brak ścieżki byłby tu lepszy, ewentualnie jakaś plama dźwięku jak Julyan w "Prestiżu"), w drugiej części już dużo lepiej.
Aha, ta maniera z brakiem main credits (to samo było w "Avatarze") zaczyna mnie irytować. :?
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

bladerunner

#2 Post autor: bladerunner » ndz sie 01, 2010 18:26 pm

Jeden z lepszych filmów jakie widziałem i tak pewnie zostanie jedyne co mnie zdenerwowało to naciągana scena z Fisherem, który wylądował w limbo :wink:

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26139
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#3 Post autor: Koper » ndz sie 01, 2010 18:28 pm

Przecież cały ten koncept był w cholerę naciągany. :P
A wątek żony? Skoro wszystkie postaci w snach miały być wytworem "głównego śniącego", to skąd w snach brała się zmarła żona Cobba, który był tam tylko 'gościem'? Ściema jakaś. :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#4 Post autor: Adam » ndz sie 01, 2010 18:30 pm

Nolan zapytlił tak by głupie amerykany nie rozumiały i się bardziej podniecały :D
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26139
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#5 Post autor: Koper » ndz sie 01, 2010 18:30 pm

I nie tylko Amerykany. Bladu też się podniecił. ;)
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#6 Post autor: Adam » ndz sie 01, 2010 18:31 pm

jak na KOHu normalnie :D
#FUCKVINYL

bladerunner

#7 Post autor: bladerunner » ndz sie 01, 2010 18:31 pm

Koper pisze:I nie tylko Amerykany. Bladu też się podniecił. ;)
jak to ściema? Ty chyba Koper filmu nie zrozumiałeś :D

Adam Krysiński pisze:jak na KOHu normalnie :D
Na Kohu w wersji reżyserskiej tak :)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26139
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#8 Post autor: Koper » ndz sie 01, 2010 18:33 pm

Adam Krysiński pisze:jak na KOHu normalnie :D
:D ale nie offtopujmy już. Ciekaw jestem opinii kolegi Wawrzyńca, który najintensywniej wyczekiwał filmu a ścieżkę zapisał do arcydzieł już za samego twórcę. Chętnie też poczytam, co mają do powiedzenia nasi moderatorzy - miłośnicy sztuk ambitnych, a także inni forumowicze. :)
bladerunner20 pisze:jak to ściema? Ty chyba Koper filmu nie zrozumiałeś :D
Jak taki mądry jesteś, to może mi wytłumacz ten genialny koncept Nolana. :P
Ostatnio zmieniony ndz sie 01, 2010 18:34 pm przez Koper, łącznie zmieniany 1 raz.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

bladerunner

#9 Post autor: bladerunner » ndz sie 01, 2010 18:34 pm

Koper pisze::D ale nie offtopujmy już. Ciekaw jestem opinii kolegi Wawrzyńca, który najintensywniej wyczekiwał filmu a ścieżkę zapisał do arcydzieł już za samego twórcę. Chętnie też poczytam, co mają do powiedzenia nasi moderatorzy - miłośnicy sztuk ambitnych, a także inni forumowicze. :)
Uwielbiam kino SF

INCEPCJA DLA KINA SF JEST TYM CZYM AVATAR NIE BYŁ I NIGDY NIE BĘDZIE :)
Ostatnio zmieniony ndz sie 01, 2010 18:34 pm przez bladerunner, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#10 Post autor: Adam » ndz sie 01, 2010 18:34 pm

Bladu chyba nie rozumi filmu więc już tłumaczę, co się działo gdy Mal zastrzeliła Fischera. ;-)

Fischer zginął, a tak jak było mówione, śmierć we śnie pod wpływem specyfików równała się z zesłaniem do "limbo" ("Otchłani"? nie wiem jak przetłumaczyli to na polski).

Cobb i Ariadne podłączyli się do dream machine, by po niego zejść - dostali się tam, bo nie było zaprojektowanego żadnego poziomu niżej, więc znaleźli się w limbo.

Cobb skonfronował Mal, tymczasem Ariadne zrzuciła Fischera z balkonu - jeżeli zginąłby w limbo, to automatycznie rozbudziłby się ze snu ogólnie i obudził w samolocie, ale dlatego, że na trzecim poziomie był podłączony do sprzętu do reanimacji, to jakby został przechwycony i ocknął się tam.
Saito tymczasem sam w końcu zginął od wcześniejszych ran postrzałowych.

Cobb wiedząc, że Saito nie pociągnie już długo i pewnie jest martwy, kazał Ariadne uciekać, a sam postanowił zejść po Japończyka, by ten dopełnił swoją część umowy.
Ariadne skoczyła i trafiła akurat w sekwencję przebudzania, by po kolei ocknąć się na wszystkich poziomach.

Cobb, co umknęło pewnie 99% ludzi, zginął od noża, ale stało się to później niż śmierć Ariadne - nie zdążył na 3. i 2. poziom, bo oba zostały już zwinięte i przeniósł się dopiero na 1. poziom, ale nie mógł obudzić się w tonącym samochodzie, bo nie dostał "kicka" na poprzednich. A więc zginął i obudził się w limbo.

Limbo było już zmienione, bo jego rezydentem był Saito - Cobb obudził się na plaży, a potem przypomniał Japończykowi o jego obietnicy. Saito załapał, że nie jest w realu, tylko w limbo i podniósł pistolet.
Zapewne odstrzelił Cobba, a potem siebie i obydwoje obudzili się w realu, w samolocie.

To, czy to była rzeczywistość czy sen Cobba, to już pozostawiam interpretacji.

:P :P :P
#FUCKVINYL

bladerunner

#11 Post autor: bladerunner » ndz sie 01, 2010 18:36 pm

Krysiński przypałowiec skopiował ten tekst z filmweb o o kurwa umarłem :D :D

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#12 Post autor: Adam » ndz sie 01, 2010 18:36 pm

8) a jak LOL
#FUCKVINYL

bladerunner

#13 Post autor: bladerunner » ndz sie 01, 2010 18:38 pm

WG MNIE To był sen

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#14 Post autor: Adam » ndz sie 01, 2010 18:38 pm

a ja uważam że sen dopiero tak od 1/3 filmu sie zaczal..
#FUCKVINYL

bladerunner

#15 Post autor: bladerunner » ndz sie 01, 2010 18:39 pm

Adam Krysiński pisze:a ja uważam że sen dopiero tak od 1/3 filmu sie zaczal..

:D:D mówię o ostatniej scenie :)

ODPOWIEDZ