John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9827
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
Idę edytować komcia xD
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9827
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
A to nie jest to coś, co brzmi jak wyjące jak u Goldenthalaw waltornie? Albo połączone jedno z drugim?Radek pisze: ↑ndz maja 27, 2018 00:40 amMożliwe. Na pewno gdzieś je skrzętnie ukrył . Ktoś napisał na fejsie, że znajdują się w utworze Into The Maw, ale ja i tak ich tam nie słyszę.Wawrzyniec pisze: ↑ndz maja 27, 2018 00:03 amMoże tak zostały zmiksowane, że ich nie słychać, albo brzmią przez to inaczej? Ale to raczej pasowałoby do Junkiego XL, który bierze interesujące instrumenty, dźwięki, a potem brzmią jak keyboard. Ale u Powella to raczej tak nie ma.
EDIT: Ten marszyk to na pewno temat L3? Bo go słychać też własnie w wyżej omawianym utworze, co nie miałoby już za bardzo sensu, chyba, że to było pod jakimś dialogiem o mapie.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
-
- Spec od additional music
- Posty: 668
- Rejestracja: pn lut 13, 2017 13:02 pm
Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
Po wielu przesłuchaniach bardzo dobry score daje 4,5 czołówka roku. Zaraz za Solo Ready Player One Sylwka, Desplat i jego pieski, Deadpool 2, Avengers: Infinity War i jak na razie to wszystko co ciekawe jak dla mnie w tym roku.
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1437
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
Słucham sobie tego cały weekend i jestem pod ogromnym wrażeniem tej płyty. W moim odczuciu Powell wywiązał się ze swojego zadania znakomicie, nie przeszkadza mi nawet ta jego elektronika. Do tego świetnie adaptował stare tematy Williamsa - przy „Reminiscence Therapy” mam nieustające ciarki , a chóralne potraktowanie oryginalnego „Main Title” zmieszanego z „Rebel Fanfare” w „L3 & Millennium Falcon” brzmi zjawiskowo pięknie - i oczywiście dwa nowe. Lubcie co chcecie, ja nie słyszałem w tym roku w muzyce filmowej niczego lepszego niż „The Adventures Of Han”. I całkiem podoba mi się zaśpiewana w języku Huttów piosenka „Chicken In The Pot”, bo dodaje tej płycie kolorytu, którego nie brakuje i tak, dzięki „Flying With Chewie”, „Marauders Arrive” czy „Lando's Closet” – czy ten ostatni na pewno napisał Powell? Sam początek, pierwsze kilka sekund, nie wiem czemu, kojarzy mi się klimatem z „Draculą” Kilara. A potem już Rozsa i Korngold. No i „Minen Mission”, bliski kuzyn “March of the Resistance”, może nie tak nośny, ale ma uderzenie.
Jedyny drobny zarzut, przydałoby się może trochę zamieszać z kolejnością, by końcówka płyty, pozbawiona muzyki z napisów, wybrzmiała nieco bardziej przekonująco. Ale i tak dobrze, że na samym końcu, pojawiają się, krótko bo krótko, dwa mocarne aranże tematów z „The Adventures Of Han”.
Niestety, pierwsze wyniki Box Office pokazują, że „Solo” zapowiada się może nie na katastrofę, ale na spore rozczarowanie (zaledwie 35 milionów w USA z piątku i przedpremierowych pokazów z czwartkowych) i może być problematyczne, by dobił na świecie do miliarda. Przy budżecie pewnie 300 milionów, bo 95 procent nakręcono na nowo, biorąc pod uwagę nakłady marketingowe, potrzeba z 900 milionów, by film zaczął na siebie zarabiać. Więc ciąg dalszy przygód Solo może nie nastąpić. Pewnie wielu się cieszy.
Jedyny drobny zarzut, przydałoby się może trochę zamieszać z kolejnością, by końcówka płyty, pozbawiona muzyki z napisów, wybrzmiała nieco bardziej przekonująco. Ale i tak dobrze, że na samym końcu, pojawiają się, krótko bo krótko, dwa mocarne aranże tematów z „The Adventures Of Han”.
Niestety, pierwsze wyniki Box Office pokazują, że „Solo” zapowiada się może nie na katastrofę, ale na spore rozczarowanie (zaledwie 35 milionów w USA z piątku i przedpremierowych pokazów z czwartkowych) i może być problematyczne, by dobił na świecie do miliarda. Przy budżecie pewnie 300 milionów, bo 95 procent nakręcono na nowo, biorąc pod uwagę nakłady marketingowe, potrzeba z 900 milionów, by film zaczął na siebie zarabiać. Więc ciąg dalszy przygód Solo może nie nastąpić. Pewnie wielu się cieszy.
Ostatnio zmieniony ndz maja 27, 2018 10:05 am przez Pawel P., łącznie zmieniany 1 raz.
- Radek
- Spec od additional music
- Posty: 670
- Rejestracja: pt cze 23, 2017 18:34 pm
- Lokalizacja: Otwocki Rów
Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
Z tym połączeniem z innym instrumentem, dobra myśl. Gdyby grały same byłyby zbyt oczywiste do znalezienia. Bardzo możliwe, że to to.Wojtek pisze: ↑ndz maja 27, 2018 00:56 amA to nie jest to coś, co brzmi jak wyjące jak u Goldenthalaw waltornie? Albo połączone jedno z drugim?Radek pisze: ↑ndz maja 27, 2018 00:40 amMożliwe. Na pewno gdzieś je skrzętnie ukrył . Ktoś napisał na fejsie, że znajdują się w utworze Into The Maw, ale ja i tak ich tam nie słyszę.Wawrzyniec pisze: ↑ndz maja 27, 2018 00:03 am
Może tak zostały zmiksowane, że ich nie słychać, albo brzmią przez to inaczej? Ale to raczej pasowałoby do Junkiego XL, który bierze interesujące instrumenty, dźwięki, a potem brzmią jak keyboard. Ale u Powella to raczej tak nie ma.
Pamiętam, że ktoś się Powella zapytał na Insta czy w poniższym klipie słychać temat L3. I odpowiedział, że jest w pierwszych 20 sekundach. Więc to raczej jej temat. Chociaż to pojawienie się go w Into the Maw też mi się gryzie, ale pewnie masz rację, ktoś tam o niej wspomniał albo była gadka o mapie. Chyba się jeszcze raz przejdę na film, ale tym razem bardziej się skupię na muzyce .
youtu.be/-071feXUcwA
Dodałbym jeszcze Black Panther . I polecam przesłuchać Max and Me, może Ci się spodoba i dodasz ten score do zestawienia .Jedi-Master pisze: Po wielu przesłuchaniach bardzo dobry score daje 4,5 czołówka roku. Zaraz za Solo Ready Player One Sylwka, Desplat i jego pieski, Deadpool 2, Avengers: Infinity War i jak na razie to wszystko co ciekawe jak dla mnie w tym roku.
-
- Spec od additional music
- Posty: 668
- Rejestracja: pn lut 13, 2017 13:02 pm
Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
Pantera jaka najbardziej, ale chciałbym by zrobili z tego jakieś około 70- minutowe zgrabnie zmontowane słuchowisko na CD.Dodałbym jeszcze Black Panther
Dzięki za polecenie tego scoru, jestem po pierwszym odsłuchu i całkiem dobra praca muszę się jeszcze trochę z nią osłuchać.I polecam przesłuchać Max and Me, może Ci się spodoba i dodasz ten score do zestawienia
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10220
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
Kath Kennedy pewnie w najczarniejszych snach nie wyobrażała sobie, że Solo w pierwszy weekend zgarnie na całym świecie niecałe 150 mln $. Rewiduje moje przewidywania. Finalnie ten film nie przeskoczy nawet progu 600 mln $.
Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
Oglądając potencjalnego hitu tu nie dostrzegałem i rzeczywiście będzie mało, bo nawet Chiny nie poratują, w 3 dni niecałe 10 mln$, Avengers w tym czasie miało 200... w USA na otwarcie 83 mln, Łotr miał 155, a spadki w następnych tygodniach będą raczej znaczne, mówiono o 300 mln w weekend otwarcia, jest 150, flop Disneya i SW jak się patrzy.
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1437
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
Katastrofa. To się skończy na 500 milionach. Może jednak byłoby lepiej, gdyby poczekali z tym do grudnia i dali Anthonego Ingrubera do roli głównej. Nie wierzę, by tego nie udźwignął.... Żegnaj Solo? Jeśli tendencja się nie odwróci, to zapewne tak. A szkoda, obejrzałbym film o nim i Jabbie, z w tle.
Spoiler:
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10220
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
Mojo przewiduje widełki od 525 do 575. Ale dopiero drugi weekend pokaże jakie będą spadki i jak blisko będzie tego wyniku. Natomiast raczej nie ma co liczyć że zbliży się do 600 mln $.
To teraz matematyka na szybko.
250 mln $ budżetu (mówi się że nawet 300) + minimum ok 100 mln $ promocji, to daje ok 400 mln kasy włożonej w projekt.
Jeżeli podzielimy procentowo zyski ze sprzedaży biletów z USA i pozostałych rynków po równo, to w USA musiałby ten film zarobić ok 350 mln $ a na świecie ok 450 mln $.
Tak czy siak bez 800 mln $ ten film jest pod kreską. Więc gra toczy się o to jak wiele utopi na tym Disney.
To teraz matematyka na szybko.
250 mln $ budżetu (mówi się że nawet 300) + minimum ok 100 mln $ promocji, to daje ok 400 mln kasy włożonej w projekt.
Jeżeli podzielimy procentowo zyski ze sprzedaży biletów z USA i pozostałych rynków po równo, to w USA musiałby ten film zarobić ok 350 mln $ a na świecie ok 450 mln $.
Tak czy siak bez 800 mln $ ten film jest pod kreską. Więc gra toczy się o to jak wiele utopi na tym Disney.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13111
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
Niby tak, ale Disney potrafi zarobić 40 miliardów dolarów rocznie na samej franczyzie, bez nowych filmów w kinie, więc ta wtopa Disneya jest tylko umowna, tzn. liczy się dla studia filmowego, dla Lucas Film ale nie dla Disneya, jako takiego.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10220
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
Lisu popłynął.