Bad Times at the El Royale - Michael Giacchino
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10224
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Bad Times at the El Royale - Michael Giacchino
Przeca ten score to jest Lost season X
Suitka i finał spoko, a reszta raczej nie kusi treścią, choćw świetle ostatnich, rozdmuchanych prac Majkela stanowi jakąś miłą odmianę
Suitka i finał spoko, a reszta raczej nie kusi treścią, choćw świetle ostatnich, rozdmuchanych prac Majkela stanowi jakąś miłą odmianę
Re: Bad Times at the El Royale - Michael Giacchino
Preordery na CD w USA już są - premiera 30.11.
Majkel tyś mą miłością
Majkel tyś mą miłością
#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33887
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Bad Times at the El Royale - Michael Giacchino
Ej, teraz dopiero widzę, że to od ekipy "Cabin in the Woods". Widział ktoś film, czy tak samo dobry i pozytywnie powalony jak "Cabin...". Nie uwłaczając Goddardowi, ale trochę szkoda, że nie pozostał przy Julyanie.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Bad Times at the El Royale - Michael Giacchino
Film ląduje u mnie w TOP 10 najlepszych tytułów roku. Zabawa konwencją. W stylu braci Cohen i Tarantino. Połączenie "Burton Fink", "4 pokoi" i "Nienawistnej 8.". Aktorsko świetnie zagrany. Obsada starannie dobrana. Pojawia się nawet w epizodzie ulubiony pupilek krytyków kina arthousowego spod znaku LGBTQ - Xavier Dolan.
Dzieje się w jednej lokalizacji, ale jest mnóstwo retrospekcji z innych miejsc. Ma mnóstwo smaczków. Mimo długości 2h:21 minut ma dobre tempo i twisty co chwila. Do tego oglądamy wydarzenia z perspektywy poszczególnych postaci. Aluzje do przemian kulturowych, społecznych i politycznych w USA w latach 60. Muzycznie to głównie piosenki. Szafa grająca stojąca co chwilę jest uruchamiana, aby wygrać kolejny utwór. I świetnie śpiewa acapella czarnoskóra Cynthia Erivo.
Dzieje się w jednej lokalizacji, ale jest mnóstwo retrospekcji z innych miejsc. Ma mnóstwo smaczków. Mimo długości 2h:21 minut ma dobre tempo i twisty co chwila. Do tego oglądamy wydarzenia z perspektywy poszczególnych postaci. Aluzje do przemian kulturowych, społecznych i politycznych w USA w latach 60. Muzycznie to głównie piosenki. Szafa grająca stojąca co chwilę jest uruchamiana, aby wygrać kolejny utwór. I świetnie śpiewa acapella czarnoskóra Cynthia Erivo.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13114
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Bad Times at the El Royale - Michael Giacchino
W zwiastunach przewija się "Old Heart Of Mine" której nie ma na soundtracku z filmu, czy piosenka jest obecna w filmie?
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: Bad Times at the El Royale - Michael Giacchino
Tak, śpiewa ją Cynthia. Nawet jest dyskusja w filmie o braciach Isley.
Piosenek jest mnóstwo, pojawia się m.in. w ciekawym momencie akcji "Hush" Deep Purple. Bohaterowie nawet poruszają się w ich takt. W sali kinowej z dobrym nagłośnienieniem brzmią nieźle, znakomicie są zmiksowane i zremasterowane.
Piosenek jest mnóstwo, pojawia się m.in. w ciekawym momencie akcji "Hush" Deep Purple. Bohaterowie nawet poruszają się w ich takt. W sali kinowej z dobrym nagłośnienieniem brzmią nieźle, znakomicie są zmiksowane i zremasterowane.
Re: Bad Times at the El Royale - Michael Giacchino
Film dobry, mocny, stylowy, ale potrafił nieco znużyć, na cały seans zabrakło nieco energii i wyszedł trochę taki Tarantino z lekką zadyszką, ale nie wątpliwie na tle tego co leci obecnie w amerykańskich kinach, Venomach i innych Predatorach, niewątpliwie jest to warta odnotowania rzecz. Co do muzyki to przede wszystkim piosenki, podkładane pod obraz, lecące z szafy grającej, wykonywane na planie na żywo, można śmiało powiedzieć, że były jednym z głównych bohaterów filmu. W takim położeniu score został zepchnięty pod robienie tła i w sumie Michael dostał w filmie zaledwie kilka scen, gdzie mógł bardziej dojść do głosu, jak na przykład monolog księdza i liryczne "My Memory, My Memory" czy budująca napięcie sekwencja akcji "Clingin' in the Rain"., przy okazji jedne z lepszych kawałków na soundtracku. A co do tego, to jest przede wszystkim za długo. Początek i przybycie do hotelu to takie ciepłe kluchy od Doctora Strange'a, środek jest już nieco lepszy, mamy lirykę, akcję, suspens, gorzej z końcówką, nie pamiętam tak niemrawego finału u Michaela, czysty underscore, już nieobecny na płycie 10 minutowy "Absolution Presents Itself" jest ciekawszy od ostatnich kilku kompozycji, które pozostawiają słuchacza zmęczonym i obojętnym. Sama muzyczka nawet niezła, są rozpoznawalne tematy, szkoda tylko, że tak licho używane, ciekawe instrumentarium i efekty dźwiękowe, które robią konkretny klimacik (Mirror Mortals) i dobrze było usłyszeć coś nowego od Michaela, następny raz to najprawdopodobniej dopiero Spajdi 2, ale ogółem szału nie ma, poprawna muzyka i tyle, do namiętnego słuchania raczej za ciężka i nie wiem czy "Book of Henry", który też niczym szczególnym nie był, nie podobał mi się bardziej. Na wiele się nie nastawiałem i dostałem raczej to czego się spodziewałem, a nawet z małym plusem, bo takiej urodziwej suitki, którą często ostatnio sobie zapuszczam tu nie oczekiwałem.
-
- Spec od additional music
- Posty: 668
- Rejestracja: pn lut 13, 2017 13:02 pm
Re: Bad Times at the El Royale - Michael Giacchino
Score będzie u nas wydany na CD. Pojawiają się preordery np na:
https://www.swiatksiazki.pl/bad-times-a ... uzyka.html
https://www.swiatksiazki.pl/bad-times-a ... uzyka.html
Re: Bad Times at the El Royale - Michael Giacchino
za taką cenę to ja mam prawie 2 scory z usa w usa ten album jest za 10$, a się poczeka ze 3, 4 msc to będzie i za 7 pewnie na wyprzedażach. to nie Lakeshore, nie ma limitu, poleży. dopóki PL dystrybutorzy się nie nauczą ile ma kosztować cd, dopóty będą ich sprzedawali po 5 sztuk na cały kraj i się oburzać jakie to nieopłacalne.
#FUCKVINYL
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10224
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Bad Times at the El Royale - Michael Giacchino
Na tłoczonym FYuCku ten sam materiał co na CD Milanu
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13114
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Bad Times at the El Royale - Michael Giacchino
CD będzie dostępne w Polsce, na Empik.com ponad 50 zł w zapowiedziach.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: Bad Times at the El Royale - Michael Giacchino
To żeś pojechał po Majkelu Nie tego się po Tobie spodziewałem...
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10224
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Bad Times at the El Royale - Michael Giacchino
Czemu? Przeca nie stawiam ocen za nazwisko na okładce, tylko za muzykę, a takowa pozostawia wiele do życzenia - zwłaszcza w sferze funkcjonalnej.