John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#241 Post autor: Adam » czw maja 17, 2018 18:40 pm

Aha, czyli idąc rozumowaniem Wawrzyńca, skoro Last Jedi jak tak złym filmem a ma jednak całkiem dobry wynik na RT, to skoro Solo ma tam znacznie gorszy, to już musi być filmowe dno i muł. ;-) Ciekawe czy tu też będzie dojenie krowy, żeby można było się przyczepić i wyciągać to za każdym razem ;-) Wawrzyniec, czekamy, to Disney :D

Ale poważniej, to cóż, zaskoczenia specjalnego nie ma. Koleś tytułowy ma ryj jak akumulator, ino ładować, prezencji i głosu zero, trailery bezjajeczne były, a na deser największe drewno ever wśród w miarę młodych aktorek - Denerys. Pantera, Avengers i Deadpool będą nie do przeskoczenia w tym roku. Może Cruise się zbliży.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26137
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#242 Post autor: Koper » czw maja 17, 2018 18:48 pm

Jeśli się okaże że film słaby to znaczy, że Mefi wziął w łapę za pozytywną reckę??? :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#243 Post autor: Adam » czw maja 17, 2018 19:18 pm

Mefi wszystkim Newmanom daje 9/10, Star Warsom to samo, wiec co to za wyznacznik ;-)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33879
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#244 Post autor: Wawrzyniec » pt maja 18, 2018 00:19 am

Koper pisze:
czw maja 17, 2018 18:48 pm
Jeśli się okaże że film słaby to znaczy, że Mefi wziął w łapę za pozytywną reckę??? :P
Ja nic takiego nie powiedziałem, ja tylko zadaję pytania. :P :wink:
Adam pisze: Aha, czyli idąc rozumowaniem Wawrzyńca, skoro Last Jedi jak tak złym filmem a ma jednak całkiem dobry wynik na RT, to skoro Solo ma tam znacznie gorszy, to już musi być filmowe dno i muł. ;-) Ciekawe czy tu też będzie dojenie krowy, żeby można było się przyczepić i wyciągać to za każdym razem ;-) Wawrzyniec, czekamy, to Disney :D
Adam, dla Ciebie to tylko zwykłe obicąganie kosmicznej krowy, ale nie dostrzegasz w tym niczego głębszego jak ja, dla którego jest to całkowite niszczenie mitu i drogi bohatera. I żeby tylko na tym głupim obciąganiu się skończyło. :roll: Nie wiem jak Solo, gdyż jeszcze nie widziałem i chyba nie zobaczę. Na score Powella jednak dalej czekam.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
galljaronim
John Powell
Posty: 1152
Rejestracja: czw sty 14, 2010 21:23 pm
Lokalizacja: Kęty

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#245 Post autor: galljaronim » pt maja 18, 2018 13:36 pm

Okładka z Amazona.

Obrazek

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#246 Post autor: Paweł Stroiński » pt maja 18, 2018 14:37 pm

Wawrzyniec pisze:
pt maja 18, 2018 00:19 am
Koper pisze:
czw maja 17, 2018 18:48 pm
Jeśli się okaże że film słaby to znaczy, że Mefi wziął w łapę za pozytywną reckę??? :P
Ja nic takiego nie powiedziałem, ja tylko zadaję pytania. :P :wink:
Adam pisze: Aha, czyli idąc rozumowaniem Wawrzyńca, skoro Last Jedi jak tak złym filmem a ma jednak całkiem dobry wynik na RT, to skoro Solo ma tam znacznie gorszy, to już musi być filmowe dno i muł. ;-) Ciekawe czy tu też będzie dojenie krowy, żeby można było się przyczepić i wyciągać to za każdym razem ;-) Wawrzyniec, czekamy, to Disney :D
Adam, dla Ciebie to tylko zwykłe obicąganie kosmicznej krowy, ale nie dostrzegasz w tym niczego głębszego jak ja, dla którego jest to całkowite niszczenie mitu i drogi bohatera. I żeby tylko na tym głupim obciąganiu się skończyło. :roll: Nie wiem jak Solo, gdyż jeszcze nie widziałem i chyba nie zobaczę. Na score Powella jednak dalej czekam.
Kiedy z dojenia przeszliśmy na obciąganie? Może czas wrócić do Wiednia? ;)

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1437
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#247 Post autor: Pawel P. » pt maja 18, 2018 14:38 pm

Nie chce mi sie dwa razy pisać, więc zanim o muzyce, wkleję w pierwszym akapicie to, co napisałem na FB o samym filmie - i trochę o muzyce.

Bez spoilerów… Han Solo: A Star Wars Story nie jest ani najlepszym, ani najgorszym filmem sagi. Lokuje się gdzieś pośrodku, czyli tam, gdzie można się było spodziewać. Chwilami może lekko chaotyczny, zwłaszcza na początku, napakowany za to akcją, humorem i mrugnięciami oka w stronę fanów oryginalnej trylogii, ale też trochę prequeli. To takie Gwiezdne Wojny z elementami dystopijnymi i westernowymi, czym w założeniu były przecież od początku, kosmicznym westernem. Donald Glover w roli Lando kradnie dla siebie wiele scen, ale najważniejsze, że Alden Ehrenreich jest tu Hanem Solo (czy raczej staje się nim) w takim stopniu, jak Chris Pine jest kapitanem Kirkiem w nowych Star Trekach. Nigdy nie będzie Harrisonem Fordem i nie ma co nad tym płakać. No i jest Chewie - widzimy, jak to się wszystko zaczyna… Nieco inaczej będzie się teraz patrzyło na tamte filmy, także w kontekście tak fundamentalnych dl ludzkości zagadnień jak „12 parseków” i „Han shot first”. Szkoda trochę, że świetna muzyka Johna Powella – z obecnymi w kilkunastu przynajmniej scenach tak naprawdę dwoma nowymi tematami Hana autorstwa Johna Williamsa (i odpowiednio dozowanymi nawiązaniami do „staroci”), ginie często pod naporem efektów dźwiękowych. Chciałbym to zobaczyć drugi raz JUŻ DZIŚ.

Co do samej muzyki...
Rzeczywiście trochę ginie w scenach batalistycznych, taki miks, ale w tym kameralnych wybrzmiewa jednak pełną mocą. Przede wszystkim John Williams rządzi w tym scorze - jego dwa tematy Hana Solo (lub dwie części jednego tematu) pojawiają się w wielu miejscach, najczęściej osobno. Jeden jest bardziej marszowy - pomyślcie o samym początku Rey's Theme na lekkich sterydach - a drugi heroiczny - trochę w klimacie tematu Poe. Zostają w głowie. Starsza muzyka się pojawia, zwłaszcza w drugiej części, ale nie chcę spoilerować, jaka. Mimo wszystko, jest bardzo dużo Powella. Jeden z tematów kojarzy mi się z klimatem Smoków, inny powala romantyką niemal jak z Golden Age, a jeszcze inny wypada lekko "aidemusowo", za sprawą wokaliz, ale jest bardziej dziki, nieokrzesany. Jest też trochę chórów i sporo błyskotliwie podanej "rąbanki" Ogromnie wiele się dzieje, nie byłem w stanie tego ogarnąć. Czekam na płytę.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#248 Post autor: Adam » pt maja 18, 2018 14:49 pm

Pawel P. pisze:
pt maja 18, 2018 14:38 pm
Przede wszystkim John Williams rządzi w tym scorze
Mimo wszystko, jest bardzo dużo Powella.
coś tu się gryzie ze sobą :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33879
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#249 Post autor: Wawrzyniec » pt maja 18, 2018 14:52 pm

Paweł Stroiński pisze:
pt maja 18, 2018 14:37 pm
Może czas wrócić do Wiednia? ;)
Niczego bardziej nie pragnę! Ale już raz mi się nie udało i obawiam się, że znowu się nie uda. :cry: Ogólnie Wiedeń sprawia, że moje serce krwawi, a oczy zalewa woda. :cry:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#250 Post autor: Adam » pt maja 18, 2018 14:52 pm

dobrze że woda tylko, po tym obciąganiu :D
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23256
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#251 Post autor: Mystery » pt maja 18, 2018 14:59 pm

Adam pisze:
pt maja 18, 2018 14:49 pm
Pawel P. pisze:
pt maja 18, 2018 14:38 pm
Przede wszystkim John Williams rządzi w tym scorze
Mimo wszystko, jest bardzo dużo Powella.
coś tu się gryzie ze sobą :P
Co się gryzie? Czarno na białym, bardzo dużo Powella, ale i tak rządzi John Williams :P

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1437
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#252 Post autor: Pawel P. » pt maja 18, 2018 14:59 pm

Adam pisze:
pt maja 18, 2018 14:49 pm
Pawel P. pisze:
pt maja 18, 2018 14:38 pm
Przede wszystkim John Williams rządzi w tym scorze
Mimo wszystko, jest bardzo dużo Powella.
coś tu się gryzie ze sobą :P
Nie chcę przerywać fascynującej dyskusji o wpływie laktozy na Moc, ale nic się tu nie gryzie, zwłaszcza że napisałem "mimo wszystko". Williams "rządzi" i jest mimo wszystko "bardzo dużo" Powella

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#253 Post autor: Adam » pt maja 18, 2018 15:09 pm

Największemu fanbojowi Star Wars w PL się film nie spodobał :( - https://naekranie.pl/recenzje/han-solo- ... mu-3184403
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13111
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#254 Post autor: lis23 » pt maja 18, 2018 15:13 pm

Jest już pierwsza recenzja na "Na Ekranie" i tylko 5/10 ...

https://naekranie.pl/recenzje/han-solo- ... mu-3184403

Mimo to, i tak czekam bardziej, niż na "Deadpoola 2" ;)
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33879
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#255 Post autor: Wawrzyniec » pt maja 18, 2018 15:15 pm

#WinaHansa #IStandByDaenerys

ODPOWIEDZ