Justin Hurwitz - First Man (2018)
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33889
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
Hm, to teraz zobaczymy jak zdobywca Oscara poradzi sobie bez jazzowania.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
A może będzie jazz? Skoro u Nolana w kosmosie mogły być organy, to i jazz może być Dość temptracków!
#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33889
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
Choć wielu osób tutaj mi zaprzeczy, to jednak nie uważam, że Jazz pasuje do każdego filmu.szczegolnie po tym jak podczas kina pod gołym niebem zobaczyłem klasyczny niemy horror z lat 20/30 z podłożonym na żywo jazzowym bandem. To był idealny przykład jak zabić muzyką film.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
Dawno było mówione, że jazzu nie będzie:
Justin Hurwitz on the music for Damien Chazelle Neil Armstrong movie "First Man": "I'm getting away from jazz and old-fashioned orchestral sounds and experimenting with electronic music"
https://twitter.com/Variety/status/9577 ... 0180131%2F
Justin Hurwitz on the music for Damien Chazelle Neil Armstrong movie "First Man": "I'm getting away from jazz and old-fashioned orchestral sounds and experimenting with electronic music"
https://twitter.com/Variety/status/9577 ... 0180131%2F
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
Hurwitz będzie miał okazję wyjść z szufladki, spodziewam się kolejnego noma, aczkolwiek kosmos + elektronika nie napawa mnie optymizmem... Oby poszedł bardziej w kierunku Interstellar niż Gravity. Precz z sound designem w muzyce filmowej!
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
PS. Poczytałem sobie trochę w necie i okazuje się, że jakiś czas temu były pokazy testowe, ludzie zgodnie twierdzą, że świetny film, więc wygląda na to, że Chazelle znów to zrobił Jedyną rzeczą, na którą narzekali był... score. Nie wiadomo czy ostateczny czy może temp, no ale Hurwitz nagrywał w maju bodajże, więc raczej ostateczny. Co ciekawe jest to pierwszy score Hurwitza, który on sam dyrygował i uczył się przez cały rok dyrygowania Z kolei na początku sierpnia odwołał swój udział w dyrygowaniu kilku pokazów La La Land Live, ponieważ musiał znów nagrywać score... Więc albo jakieś zmiany w filmie albo zmiany w samym scorze po pokazach testowych. No ale zaraz premiera w Wenecji to się wszystko okaże w reckach. W ścieżce dźwiękowej ma być wykorzystany theremin, a oprócz tego słyszałem o podłożonym przynajmniej jednym kawałku źródłowym, który lubili Armstrongowie. Czekamy!
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
w naszych imaxach Rajan i Damian osobiście z ekranu zapraszają na film <3
#FUCKVINYL
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
Tia? Przed jakim filmem to widziałeś? Bo ja wszedłem na Mission Impossible do IMAXa chwilę przed końcem reklam
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
I to był Twój błąd Już 2 razy widziałem - trailer jest rozszerzony i z przerwami na ich wypowiedzi zapraszające na film
#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33889
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
No co Ty hp_gof, chcesz, aby brzmiał jak ten soundtrack, który "słusznie" przegrał z "Grand Budapest Hotel" przy Oscarach? Plus "Gravity" to nie tylko "sound design" i są tam bardzo przyjemne anthemiki.
Przy czym słysząc, że jednak Hurwitz dyrygował orkiestrę, to znaczy, że czysto elektronicznie też nie będzie. Chociaż z drugiej strony nauczył nas Lorne Balfe jak zabijać brzmienie orkiestry, aby brzmiało jak sample.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
Będzie CD w digipaczku, preordery już są czekamy, balonik napompowali, zobaczymy co chłop jest wart.
#FUCKVINYL
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
Wlatują już pierwsze recki, tu trochę o muzyce
Hollywood Reporter:
Hollywood Reporter:
Screen Daily:the infinite moods of Justin Hurwitz’s masterful score, from tender, melodic passages through echoes (intended?) of vintage Jerry Goldsmith to a rare burst of full-thrust power when the lunar surface is first glimpsed up close.
an expressive score by regular Chazelle collaborator Justin Hurwitz, which seems to rise and fall with the rockets and amplify the extreme stress placed on both their casings and the astronauts inside.
"No Don Davis = No Matrix. Simple as that."
~ Jon Burlingame
It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049
~ Jon Burlingame
It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
https://www.thewrap.com/first-man-film- ... -chazelle/Overall, it’s an impressively mounted film, from the seamless visual effects to the score by Justin Hurwitz, which is flexible enough to accentuate both the film’s tension and its earthbound humanity, to the always exquisite editing by Tom Cross (“Whiplash”), which plays a key role in establishing the characters, the stakes and even the passage of time.