Tyler Bates - Deadpool 2 (2018)
Re: Tyler Bates - Deadpool 2 (2018)
No bo dobry film, do zgniłka mu daleko, na ale sama ocena już rzędu 7, jak dojdzie więcej recek, myślę, że i tak skończy za Avengers, bo do Pantery już nic w tym roku się nie zbliży, co nie znaczy przecież, że jest najlepsza.
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10219
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Tyler Bates - Deadpool 2 (2018)
Przecież każdy średnio ogarnięty gimbus, który choć cokolwiek ma pojęcia o serii Infinity War, to wie, że w kolejnej części będzie zabawa z cofaniem efektu pstryknięcia palcem za pomocą kamieni. Ze wszystkich zginie tylko Cap.Adam pisze: ↑czw maja 17, 2018 09:01 amPolecam przeczytać ponownie mój post ze zrozumieniem o wzruszającym i chwytającym za gardło zakończeniu tego najlepszego filmu w MCU, bo nie porównywałem ostatniej sceny, tylko wyłącznie ciszę i łzy na napisach końcowych, i sam tez miałem mocno zaszklone oczy, gdy bohaterowie mojego dzieciństwa, którzy dalej w segregatorach leżą na moich półkach w komiksach TM-Semic, ginęli na ekranie..
Ostatnio zmieniony czw maja 17, 2018 11:08 am przez Ghostek, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Tyler Bates - Deadpool 2 (2018)
Prawda jest taka, że teraz to wielbione przez miliony (ocena 8,8 Avengers na Imdb, sukces serialu Legion i teraz fun z Deadpool'a) Dzieła kina rozrywkowego z przesłaniem i z postaciami, których losy przeżywa się niczym losy oscarowych dramatów - a dla wielu może nawet i bardziej, gdyż przy ostatnich filmach oscarowych zazwyczaj jest narzekanie, że "nudne i nijakie". Czemu nie można porównać Infinity War do Powrotu Króla, gdyż to przecież filmy w swej epickości i emocjach niemal zbliżone do siebie?A prawda jest troche taka, ze filmy Marvela sa srednio dobrze skrojonymi typowymi blockbusterami. Przynajmniej nie ma zazenowania.
Filmy superbohaterskie obecnie mogłyby i zdobyć nominacje do Oscara w głównej kategorii, gdyby nie uprzedzenia Akademii - dali Loganowi nom za scenariusz i chyba nie przekroczą tej granicy - a Josh Brolin jako Thanos to perfekcyjna rola (subtelne gesty, miny, spojrzenia), gdzie wielu pisze, że warta nominacji (inna przeszkoda, że to motion capture - dawno by już nagrodzili Serkisa,gdyby nie to..., a rola i tak wymaga od aktora tego samego i nawet więcej ekspresji mimiki, by stworzyć wiarygodny efekt komputerowy).
Re: Tyler Bates - Deadpool 2 (2018)
To właśnie przede wszystkim zakończenia obydwu filmów spowodowały takie, a nie inne reakcje. Natomiast skoro wyskakujemy z "gimbazowymi" argumentami, to dla mnie właśnie gimbazowym zachowaniem jest porównywanie reakcji po filmie opowiadającym o autentycznej, bestialskiej masakrze 20 tys. ludzi do reakcji po zabiciu paru komiksowych postaci. Tu nie powinno być żadnych analogii, żadnego znaku równości.Adam pisze: ↑czw maja 17, 2018 09:01 amPolecam przeczytać ponownie mój post ze zrozumieniem o wzruszającym i chwytającym za gardło zakończeniu tego najlepszego filmu w MCU, bo nie porównywałem ostatniej sceny, tylko wyłącznie ciszę i łzy na napisach końcowych, i sam tez miałem mocno zaszklone oczy, gdy bohaterowie mojego dzieciństwa, którzy dalej w segregatorach leżą na moich półkach w komiksach TM-Semic, ginęli na ekranie.. No ale gimbaza tego nie zrozumie, stąd te podśmiechujki, bo mieli pecha za późno się urodzić i nie wiedzą co to było TM-Semic i te kolejki dzieciaków przy kioskach ruchu, którzy prosto z trzepaków i piaskownic biegali do nich regularnie na przełomie lat 80 i 90.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Tyler Bates - Deadpool 2 (2018)
to czemu ludzie płakali i była cisza? emocji nie da się kategoryzować bo jeden może mieć na to wyjebane, a go wzruszy szum traw na krakowskich błoniach... lub na odwrót. i to jest własnie najpiękniejsze w kinie, że jest nieprzewidywalne.
#FUCKVINYL
Re: Tyler Bates - Deadpool 2 (2018)
Nie będzie cofania czasu, tylko "odwrócenie efektu".Przecież każdy średnio ogarnięty gimbus, który choć cokolwiek ma pojęcia o serii Infinity War, to wie, że w kolejnej części będzie zabawa z cofaniem efektu pstryknięcia palcem za pomocą kamieni. Ze wszystkich zginie tylko Cap.
Teraz taki mądry piszesz, a gdy oglądałeś pierwszy raz Imperium kontratakuje, to myślałeś "Aaaa! I tak wygrają w następnym filmie i będzie happy end". Chyba raczej nie - czuje się porażkę i smutek. I tak jest przy WP Dwie wieże, gdzie czuje się smutek i tak było przy książkowej wersji 6 części HP.
I tak jest przy Infinity War - gdy pierwszy raz się to widzi, to czuje się żal, jak pisze Pan Adam.
Wielu powróci, ale też nie wiadomo jak wielu zginie - w końcu reżyserują bracia Russo, którzy już trzy razy "wstrząsnęli Uniwersum", a podobno ma być jeszcze mocniejsze zakończenie.
Poza tym bohaterowie filmu nie wiedzą, że ci, którzy znikneli powrócą - nie wiedzą, że grają w filmie jak Deadpool.
Re: Tyler Bates - Deadpool 2 (2018)
Dlatego:
Kaonashi pisze: Tu nie powinno być żadnych analogii, żadnego znaku równości.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Tyler Bates - Deadpool 2 (2018)
dlatego jak ktoś mówi że płakanie po katyniu jest ok, ale nie można płakać po avengersach, to znaczy że nie rozumie kina, no i nie był na seansie.
#FUCKVINYL
Re: Tyler Bates - Deadpool 2 (2018)
Nigdzie nie napisałem, że jedno jest ok, a drugie nie, natomiast uważam, że takie porównywanie nie powinno mieć miejsca, choćby z szacunku dla pewnych ludzi i wydarzeń.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Tyler Bates - Deadpool 2 (2018)
Nie byłoby sensu tworzyć tysięcy filmów, powieści czy seriali z fikcyjnymi postaciami i historią, gdyby to nie oddziaływało na emocje ich odbiorców - to sukces twórców, że odbiorca ich dzieła może polubić i odczuć smutek po śmierci ich bohatera (najlepszy przykład martwienia się fanów losem Pottera, gdy nawet sam Stephen King, chciał by przeżył).
Re: Tyler Bates - Deadpool 2 (2018)
Ponownie:
Kaonashi pisze: Nigdzie nie napisałem, że jedno jest ok, a drugie nie, natomiast uważam, że takie porównywanie nie powinno mieć miejsca, choćby z szacunku dla pewnych ludzi i wydarzeń.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10219
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Tyler Bates - Deadpool 2 (2018)
Byłem dwa razy.Arthur.Flowerkis pisze: ↑czw maja 17, 2018 11:29 amI tak jest przy Infinity War - gdy pierwszy raz się to widzi, to czuje się żal, jak pisze Pan Adam.
Nie strwierdzono żeby ktokolwiek chlipał. Zero zszokowanych twarzy. Raczej lekkie zdziwienie albo uśmieszki na twarzy.
Natomiast moja reakcja była następująca:
Naprawdę nie trzeba mieć IQ na poziomie Einsteina, aby domyśleć się, że wszyscy wrócą skoro brali udział w zdjęciach do Av4. Zresztą nie raz już o tym było mówione.Poza tym bohaterowie filmu nie wiedzą, że ci, którzy znikneli powrócą - nie wiedzą, że grają w filmie jak Deadpool.
Re: Tyler Bates - Deadpool 2 (2018)
Ale piszę tu o świecie fikcyjnym, w którym żyją bohaterowie - Tony myśli, że Peter zginął. Chyba jednak musisz mieć niższe IQ, gdyż nie zrozumiałeś kontekstu.Naprawdę nie trzeba mieć IQ na poziomie Einsteina, aby domyśleć się, że wszyscy wrócą skoro brali udział w zdjęciach do Av4. Zresztą nie raz już o tym było mówione.
To, że byli na planie, to nic nie znaczy, to może być zmyłka jak z Rookerem lub kręcili jakąś scenę osadzoną np. w soul world.
Wspominasz, że było zdziwienie, czyli to jednak potwierdza mój argument, że był szok, a nie myśl "Aaahh! I tak będzie cool".
Twoja reakcja może świadczyć, albo o zachwycie tym odważnym pomysłem zakończenia bez happy endu, albo emocjonalną stagnacją.
Re: Tyler Bates - Deadpool 2 (2018)
Przecież wiadomo że MINIMUM Kapitan i Iron Man zginą. A pewnie uśmiercą kogoś jeszcze. I to nie będzie odwracalne.
#FUCKVINYL