Nie brzmi to za dobrze.
Patryk Vega jak dawniej Uwe Boll, po trzy cztery filmy na rok.
Ale to nie norma w polskich produkcjach?swordfish pisze:Kożuchowska mówi z dziwnym szeptem, że prawie ciężko zrozumieć poszczególne słowa.
Nie brzmi to za dobrze.
Ale to nie norma w polskich produkcjach?swordfish pisze:Kożuchowska mówi z dziwnym szeptem, że prawie ciężko zrozumieć poszczególne słowa.
Tyle że Boll nie wykręcał nigdy takich wyników w box office.Wawrzyniec pisze: ↑sob gru 15, 2018 12:17 pmPatryk Vega jak dawniej Uwe Boll, po trzy cztery filmy na rok.
Oj, z Oscarem będzie przez Romę ciężko. Jedyna szansa byłaby wtedy, kiedy Roma by dostała film, reżyserię i zdjęcia, a jako nieanglojęzyczny nagrodziliby kogoś innego (najlepiej Zimną wojnę) Amazon robi solidną promocję, więc szanse jakieś są, więc trzymam kciuki Tym bardziej, że film dopiero dzisiaj wszedł do kin w USA (a ja dostanę go na blu w poniedziałek pod choinkę) <3Wawrzyniec pisze: ↑pt gru 21, 2018 13:53 pmDobry film i jak zdobędzie dalsze nagrody z Oscarem łącznie, to będzie to dobra decyzja. Nawet jeżeli osobiście w filmach zagranicznych wyżej stawiałbym "Romę". Ale to byłoby coś, przez dziesięciolecia nic, a tu nagle dwa Oscary dla polskiego filmu i to jeszcze dla tego samego reżysera i dwa razy za film czarno-biały.
Już tam bez przesady z tymi porównaniami do BB
radzillla1 pisze: ↑śr gru 05, 2018 15:37 pmPolska odpowiedź na Szybkich i wściekłych . Premiera 18 stycznia 2019
youtu.be/x56ekjWXOrM
Ale femme fatale to nie były jakieś wiejskie prostaczki granatem od pługa oderwane... Kompletnie nie czaiłem tej "wielkiej miłości". I jeszcze kwiatki typu wielka ucieczka do Berlina Zachodniego (wziął walizkę i poszedł) albo mnogie małżeństwa głównej bohaterki, które wszyscy włącznie z reżyserem mieli w pompie. Film zaczyna się naprawdę dobrze ale po ucieczce z Polski zaczyna irytować. Choć ogólnie i tak dużo ciekawszy niż "Ida".Wawrzyniec pisze: Film mi się podobał i jestem też w stanie zrozumieć dlaczego ludziom się tak podoba i zdobywa te wszystkie nagrody. Gdyż to w sumie dość klasyczna tragiczna historia miłosna, która jeszcze przez specyfikę zdjęć może przywołać dawne czasy kina z femme fatale.
Ale przecież Pawlikowski i Żal sami przyznali i to w niejednym wywiadzie, że kombinowali i za bardzo nie wieli jakiej kolorystyki użyć, to uznali, że pójdą w czarno-białe zdjęcia. I nawet jeżeli to banalny powód i rozwiązanie, to czy dalej nie można chwalić, że zdjęcia są ładne i jednak w ostateczności została podjęta słuszna decyzja? Ja nigdzie nie słyszałem w wywiadach, aby Pawlikowski dorabiał ideologię do koloru zdjęć.