ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I & II)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Mefisto

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1846 Post autor: Mefisto » sob sie 25, 2012 17:27 pm

To nie zamawiaj na wynos :P

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33879
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1847 Post autor: Wawrzyniec » ndz sie 26, 2012 00:03 am

Jestem ciekaw, który kompozytor po 40 latach będzie dalej brzmiał "świeżo" :roll: A w ogóle nie dość, że poruszaliśmy to już nie raz na jakich zasadach funkcjonują filmowe serie i związana z nimi muzyka. Tak samo zarzucanie kompozytorom, którzy wypracowali swój styl, że się powtarzają albo brzmią tak samo, uważam za śmieszne. Lepiej, albo kopiować style innym. Albo stworzyć jeden soundtrack, gdyż tak to nikt nie oskarży o "odgrzewane kotlety", czy powtarzanie się i schematyczność.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7854
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1848 Post autor: DanielosVK » ndz sie 26, 2012 00:06 am

A Wawrzek oczywiście wykręca kota ogonem i popada w jakieś skrajności. Jest pewna różnica między kontynuacją własnego stylu, pomysłową kontynuacją, a odgrzewaniem kotletów.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
muaddib_dw
Zdobywca Oscara
Posty: 3237
Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
Lokalizacja: Kargowa

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1849 Post autor: muaddib_dw » ndz sie 26, 2012 10:49 am

Wawrzyniec pisze:Jestem ciekaw, który kompozytor po 40 latach będzie dalej brzmiał "świeżo" :roll:
Pytanie należałoby postawić takie: Jestem ciekaw, którego kompozytora muzykę do serii HP będzie się pamiętać po 40 latach 8)

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7854
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1850 Post autor: DanielosVK » ndz sie 26, 2012 10:52 am

Niczyją. ;)
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
muaddib_dw
Zdobywca Oscara
Posty: 3237
Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
Lokalizacja: Kargowa

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1851 Post autor: muaddib_dw » ndz sie 26, 2012 11:09 am

DanielosVK pisze:Niczyją. ;)
O i to jest dyplomatyczna odpowiedź :)

Powspominajmy trochę oto typy internautów http://www.youtube.com/watch?v=0LJ75wV7 ... re=related

http://www.youtube.com/watch?v=xIqZL2Ax ... re=related (w wykonaniu praskiej orkiestry-coś dla Turka)

http://www.youtube.com/watch?v=VSXRDvez ... re=related - ten medley bardzo fajny :!:

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26137
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1852 Post autor: Koper » ndz sie 26, 2012 11:53 am

ale o co chodzi. Cały ten Harry Potter to jeden wielki odgrzewany kotlet - mówię o fabule książek/filmów. Przerabiane 100 razy wątki (szkoła dla carodziejów, come on, to już u Pana Kleksa było) wrzucone do jednego wora, wymieszane i przedstawione tak, by przypadły do gustu współczesnej młodzieży. Nie ma więc co do tego oczekiwać odkrywczych scorów.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
muaddib_dw
Zdobywca Oscara
Posty: 3237
Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
Lokalizacja: Kargowa

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1853 Post autor: muaddib_dw » ndz sie 26, 2012 11:57 am

Zgadza się oryginalności w nim niewiele. Fanem filmów też nie jestem, jedynie muzyki.

hp_gof

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1854 Post autor: hp_gof » ndz sie 26, 2012 15:13 pm

O ja pierdolę, praskie Double Trouble rozwala! http://www.youtube.com/watch?v=EMzrgXFeX_o Jaaaaaaa chcę być na takim koncercie!!! :mrgreen:

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33879
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1855 Post autor: Wawrzyniec » ndz sie 26, 2012 15:32 pm

(szeptem z offu)

"Dlaczego Prażanie, tak bardzo nie lubią oryginalnych wersji?"

Nie lubię zarzucania o brak "oryginalności" jeżeli chodzi o serię "Harry Potter", a już szczególnie porównywanie do jakże fajnej "Akademii Pana Kleksa". Proszę to my Polacy pierwsi to wymyśliliśmy. Skoro to wszystko takie proste i już to było, to czemu nikt z tych przemądrzałych sam na to nie wpadł. Po za tym jest jeszcze jedna ważna rzecz. Nie liczy się tylko historia, ale też umiejętność jej opowiadania. "Gwiezdne wojny", "Avatar" itd. wszystkiemu temu można zarzucić brak oryginalności, gdyż te historie już gdzieś były. Liczy się umiejętność opowiadania. I Rowling potrafi opowiadać. Książki uwielbiam. Z filmami gorzej. "Więzień Azkabanu" był rewelacyjny, ale od niego mamy równię pochyłą i te ostatnie filmy są po prostu słabe.

A co do muzyki to nawet nie mam co Was przekonywać. Gdyż jak powiem o popularności tej muzyki, to Wy tradycyjnie wyskoczycie mi z tekstem, że Doda też jest popularna. :roll: Według mnie akurat partytury Williamsa zrobiły dużo dobrego w rozpropagowaniu muzyki filmowej wśród młodych słuchaczy. Ale wiem, że moja argumentacja to jak rozmawianie ze ścianą.
Dla mnie "Więzień Azkabanu" jest piękny i magiczny i OK możecie mieć inne zdanie, ale jednego utworu będę bronił jak obrońcy Masadę, "A Window to the Past".
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7854
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1856 Post autor: DanielosVK » ndz sie 26, 2012 15:37 pm

Ale to rozpropagowanie chyba tyczy się tylko "Hedwig's Theme". Żadnego innego motywu nikt nie kojarzy. A "A Window to the Past" nikt tutaj nie atakował akurat. Zaś książki to schemat na schemacie i nawet literacko ta seria jest po prostu przeciętna i jedyne, co jest tam warte uwagi to wątek Snape'a. Bardzo ładnie poprowadzony.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

hp_gof

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1857 Post autor: hp_gof » ndz sie 26, 2012 16:16 pm

Ojeja, Wawrzyniec, przecież wiadomo że masz rację, oczywiście, że Williams ma ogromny wkład w propagowanie muzyki filmowej (i to na jakim poziomie!), ale powiedzmy sobie szczerze, że w przypadku HP to machiną napędową jest popularność serii, a nie jego nazwisko. Którykolwiek nowy kompozytor się nie pojawił, fani uwielbiali muzykę do każdej kolejnej części i nadal się rozpływają nad 'geniuszem' niektórych słabych (w porównaniu do Williamsa) kawałków Hoopera. Williams zrobił to, co najlepiej mu wychodzi, czyli ubrał tę serię w pewne kolory, a potem poszło w świat i ewoluowało z różnym skutkiem. Ale nawet jakby jakaś lama rozpoczęła serię, muzyka do niej i tak byłaby popularna.
Młodzi słuchacze chodzą do kina na popularne, komercyjne filmy, więc jeśli sięgają po muzykę, to najczęściej właśnie do takich serii jak LOTR, Star Wars, HP, Piraci, Batman, Spider-man, Indiana Jones, a nawet Twilight. A później ewentualnie jak po łańcuszku poznają kolejne dzieła kompozytorów, którzy stworzyli muzykę do tych filmów. Williams pisze/pisał muzykę do takich serii i pisze do wielu komercyjnych filmów, więc logiczne jest to, że ma wkład w propagowanie muzyki filmowej wśród młodych słuchaczy. Chyba każdy na początku swojej przygody natknął się na Williamsa. Ja tak najbardziej świadomie to właśnie chyba przy okazji Harry'ego Pottera.
Więzień Azkabanu jest THE BEST i nie musisz tego powtarzać non stop :mrgreen:
A książki Rowling w pewnym momencie - gdzieś na etapie Zakonu Feniksa w największym stopniu - stają się po prostu grafomańskie. Czego najlepszym przykładem jest film - wszystkie najważniejsze wątki z książki po skondensowaniu układają się w drugi najkrótszy film serii i wychodzi na to, że ta część jest najbardziej naginana i zupełnie niepotrzebna, jakby się uprzeć. Ale siłą książek Rowling jest to, że mimo wszystko świetnie się je czyta i one po prostu wciągają. I wiele osób czytało je dorastając równolegle z Harrym (przynajmniej ja i moje pokolenie). I to jest fajne.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26137
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1858 Post autor: Koper » ndz sie 26, 2012 16:43 pm

Nic tylko przytaknąć hp_gof'owi. Akurat kto by nie popełnił scoru do Potterów, to fanboje książki/filmu i tak rozpropagują i będą wychwalać. Williams w przypadku Potterów nie zrobił tego, co przy Star Warsach, gdzie przywrócił do łask wielką symfonikę w filmówce hollwyoodzkiej, gdzie stworzył tematy, które wszyscy nucili i nawet w przeróbkach disco grali na zabawach. Zatem nie ma co tu mu peanów pisać za Pottery akurat.

PS: Jestem z innego pokolenia najwidoczniej, bo nie czytałem Pottera ani (dzięki wam, o bogowie :P ) z nim nie dorastałem.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33879
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1859 Post autor: Wawrzyniec » ndz sie 26, 2012 20:54 pm

I ja też mogę przytaknąć hp_gofowi, za ładną i rzeczową argumentację. I z taką krytyką nie mam problemu, a nie "Pottery są przereklamowane" "Williams jedzie na schematach" "Odgrzewany kotlet".
Ja nie porównuję Pottera pod względem muzyczny, zresztą żadnym do "Star Warsów". Ale przecież nie o to chodziło. Ale błagam niech to forum nie będzie odzwierciedleniem polskiego społeczeństwa, skwaszonego, marudnego i nigdy nie zadowolonego. Mamy serię o młodym czarodzieju. Williams stworzył parę tematów, dzięki któremu można się z tą serią identyfikować. Oczywiście od razu argument drugiej strony jest, "Co by nie skomponował i tak fani byliby zachwyceni". Przepraszam, ale tak jest ciężko dyskutować jeżeli jakość i walory muzyki są z góry zaniżane przez popularność serii.
Ja późno zacząłem czytać książki o "Potterze" gdyż dopiero w 2001 roku. Właściwie to mnie przekonał Williams. Siostra zaczęła wcześniej czytać, była w kinie i kupiła soundtrack. To ja fanboy Star Wars, patrzę John Williams. I zacząłem czytać te książki słuchając muzyki Williamsa. To było niesamowite uczucie i naprawdę te prace oddaję magię.
A czy fani rozpływają się nad Hooperem i innymi, jedni tak inni nie. Pamiętam dobrze to chyba było przy premierze "Księcia Półkrwi", był jakiś program na ZigZapie czy innym kanale z fankami "Harry'ego Pottera". I pokazywały tam różne gadżety, plus miały także soundtracki. I jak się dziennikarz zapytał o ulubiony soundtrack, to powiedziały chórem "trójka". A jedna powiedziała, że utwór 7 jest "nieziemsko piękny".
Dla mnie to świadczy o kompozytorze, który swoją muzyką jest w stanie poruszyć kogoś kto się muzyką filmową nie interesuje. Wiem, że oczywiście tutaj pasuje idealnie kontrargument z Dodą, ale popularność czegoś nie oznacza od razu, że to jest złe, czarna magia i tylko wszystko co niezależne i napędzane silnikiem hybrydowym jest dobre.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1860 Post autor: Marek Łach » ndz sie 26, 2012 21:01 pm

Nie wiem, po co znowu odgrzewacie tę samą dyskusję. Pottery Williamsa już zapisały się w historii kina, muzyki filmowej i popkultury poprzez megapopularny i rozpoznawalny temat Hedwigi. Ten temat to jeden z największych hitów soundtrackowych XXI wieku i kropka, czy tego niektórzy chcą czy nie. I akurat jest to utwór, którego Williams na pewno nie musi się wstydzić.

ODPOWIEDZ