Ladies and gentlemen..I give you-KONG-The8th Wonder of World
- Thedues
- Site Admin
- Posty: 299
- Rejestracja: śr lip 13, 2005 12:52 pm
- Lokalizacja: Kraków(9miesiecy w roku:D)
- Kontakt:
Ladies and gentlemen..I give you-KONG-The8th Wonder of World
Już niedługo będziemy mogli wszyscy poznać nową historię legendarnej wielkiej małpy, która sterroryzowała Ameryke w imię miłości dla swej blond wybranki. Chciałbym zapytać się was czy mieliście styczność z poprzednimi wersjami filmu oraz muzyki skomponowanej dla ich potrzeb. Czyli muzykę do wersji 1933 Maxa Steinera oraz soundtrack do filmu z 1976 roku gdzie obraz ubarwiła partytura Johna Barry’iego! Jakie są wasze przypuszczenia co do score’u JNH, który już niebawem ukaże się na sklepowych półkach? Czy Howard udźwignie ciężar jak został mu powierzony?? Czy tego kompozytora stać na napisanie świetnej muzyki w ciągu zaledwie miesiąca? Jak myślicie czy Howard będzie czerpał inspiracje ze swoich poprzednich prac? Jeśli tak to z których czekam na wasze przemyślenia…
psychiczny redaktor & admin portalu filmmusic.pl
Re: Ladies and gentlemen..I give you-KONG-The8th Wonder of W
Myślę (i tak mówią obserwatorzy/takie są przecieki) i z tego co widziałem z filmików pochodzących z KongIsKing.net, że będzie to ścieżka podobna do Dinozaura, czyli na pewno potężna tematyka na pełną orkiestrę, chóry, dużo perksuji i etniki (część filmu rozgrywająca się na Wyspie Czaszek i prawdopodobnie postać Konga). Drugą stroną score'u będzie najprawdopodobniek materiał liryczno-emocjonalny związany z "uczuciem", które łączy Konga z Naomi Watts. 3 klipy dostępne na www.james-newton-howard.com pokazują jak mniej więcej będzie wyglądała ta muzyka, myślę, że nie będzie to nic nowego. Dostaniemy tą samą, już trochę mało świeżą akcję spod znaku Dinozaur czy Vertical Limit, natomiast materiał miłosny (ostatnie pięć ścieżek enigmatycznie zatytułowanych "Beauty Killed Beast") z pewnością będzię standardową, piękną melodią howardowską. Tak więc nie spodziewam się niczego niezwykłego po nowym Howardzie, ale czego można się spodziewać po muzyce napisanej w tak ekspresowym tempie. Na pewno score będzie pod względem technicznym znakomity, ale w dzisiejszej dobie tylu podobnie realizowanych ścieżek dźwiękowych (pełna orkiestra, chór, wokale, wpływy etniczne) coraz mniej potrafi zaskakiwać. W ogóle twórca ten gdzieś od 2000 roku mnie nie zaskakuje niczym nowym w typowym kinie hollywodzkim (wyjątkiem są filmy Shyamalana).
Jeśli chodzi o stare King Kongi to nie widziałem tego z 1933 roku, oczywiście gdzieś tam jakieś migawki z Kongiem na drapaczu chmur wymahującym na dwupłatowce a film z 1976 roku jest całkiem niezły, mimo iż dziś uznaje się go za obraz nieudany, oglądałem go w telewizji jeszcze jako dzieciak i zrobił na mnie wrażenie, więc to chyba sentyment, muzykę Barry'ego pamiętam jak przez mgłę, dość powolny i mistyczny score. Ogólnie myślę, że Kong Jacksona będzie wielkim hołdem złożonym oryginałowi, wspartym niesamowitymi trikami wizualnymi i wielkim rozmachem.
Jeśli chodzi o stare King Kongi to nie widziałem tego z 1933 roku, oczywiście gdzieś tam jakieś migawki z Kongiem na drapaczu chmur wymahującym na dwupłatowce a film z 1976 roku jest całkiem niezły, mimo iż dziś uznaje się go za obraz nieudany, oglądałem go w telewizji jeszcze jako dzieciak i zrobił na mnie wrażenie, więc to chyba sentyment, muzykę Barry'ego pamiętam jak przez mgłę, dość powolny i mistyczny score. Ogólnie myślę, że Kong Jacksona będzie wielkim hołdem złożonym oryginałowi, wspartym niesamowitymi trikami wizualnymi i wielkim rozmachem.
Do odsłuchania 3 utwory z King Konga (całe):
http://www.classics.umusic.com/kingkong ... medium.asx
http://www.classics.umusic.com/kingkong ... medium.asx
http://www.classics.umusic.com/kingkong ... medium.asx
Szczególnie 'Head Toward Animals' robi wrażenie, bardzo intensywna akcja w stylu Waterworld albo Outbreak, bardzo rytmiczna (choć też dysonanse), a trzeci utwór 'A Fateful Meeting' również bardzo ładny, sentymentalna melodia howardowska.
http://www.classics.umusic.com/kingkong ... medium.asx
http://www.classics.umusic.com/kingkong ... medium.asx
http://www.classics.umusic.com/kingkong ... medium.asx
Szczególnie 'Head Toward Animals' robi wrażenie, bardzo intensywna akcja w stylu Waterworld albo Outbreak, bardzo rytmiczna (choć też dysonanse), a trzeci utwór 'A Fateful Meeting' również bardzo ładny, sentymentalna melodia howardowska.
- Łukasz Waligórski
- Początkujący orkiestrator
- Posty: 617
- Rejestracja: śr maja 18, 2005 12:27 pm
- Kontakt:
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10226
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
No właśnie z muzyką JNH do King Konga to jest troszkę inaczej. Jak wiemy z zapowiedzi Howard Shore miał pisać w stylu zbliżonym do stylu Steinera z 1933 roku więc pewnie sporo hucznych ścian dźwiękowych i masa dezorganizacji w orkiestrze. Muzyka Jamesa-Newtona jest o wiele bardziej zorganizowana, zarówno brzmieniowo jak i tematycznie. W efekcie dostajemy bardzo w spółczesny action-score i tematykę, choć jestem świadom, że kilka odnośników do score'u Maxa JNH musiał zaszczepić w swoją pracę (nie znam aż tak dobrze pracy Steinera by sypać przykładami).
Schodząc już na temat action-score. Prawdę powiedziawszy spodziewałem się niezłego "hardcore", a tymczasem mniej niż połowa płyty to typowa muzyka akcji. Oczywiście nie mam tutaj żalów do kompozytora, może nawet to i dobrze, że sfolgował trochę... Ogólnie płyta nie jest najgorsza, tematyka mnie nawet zainteresowała. Jedyne do czego można się przyczepić to czas odsłuchowy płyty i oryginalność ściezki. Ten drugi wałek usprawiedliwić można śmiało szaleńczym tempem pracy... Takie solidne 3+
P.S.: Ciągle gnębi mnie ciekawość co tam Shore wymodził zanim go wywalili na bruk
Schodząc już na temat action-score. Prawdę powiedziawszy spodziewałem się niezłego "hardcore", a tymczasem mniej niż połowa płyty to typowa muzyka akcji. Oczywiście nie mam tutaj żalów do kompozytora, może nawet to i dobrze, że sfolgował trochę... Ogólnie płyta nie jest najgorsza, tematyka mnie nawet zainteresowała. Jedyne do czego można się przyczepić to czas odsłuchowy płyty i oryginalność ściezki. Ten drugi wałek usprawiedliwić można śmiało szaleńczym tempem pracy... Takie solidne 3+
P.S.: Ciągle gnębi mnie ciekawość co tam Shore wymodził zanim go wywalili na bruk
- Thedues
- Site Admin
- Posty: 299
- Rejestracja: śr lip 13, 2005 12:52 pm
- Lokalizacja: Kraków(9miesiecy w roku:D)
- Kontakt:
Wszystko tez bedzie zależało jaki ładunek emocjonalny będzie ubarwiał cały film PJ. Jeśli okaże się, że muzyka spisze się na medal to ocena według mnie to solidne 4:) A jeśli nie to tak jak mów Alek 3.5:) Już sie nie moge doczekać premiery filmowej:D
P.S. mam bilety na pokaz premierowy:]
P.S. mam bilety na pokaz premierowy:]
psychiczny redaktor & admin portalu filmmusic.pl
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Zgodzę się z oceną Ala. Jest to muzyka na mocne 3,5. Jest zrobiona bardzo sprawnie. Muzyka akcji jest bardzo ekscytująca (świetne Head Towards the Animals, a także niewiele gorsze Beauty Killed the Beast). Album jest przydługi, ale dzisiaj wiele partytur ma z tym problem. Myślę, że James Newton Howard pokazał swoją klasę. Mógł zrobić to samo, co Horner do Troi, a poszło mu dużo lepiej...