Hans Zimmer - The Creator (2023)

[Wawrzyniec]

Dla mnie głównym problemem jest nawalenie piosenek , kosztem score'u. Ale co do reszty to pełna zgoda, wizualnie i klimat film ma świetny, ale historia i główny bohater kuleją. Niestety w przypadku młodego Washingtona mamy kolejne potwierdzenie, jak zły jest nepotyzm.

[Adam]

Denzel popatrzył na aktorstwo juniora jak na dziecko z downem i powiedział, zupełnie jak Pisowiec - „No trudno, moje dziecko, będę je kochał, przecież musi gdzieś pracować”.

[Wawrzyniec]

Tylko to trochę tak jak Hansem Zimmerem i Lorne Balfe. Ten drugi niby młodszy i imituje Hansa, ale to nie Hans. I tak samo jest Denzelem i jego synem.
I nie wiem czemu akurat w science-fiction musi wykazać się brakiem charyzmy: najpierw Tenet teraz The Creator.

[Koper]

Ale trudno się czepiać młodego Washingtona za "Tenet" czy za to, gdy jego postaci są tak bezbarwnie rozpisane. Jakoś chłopak w "Czarnym bractwie" dawał radę.

[Adam]

Denzel niestety nie ma na nazwisko Stuhr - wtedy by nie miał problemów z aktorstwem juniora po nepotyzmie.

[Wawrzyniec]

Wiadomo, że to nie w pełni jego wina w Tenet, ale jak na postać, która dosłownie nazywa się The Protagonist, był dość bezbarwny w przeciwieństwie do muzyki Ludwiga.

[Wawrzyniec]

Widzę, że Southall też już zrezygnował z gwiazdek przy recenzjach:
http://www.movie-wave.net/the-creator/

[Adam]

Pussy. Boi się Hansa

[Wawrzyniec]

Każdy by się bał,a więc tutaj go nie winię. Ale we wszystkich reckach zrezygnował z ocen, podobnie jak Broxton.

[Mystery]

Przecież już od ponad roku nie daje ocen.

[Adam]

Każdy by się bał

filmmusic.pl się nie boi

[Wawrzyniec]

Dokładnie redaktorzy Filmmusic.pl mają jaja jak z ołowiu. Tylko nie wiem czy wypalone na Śląsku czy w Nowej Hucie?