Justin Hurwitz - First Man (2018)
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
Robi się ciekawie, czekamy.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
http://www.digitalspy.com/movies/review ... laire-foy/Chazelle's reluctance to take the camera out into space on previous missions pays off in the final act as the moon's landscape becomes nothing short of inspiring, matched only by the eerie soundscape that Mary Ellis and composer Justin Hurwitz carve out together too.
https://theplaylist.net/damien-chazelle ... -20180829/And threading through it all, Justin Hurwitz‘s fine score moves elastically from plaintive harp motif to grandly booming symphony to (slightly clichéd) space-waltz, as the mood dictates.
http://www.firstshowing.net/2018/venice ... beautiful/The sound design and sound editing in this is remarkable, so perfectly created it will make the hair on the back of your neck stand up. And the score by Justin Hurwitz (who also worked on La La Land) is wonderful, unique and expressive in a way that magnifies our emotions just a bit more.
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
Kolesie rządzą. Będą kolejne Oscary. Szykuje się powtórka z Grawitacji
#FUCKVINYL
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
FSM - "Just out of screening. Let's talk score - it's gonna piss quite a few of you (or at least the FSMers) off because fully orchestral this is not. In fact this film is a lot less music driven than all of his previous ones. The feel overall is very Gravity in that mix between electronics and orchestra, and there's a little bit of that theremin in there too! (You think it's a choir boy but....very nicely done). There are a few fully orchestral cues though which are highlights and there are moments in the film that the score takes center stage"
Jak czytam te recki itd, to jednak będzie Oskar. Żaden film w tym roku nie miał tyle słów o muzie w recenzjach Biedny Brajan
Jak czytam te recki itd, to jednak będzie Oskar. Żaden film w tym roku nie miał tyle słów o muzie w recenzjach Biedny Brajan
#FUCKVINYL
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
Hurwitz ma nominację już niemal w kieszeni, bo widać, że film się bardzo podoba i zapewne zdobędzie jedną z największych liczb nominacji, co dodatkowo zwiększa też jego szansę na wygraną w kategorii muzyka. Natomiast jest jeszcze za wcześnie na ostateczne wyroki, bo sezon tak naprawdę dopiero się rozpoczyna, zobaczymy zresztą czy First Man cokolwiek wygra i jakie będą recki innych filmów. Nie zmienia to faktu, że Wenecja staje się bardzo ważnym punktem wyścigu oscarowego (pokazał to zeszłoroczny casus Kształtu wody, no i La La Land dwa lata temu)
PS. Serio łudziłeś się, że Brajanek dostąpi tego zaszczytu?
PS. Serio łudziłeś się, że Brajanek dostąpi tego zaszczytu?
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
no ma największe szanse przez sukces filmu, ale teraz mu Hurwitz wyskoczył. noma dostanie na 90%.
#FUCKVINYL
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
Noma to na 90% nie dostanie
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
Ale nie dla romantycznych komedii
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
ale to jest najlepiej oceniany romkom w historii kina
swoją droga, Mystery czekamy
swoją droga, Mystery czekamy
#FUCKVINYL
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
Ale nadal to wciąż za mało, obecnie w amerykańskich kinach lecą lepiej oceniane tytuły (Mission: Impossible - Fallout, Blackkklansman, Eighth Grade), a 4 najważniejsze miesiące przed nami, nie wspominając o tytułach z pierwszej połowy roku (Black Panter, Hereditary, A Quiet Place) nad którymi krytycy spuszczali się jeszcze bardziej.
Jak uczciwie wysłucham to coś skrobnę, a teraz wracamy do tematu
Jak uczciwie wysłucham to coś skrobnę, a teraz wracamy do tematu
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
Dżizas, Adam po tylu latach nie kuma, jak działają Oscary... Jeśli mamy na ślepo zgadywać teraz kto może mieć szanse na noma to wymienię ci kilka nazwisk i tytułów: Justin Hurwitz ("First Man"), Max Richter ("Mary Queen of Scots"), Nicholas Britell ("If Beale Street Could Talk"), Gary Yershon ("Peterloo"), Alexandre Desplat ("Isle of Dogs") itd. itp. Wszystko zależy od tego jak się potoczy kariera tych filmów i innych. Ale Hurwitz i Richter są baaaardzo prawdopodobni. Brajanek to nie ta liga.
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
Uwielbiam te dywagacje oscarowe - połowy score'ów jeszcze nikt nie słyszał, a już mniej więcej wiadomo, kto będzie nominowany.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
No bo Oscary są dość przewidywalne i muzyka nie liczy się w nich na pierwszym miejscu