Muzyka filmowa - Forum FilmMusic.pl

hp_gof pisze: ↑

czw sie 16, 2018 20:51 pm

Ale póki co, zapowiada się bardzo standardowo.

dlatego właśnie mówiłem że czekam tylko na Kursk

Nuda, sztampa, mizerny skład, a te werble którymi męczy nas w dużej ilości traków obrazując niby zagrożenie, brzmią jak sample z jakiejś komputerowej strzelanki wojennej sprzed 15 lat... najsłabszy Olek od lat (scory 10-minutowe itp pomijam) i najsłabszy w filmach o około-wojennej tematyce które robił. do Monument Men czy Imitation Game po prostu jest przepaść. Aż se włączyłem Benjamina Buttona po tym żeby się nie wkurzać

Ooooooo już jest? Zaraz posłucham No właśnie czytałem wczoraj bodajże pierwszą reckę scoru, ale albumu jeszcze dostępnego nie było No i nie sądzę, żeby jakikolwiek score mógł być gorszy od Suffragette albo American Pastoral

o, fakt, o AP zapomniałem bo wyparłem z pamięci No ten jest tuż przed AP w takim razie.

Trochę przyhejciłeś z tą swoją opinią, nie jest tak źle Jest odcinanie kuponów, to wszystko już było. Aczkolwiek główny (tytułowy) temat jest ciekawy, choć mega dziwny

Też uważam, że reakcja przesadzona. Nie jest to może jakiś barwny, rozdmuchany tematycznie Desplat, a i nudniejsze momenty się zdarzają, ale jest tu jakaś koncepcja i konsekwencja w jej realizacji. Na pewno nie jest to score dla każdego. A i zaprawieni w boju będą potrzebowali kilku odsłuchów, by ułożyć sobie wszystko jak należy.

Ale co przesadziłem? Jest najsłabszym okołowojennym scorem? Jest. Werble brzmią jak z gry komputerowej? Brzmią.

Nie brzmią. Olek miał podobne werble w Monuments Men, czyli w jego najlepszym scorze wojennym Po Twoich wypowiedziach spodziewałem się kompletnie atonalnej tapety, a tu od pierwszego tracka zaskoczył charakterystycznym instrumentarium w tytułowym temacie. Potem jest różnie, score jest podporządkowany obrazowi, to słychać, bo nie ma siedmiu melodii, jak w MM (który był stylizowany na pastisz lat 50-60.) Ale kilka ciekawych fragmentów się znajdzie. Zobaczymy czy film będzie miał coś ciekawego do zaproponowania. Aaaaaa, no i czymś rzadko spotykanym u Olka są delikatne solówki chóralne, które w sumie kojarzę tylko z HP i z Godzilli

Alexandre Desplat says about the soundtrack: "Writing a score for the abduction of Adolf Eichmann has been a tremendous challenge. Chris and I tried to bring the audience into the mind of the Mossad squad, struggling to succeed in one of the most famous chases of a Nazi official; a criminal with no regrets or remorse whatsoever, hidden in Argentina. Organizing the train transports of Jews throughout Europe and supervising their systematic killings in villages or forests were some of Eichmann's tasks. The music I composed tries to modestly capture these elements of tragedy and madness. A group of 10 percussionists leads the London Symphony Orchestra into a Mephistophelian dance."

https://www.sonymusic.com/masterworks/o ... t-24-2018/

Bardzo interesujący ten temat. Ciekaw jestem, jak to w filmie wypada.

Chyba szykuje się jakaś szalona czołówka

A

Kaonashi pisze: Bardzo interesujący ten temat. Ciekaw jestem, jak to w filmie wypada.

Będzie się można szybko przekonać, bo 3 października film będzie na Netflixie. Także w Polsce.

Wow. To super niespodzianka Już za 9 dni!
PS. Polski tytuł to "Ostateczna operacja"

Daliby lepiej The Sisters Brothers

Co do "Operation Finale", pierwszy kawałek fantastyczny, reszta, jakoś tak bez napięcia i emocji, smętny suspens, którego niemrawo się słucha, ale takie to już kino i ogólnie Olo właściwy fason zdaje się trzymać

Pszypadeg? Nie sądzę