Hans Zimmer & VA - Widows (2018)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58191
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Hans Zimmer & VA - Widows (2018)

#76 Post autor: Adam » pn gru 17, 2018 18:00 pm

Adam pisze:
pn gru 17, 2018 09:22 am
- trzy kobiety ze świata blue collar i jedna żyjąca ponad stan tracą źródło utrzymania.
o jej sooo sad... to niech sprzedadzą torebki od Prady, auta i apartamenty :P ten film z założenia jest błędny, bo robi z żon mafiozów bidulki bez grosza przy duszy.. Ot Vega dla Amerykanów z jedną róznicą - Vega u nas to zrobił dla beki i przerysował (Kasia "Nic nie mam hajsu, bo bym rozjebała" Warnke grająca kretynkę wydającą codziennie hajs w butikach), a McQ zrobił dokłądnie to samo, ale bez kretyńskich dialogów i poszedł w przeciwną stronę - jakie one biedne bez grosza przy duszy i zagubione - siląć się wielce, że to tak na poważnie ma być.. Film idealnie wpisany w #metoo na pokrzepienie ciemiężonych amerykańskich kobiet.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Hans Zimmer & VA - Widows (2018)

#77 Post autor: Paweł Stroiński » pn gru 17, 2018 18:30 pm

Przeciez film McQueena BARDZO wyraźnie pokazuje, że wszystkie te kobiety żyją ponad stan i w momencie, w którym tracą mężów (poza Rodriguez, która i tak nie miała hajsu, bo jej mężuś postanowił być Valem Kilmerem z Gorączki Manna), tracą też jak regularny przypływ kasy.

W przypadku Debicki widać to akurat najsilniej, bo matka jej wprost mówi, by została kurwą, skoro do niczego innego się nie nadaje. W jej przypadku akurat głównym problemem nie byly pieniądze, ale mamusia, a wcześniej bijący ją były mąż. W zasadzie ona zmienia się najbardziej, bo przestaje być słodką idiotką. I ją cała ta zabawa przecież kosztuje najwięcej.

Rodriguez NIGDY nie miała "aut, Prady i czego tam jeszcze", bo jej mąż ZASTAWIŁ JEJ BUTIK. Jedyne źródło utrzymania CAŁEJ rodziny oprócz jego fachu, choć i to z powodu bukmacherów średnio działało.

Ile by rzeczy nie sprzedała, Davis by NIE MIAŁA kasy, by spłacić tego gangstera, co jest powiedziane wprost. Ona akurat naprawdę nie ma wyboru.

Jest jeszcze czwarta, o której zapominasz. Nie ta biała, tylko ta, co się przyłącza do całej grupy. No, jak wyjaśnisz jej życie ponad stan, skoro nawet dziecko olewa, by mieć z czego żyć?

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58191
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Hans Zimmer & VA - Widows (2018)

#78 Post autor: Adam » pn gru 17, 2018 20:42 pm

Paweł Stroiński pisze:
pn gru 17, 2018 18:30 pm
Rodriguez NIGDY nie miała "aut, Prady i czego tam jeszcze", bo jej mąż ZASTAWIŁ JEJ BUTIK.
no to zajebisty mafiozo :D może to był prezes Wisły Kraków i lombardów szukał? :mrgreen:

Paweł błagam, za chwilę będziesz z tego filmu robił moralitet lub drugiego Obywatela Kane;a. Ten film po prostu średnio wyszedł, założenia scenariuszowe są miejscami bzdurne, a muzyka to najgorszy Hans od dekady? Szkoda czasu na dywagacje... Zimmer ma szczęście, że 10-minutowych scorów nigdy nie traktuję poważnie, więc już o tym badziewiu zapomniałem i nie będę mu tego wypominał :D
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Hans Zimmer & VA - Widows (2018)

#79 Post autor: Paweł Stroiński » wt gru 18, 2018 13:59 pm

1. Nikt tu nie twierdzi, że jest to film wybitny, może z wyjątkiem swordfisha. Jest to bardzo sprawny thriller, z paroma genialnymi pomysłami wizualnymi (i w ogóle początkiem), które pokazują, że McQueen zaczynał jako artysta, a filmowcem stał się później;
2. Odpowiadam na zarzut, że film nie jest dramatem społecznym. To, że nie zgadzasz się, z jego wizją społeczeństwa, to jedna rzecz. Ale jest to dramat społeczny nawet bardziej niż heist thriller. Gdyby było inaczej, nikt nie koncentrował się na wątku Farrella i flashbackach z życia głównych bohaterek. Problemy społeczne były w ogóle powodem wyciągnięcia starego serialu BBC z lat 80-tych. Nic innego.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Hans Zimmer & VA - Widows (2018)

#80 Post autor: Paweł Stroiński » pt gru 21, 2018 22:23 pm

Recka: http://www.filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=2730

Cóż, piosenki ratują wszystko.

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13561
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Hans Zimmer & VA - Widows (2018)

#81 Post autor: Kaonashi » pt gru 21, 2018 22:32 pm

:wink:
Spoiler:
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10200
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: Hans Zimmer & VA - Widows (2018)

#82 Post autor: Ghostek » pt gru 21, 2018 23:09 pm

Paweł Stroiński pisze:
pt gru 21, 2018 22:23 pm
Cóż, piosenki ratują wszystko.
To mogli wydać album V.A. a nie dupę zawracają 20 minutami bezjajecznego scoru.
Obrazek

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Hans Zimmer & VA - Widows (2018)

#83 Post autor: Paweł Stroiński » sob gru 22, 2018 00:55 am

To byś miał singla tylko. Można by wydać starocia z filmu, ale one i tak są tylko w tle.

Totalnym trolingiem byłoby wydanie razem ze scorem i tymi trzema kawałkami jednego czy dwóch kawałków z Ice Age Newmana, które się pojawiają w filmie, bo jakiś dzieciak film ogląda.

ODPOWIEDZ