How To Train Your Dragon - John Powell
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Ha, czyli dobrze czułem! Mam to na półce nawet.. Powell epic fail Koanashi też
Ale choć tyle, że Powell wiedział z jakiego mistrzunia dobrze rżnąć
Ale choć tyle, że Powell wiedział z jakiego mistrzunia dobrze rżnąć
#FUCKVINYL
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Dajcie spokój, jaka zrzyna.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
no nie 1:1 ale jednak podobieństwo jest, ja z moich głuchym gustem od razu Jo usłyszałem
#FUCKVINYL
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Krótki fragment, proste następstwo dźwięków. Meeeh, przypadek.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10226
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Mi też się po pierwszym odsłuchu z Four Gods skojarzyło. Ale to gra skojarzeń a nie zrzyna 1:1
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Generalnie słowo zrzynka jest mocno nadużywane.
Natomiast co do Four Gods - dla mnie tak o podobne. To już bardziej bym wskazał arnoldowską Narnię, jeśli o chodzi o mainstreamowe nawiązania do Hisaishiego.
Natomiast co do Four Gods - dla mnie tak o podobne. To już bardziej bym wskazał arnoldowską Narnię, jeśli o chodzi o mainstreamowe nawiązania do Hisaishiego.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3000
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Bardzo dobry film, wręcz stworzony do oglądania w kinie. Strona techniczna świetna, niekiedy fotorealistyczne oświetlenie, po prostu pięknie nakręcona animacja. Pełno kadrów i ujęć perełek, łechtających poczucie estetyki. Fabularnie produkcja prosta, lecz przy tym dobrze i spójnie napisana, bez dziur logicznych i z sensownymi motywacjami postaci.
Te rzeczy na które narzekał Lis nie mają miejsca, wręcz powiedziałbym, że wydarzenia tego filmu to logiczna kontynuacja tego co było w serialach i poprzednich filmach.
Zaś muzyka, o panie. Trzy fantastyczne sekwencje gdzie Powell dostał mnóstwo przestrzeni, brak jakichkolwiek dialogów, gdzie całość dramaturgii dźwigała na sobie oprawa muzyczna.
Te rzeczy na które narzekał Lis nie mają miejsca, wręcz powiedziałbym, że wydarzenia tego filmu to logiczna kontynuacja tego co było w serialach i poprzednich filmach.
Zaś muzyka, o panie. Trzy fantastyczne sekwencje gdzie Powell dostał mnóstwo przestrzeni, brak jakichkolwiek dialogów, gdzie całość dramaturgii dźwigała na sobie oprawa muzyczna.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13136
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Moje narzekanie było potencjalne, bo nie wiedziałem, jak to rozwiążą w filmie, tylko wiedziałem, jak się skończy
Ja do kina idę w tygodniu ale w recenzjach narzekają trochę na powtórkę z rozrywki i na nieciekawego antagonistę, oraz na to, że w nowym świecie spędzamy tylko chwilkę, aha, humor też jest krytykowany, myślę jednak, że fani serii powinni być usatysfakcjonowani.
Tymczasem płyta wyprzedała się już na Intradzie ...
Ja do kina idę w tygodniu ale w recenzjach narzekają trochę na powtórkę z rozrywki i na nieciekawego antagonistę, oraz na to, że w nowym świecie spędzamy tylko chwilkę, aha, humor też jest krytykowany, myślę jednak, że fani serii powinni być usatysfakcjonowani.
Tymczasem płyta wyprzedała się już na Intradzie ...
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9830
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Niektóre sekwencje to chyba miały na celu przebić avatara - rozmach, kolorki, i wiele elementów środowiska właściwie fotorealistycznych (nie zdziwiłbym się, jakby do ujęć z wodospadem wykorzystano zdjęcia prawdziwych skał). Co do humoru, to miejscami serio mocno kisłem w fotelu, ale było też dużo takiej typowej cookie cutter akcji typowej dla filmów animowanych, co trochę kulało moim zdaniem. Co do tego braku dziur logicznych, to muszę wytknąc drobnostkę;
Film miał drobne wady i był chyba odrobinę gorszy od jedynki, ale stanowi piękne zwieńczenie dojrzewającej wraz z targetowanym widzem trylogii. Do tego bardzo wzruszające.
Spoiler:
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3000
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Cóż, w pewnym sensie to jest powtórka z rozrywki, a co bardziej bystry dzieciak rozgryzie fabułę gdzieś w ciągu dziesięciu minut.lis23 pisze: ↑ndz lut 17, 2019 13:40 pmMoje narzekanie było potencjalne, bo nie wiedziałem, jak to rozwiążą w filmie, tylko wiedziałem, jak się skończy
Ja do kina idę w tygodniu ale w recenzjach narzekają trochę na powtórkę z rozrywki i na nieciekawego antagonistę, oraz na to, że w nowym świecie spędzamy tylko chwilkę, aha, humor też jest krytykowany, myślę jednak, że fani serii powinni być usatysfakcjonowani.
Tymczasem płyta wyprzedała się już na Intradzie ...
Akurat to, że w nowym świecie spędzamy chwilkę jest absolutnie zrozumiałe w kontekście filmowym
Spoiler:
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13136
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
przyszły mi dzisiaj pierwszy i trzeci Smok i na razie przesłuchałem sobie jedynkę: cóż, w porównaniu do dwójki i trójki, jest trochę topornie i siermiężnie, tzn. za dużo jest głośnej i rozbuchanej muzyki a za mało skupienia na jakimś pojedynczym elemencie pracy, choć folkowe brzmienia są słyszalne lecz nie tak bardzo, jak później, przez co trochę giną w tym rozbuchaniu. Najlepsze utwory: "This is Berk", "Forbidden Friendship", "New Tail", "See You Tomorrow", "Test Drive", "Romantic Flight", "Coming Back Around" i "The Vikings Have Their Tea".
Teraz pytanko: Powella znam tylko "Drogę do El Dorado", "Kung Fu Pandę" (do spółki z Zimmerem), "Rio", "Rio 2" i "Ferdinanda", czy ma On na swoim koncie coś lepszego do animacji ni.z pierwszy smok (chodzi mi o coś przed Smokiem), dlaczego tak rzadko komponuje i tak często z kimś do spółki?
Teraz pytanko: Powella znam tylko "Drogę do El Dorado", "Kung Fu Pandę" (do spółki z Zimmerem), "Rio", "Rio 2" i "Ferdinanda", czy ma On na swoim koncie coś lepszego do animacji ni.z pierwszy smok (chodzi mi o coś przed Smokiem), dlaczego tak rzadko komponuje i tak często z kimś do spółki?
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9830
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
W8, Ty dopiero teraz przesłuchałeś pierwszego smoka?
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3000
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Lis epic fail.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13136
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Nie lubię słuchać mp3, więc jeśli tylko mogę, zostawiam odsłuch na CD.
Oczywiście, muzykę znam z filmu ale płytę jako taką przesłuchałem dopiero teraz
Oczywiście, muzykę znam z filmu ale płytę jako taką przesłuchałem dopiero teraz
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
btw, w booklecie trójki jest babol - na french horn jeden koleś był tak zajebisty, że go wymienili dwa razy
#FUCKVINYL