Przeceniacie tego Williamsa Nie te lata już.
Być może, ale nawet i "starszy" Williams jest lepszy i prezentuje wyższy poziom od Desplata. I cieszę się, że jest parę tak samo jak ja "pomylonych" osób, które nie cieszą się z tego "newsa".
Oj, jak sobie przypomnę walce Newmana, Jarre'a czy Roty, to trudno mi się z Tobą zgodzić
No ale Wawrzyniec poza Potterami i RCP nic nie słuchał więc nie dziwota że Azkaban wg niego ma walczyk najładniejszy Że już nie wspomnę o polskich walczykach.. Kazanecki, Kurylewicz.. Tacy poooodrzędni kompozytorzy i za ambitni
Oczywiście tradycyjnie zostałem źle zrozumiany, a może wręcz specjalnie, gdyż wtedy się można pośmiać z ograniczonego Wawrzyńca, który nic po za RCP nie zna. Przy okazji ten argument mnie już nuży.
Mnie chodziło, że Desplat może na potrzeby Pottera nawet milion walczyków skomponować, a i tak nie przebiję pięknem tych dwóch kawałków, które, mogę się nie znać, walczykami akurat nie są. Innych kompozytorów, mistrzów i klasyków kina nie miałem zamiaru w to mieszać.
I stąd myślę, że Desplat się w tej serii łatwo odnajdzie i na pewno tego, kolokwialnie mówiąc, nie spieprzy
Jak David Yates spieprzy film, to i muzyka będzie spieprzona. Gdyż Desplat będzie musiał się odnaleźć w świecie Harry'ego Pottera, który już dawno swoją magię utracił.
Nie wiem nawet czy Desplat od razu zaangażowany zostanie do obydwu części
Wiem za to, że zupełnie sobie go w tym filmie/filmach nie widzę.
Zresztą to co przede wszystkim "Insygnia Śmierci" potrzebują to nie wiktoriańskiego mroku, czy też jakiegoś nastroju, ale potrzebują przede wszystkim przysłowiowego "powera"
Przynajmniej jak ja czytałem książkę to prawie cały czas coś się działo: walka powietrzna na miotłach, atak podczas wesela, ucieczki, pościgi, wtargniecie do Gringota, spektakularna ucieczka na smoku, czy też w końcu końcowa bitwa i pojedynek do jasnej cholery! Książka ma świetny potencjał i tutaj przydałby się ktoś naprawdę dobry jako reżyser, jak np. Alfonso Cuaron, czy też Steven Spielberg, a nie David Yates
Spielberg byłby dobry, byłoby spektakularnie, dobrze nakręcony filmy, no i muzyka byłaby taka jak trzeba
Oczywiście oprócz akcji w książce są też bardzo ładne momenty, wręcz sentymentalne, jak powrót do rodzinnych stron, czy wspomnienia Snape'a. Aż się prosi coś a la "A Window to the Past"! Nie wspominając już o momentach magicznych, jak chociażby scena z lumosem i wyciągnięcie miecza z jeziora. Taki potencjał na świetny film, taki potencjał na świetną muzykę, taki potencjał zostanie pewnie nie wykorzystany
Nic, wracam do słuchania "Więźnia Azkabanu", tak właśnie powinna brzmieć i brzmi muzyka do Harry'ego Pottera
I z całym szacunkiem, ale choćby nawet nie wiadomo jak się Desplat starał to tego score'u nie przebije.
Cóż, Desplat tańszy, jeszcze
Jeżeli to jest prawda to niech sobie ci producenci wezmą te zaoszczędzone pieniądze, zwinął w ruloniki, wsadzą w swoje tyłki i podpalą!
Nie ukrywam, że jestem trochę zły i zawiedziony.