Joe Hisaishi - Silent Love

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13574
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Joe Hisaishi - Silent Love

#1 Post autor: Kaonashi » śr gru 06, 2023 14:57 pm

A jednak wychodzi score z "Silent Love". Premiera 14 stycznia.

Obrazek

01. オープニング
02. ふれる
03. 静かな二人
04. 救いの音
05. 神の手
06. 戸惑い
07. やさしい風の中
08. 歪み
09. 雨の中の激情
10. 怒り
11. 事件
12. よごれた手
13. アクリル越しの二人
14. 傷だらけの手
15. 蒼
16. サイレントラブ
17. ふれる(再会)
18. Silent



youtu.be/f-v_zSvacvg
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13574
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Joe Hisaishi - Silent Love

#2 Post autor: Kaonashi » śr gru 06, 2023 15:20 pm

Aoi s a young man without a dream or hope in his life. An accident led him to stop speaking completely. One day, he happens to meet Mika. She is a music student and wants to become a pianist. Due to an accident, she lost sight in her eyes
Przypomina się trochę "Scena nad morzem" - nawet tytuł filmu kojarzy się z tamtym scorem. :wink:
Może będzie trochę miejsca dla muzyki. :)
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Joe Hisaishi - Silent Love

#3 Post autor: Adam » śr gru 06, 2023 16:16 pm

Kaonashi pisze:
śr gru 06, 2023 15:20 pm
Może będzie trochę miejsca dla muzyki. :)
na to odpowiedział by od razu czas łączny.
jak znów będzie 20 minut, to nie będzie miejsca dla muzyki :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 5929
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: Joe Hisaishi - Silent Love

#4 Post autor: kiedyśgrześ » śr gru 06, 2023 16:27 pm

on, ona, my też kiedyś mieliśmy takie kino na zachodzie, nostalgia :(
Obrazek

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13574
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Joe Hisaishi - Silent Love

#5 Post autor: Kaonashi » sob sty 27, 2024 17:44 pm

Tak jak można się było spodziewać, kameralny, liryczny, 30-minutowy score, rozpisany na niewielki skład, z często przewijającą się plumkającą harfą i "totorową" pentatoniką. Co prawda brzmienie przesterowanej gitary elektrycznej (nie częstej u Joe) dodaje nieco świeżości, niemniej jest to muzyka na dłuższą metę raczej dość ulotna, zwłaszcza po jednym odsłuchu. Właściwy temat przynosi dopiero ostatni, fortepianowy utwór "Silent", skądinąd bardzo urokliwy i z pewnością highlight albumu.

Dwa najciekawsze kawałki:


youtu.be/2tOVKrIFuYE


youtu.be/m67-SRpCEeE
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

ODPOWIEDZ