John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9827
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#316 Post autor: Wojteł » pt maja 25, 2018 02:31 am

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9827
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#317 Post autor: Wojteł » pt maja 25, 2018 02:53 am

Adam pisze:
czw maja 24, 2018 19:58 pm
nie da się już powiedzieć tak jak ludzie zakładali, że nie robił nic tylko przez 70 minut nowe aranże starych tematów Williamsa.
Tak Adam, ludzie zakładali xD
Adam pisze:
czw maja 24, 2018 19:58 pm
Użycie chóru to jest jakieś kuriozum. Jak usłyszałem te avatarowe chórki to facepalma zrobiłem. To w ogóle nie pasuje, wręcz śmieszy!
To prawda, w pierwszej połowie filmu dużo lepiej by się sprawdził chór w stylu Wroga u Bram albo Alexandra Nevky'ego xD
Adam pisze:
czw maja 24, 2018 20:44 pm
ja to się nie mogę uwolnić od Rey's Theme, a nie od akcyjnych Przygód Hana, które NIE są tematem, co sam John zaakcentował tak a nie inaczej nazywając track :P A i sam Powell ma na tej płycie lepsze traki od tego :)
O cholera, a temat Vadera nazywa się The Imperial March, Luke'a Main Titles, a Mocy nawet nie ma własnego utworu koncertowego, zgaduję, że tak naprawdę żaden z nich nie jest tematem ¯\_(ツ)_/¯ O tematach Williamsa z innych filmów, których wersje koncertowe bardzo często noszą nazwę właśnie "adventures of X" nie wspomnę XD

Generalnie nigdy nie sądziłem, żeby trzeba mieć jakąś elementarną wiedzę o formach muzycznych, żeby nie mówić takich farmazonów, wystarczy przesłuchać w życiu tak ze dwa-trzy soundtracki, żeby wiedzieć, jak działa temat, no ale Adam zawsze potrafi wymyślić coś nowego xD
Koper pisze:
czw maja 24, 2018 23:06 pm
Film zaś musi być mega przewidywalnym, typowym współczesnym disneyowskim blockbusterem, skoro podoba się Lisowi a nie podoba HPkowi - dokładnie tak, jak można by się tego spodziewać. :D
Z jednej strony film wygląda jak odcinek Rebelsów za 100 baniek, z drugiej, tak w temacie Twojej wypowiedzi - bardzo mi się kojarzył z tymi wszystkimi łatwymi do zapomnienia filmami, które chciały zbudowac franczyzę i przygotować wszystko pod sequele, które nigdy nie powstaną, bo nikt nie dał o pierwszą część najmniejszego jebania, tak jak John Carter czy Jupister Ascending.
lis23 pisze:
czw maja 24, 2018 23:55 pm
To JEST polska przypadłość, ponieważ Polak potrafi zgnoić film, książkę, grę, itp. na długo przed ich premierą, obserwuję to zjawisko już od lat.
A ile obcych krajów jest Twoją grupą kontrolną? Jakbyś znał jakikolwiek język obcy, np. angielski, to byś wiedział, że nie, w żadnym wypadku NIE JEST to jakaś ekskluzywna dla Polski cecha.
lis23 pisze:
czw maja 24, 2018 23:55 pm
Dlaczego Star Wars mają być czymś wyjątkowym? Czymś, na co się długo czeka? Popatrz sobie, jak wyjątkowa była seria o Indianie Jonesie,
lis23 pisze:
czw maja 24, 2018 23:55 pm
Spielberg wbrew własnej woli nakręcił to, co mu przyjaciel Lucas nakazał.
XD Lubię takie posty, bo nie muszę przygotowywać kontrargumentów dla rozmówcy, wystarczy, że mu wskażę, że sam sobie wyjasnił dlaczego ten film nigdy nie powinien powstać xD
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10220
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#318 Post autor: Ghostek » pt maja 25, 2018 07:21 am

lis23 pisze:
czw maja 24, 2018 23:55 pm
To JEST polska przypadłość, ponieważ Polak potrafi zgnoić film, książkę, grę, itp. na długo przed ich premierą, obserwuję to zjawisko już od lat.
Lisu, ale przecież jesteś w tym specjalistą. Szczególnie jak się wypowiadasz o filmach, których nie widziałeś, o których się naczytałeś, a które z założenia ci nie podchodzą. :D
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#319 Post autor: Adam » pt maja 25, 2018 08:05 am

Wojtek pisze:
pt maja 25, 2018 02:53 am
Generalnie nigdy nie sądziłem, żeby trzeba mieć jakąś elementarną wiedzę o formach muzycznych, żeby nie mówić takich farmazonów, wystarczy przesłuchać w życiu tak ze dwa-trzy soundtracki, żeby wiedzieć, jak działa temat, no ale Adam zawsze potrafi wymyślić coś nowego xD
Wojtełe, tamten akapit był dośc niefortunny BO oddzielony od akapitu o temacie Hana, ale już nie chciałem edytować. Rozumiem więc że z tym się zgadzasz? :
Adam pisze:
czw maja 24, 2018 19:58 pm
Hanowy temat uważam za nijaki. Porównując tylko do Trzeciej Trylogii, to do tematu Rey czy Marszu Oporu, to nie ma nawet startu. Do tego nie jest przygotowany w formie tematu koncertowego, ale jest to tylko jakaś pocięta sklejka, do tego krótka, brzmiąca po prostu jak utwór akcji, a nie temat, co słychać szczególnie po chaotycznym aranżu i orkiestracji. Może dlatego nazwano utwór "Adventures", a nie Han's Theme. Dla mnie to najsłabszy temat jaki John napisał od czasów Trzeciej Trylogii. Super technicznie itd, ale tu nucić nie ma co. Ot taka przyjemna zapchajdziura w pełnej symfonii, po której szczena mi nie opadła. Marek Łach powinien być zadowolony, bo Rey's Theme dalej najlepszym tematem w historii całej kariery Williamsa (porównując do poziomu tematu Hana :mrgreen: )
Aha, Powell, chyba zapomniałeś, że nazwa "Train Heist" jest zarezerwowana tylko dla jednego kawałka ! 8)


youtu.be/SSWIueFrGKo
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
bladerunner22
Zdobywca Oscara
Posty: 2803
Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#320 Post autor: bladerunner22 » pt maja 25, 2018 09:55 am

Temat Hana miażdży jajca, jak on to robi?
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :

''Zabić Strach''

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9827
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#321 Post autor: Wojteł » pt maja 25, 2018 11:45 am

Czyli chodzi Ci o to, że w porównaniu z innymi tematami, to nie jest temat, bo jest po prostu słaby? Ok, w takim razie zwracam honor, jak widać czytałem na szybko po wyjściu z kina późno w nocy. Najmocniej przepraszam.

No i zgodzę się, że temat jest dość generic, przypomina takie trochę amazing stories czy inne skrobnięte od niechcenia tematy JW, ale w filmie gra dobrze. Generalnie nie sprawdziłby się w OT i Williams by wtedy takiego nie napisał, bo dopiero dochodził do takiego stylu, a i Han był inną postacią, ale w Solo gra całkiem dobrze.

Swoją drogą, ta postać ma tyle krążących w kółko arców, że ja pierdole. W OT z cynicznego łotra przeszedł do bohatera, tylko po to, że w OT mógł wrócić znowu do bycia jakąś szują, a teraz dostał film o swojej młodości, żeby pokazać, jak z bohaterskiego chłopaka o złotym sercu przeszedł do cynicznego łotra. Jako, że to się dzieje przed ANH i między RotJ a TFA też mają kilka dekad do wykorzystania, mogą to robić praktycznie w nieskończoność :mrgreen:
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1437
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#322 Post autor: Pawel P. » pt maja 25, 2018 11:59 am

bladerunner22 pisze:
pt maja 25, 2018 09:55 am
Temat Hana miażdży jajca, jak on to robi?
Sam się nad tym zastanawiam. Ale jak widzę po niektórych komentarzach wyżej, cokolwiek JW by napisał, zawsze znajdzie się jakieś "ale". Dla mnie takie z tego "generic", jak z Meryl Streep Kasia Cichopek.

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9827
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#323 Post autor: Wojteł » pt maja 25, 2018 12:03 pm

Wojteł Wieczorek, znany hejter Johna W. kontratakuje. Dobrze, że są ludzie, którzy nawet jak Williams napisze coś kompletnie od niechcenia i niczym się to nie wyróżnia w jego dorobku, uznają to za score roku :P Film pewnie też genialny, co?
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1437
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#324 Post autor: Pawel P. » pt maja 25, 2018 12:11 pm

Widzialeś, bym gdzieś pisał, że to jest score roku? Nie używam nigdy takich określeń, a już na pewno nie w maju.

Dla mnie nie ma w The Adventures of Han absolutnie nic "od niechcenia". Przeciwnie, utwór po brzegi wypełniony jest młodzieńczą energią i dosłownie czuję radochę, jaką JW miał, komponując go i dyrygując.

Co do filmu, jak na razie oceniam go najniżej z czterech nowych SW, mam swoje zastrzeżenia, ale nadal bardzo mi się podoba. Pewnie ze dwa razy na niego jeszcze pójdę.

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9827
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#325 Post autor: Wojteł » pt maja 25, 2018 12:12 pm

:mrgreen:
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#326 Post autor: Adam » pt maja 25, 2018 13:19 pm

Problem z Pawłem jest taki, że John W to Bóg i wszystko co napisze jest święte ;-) Stąd też taka a nie inna opinia, mimo że już dwie osoby piszą że temat jest generic. Po prostu tak jest ale ultra fanboje mają swoje prawa i świat musi z tym żyć i git :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33879
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#327 Post autor: Wawrzyniec » pt maja 25, 2018 13:30 pm

Bo John Williams jest Bogiem, ale czasami trudno zroumieć co boskie. np. plagi egipskie i ta 10 "śmierć pierworodnych". Zabicie dzieci, serio, dick move trochę :P :wink:
Wracając do meritum, John Williams jest Bogiem, ale nie wszystko co czyni jest od razu boskie, np. temat Rose Tico powinien brzmieć tak:


youtu.be/0cVlTeIATBs

Ale "Duel of the Fates" jest boski, hej ten utwór jest nad niebiosa boski i tylko Bóg mógł stworzyć, czy też 5:03 do 5:34 sekundy."Battle of Endor 2" - tylko Bóg mógł to skomponować, przecież nie człowiek. :D 8)
Ostatnio zmieniony pt maja 25, 2018 13:37 pm przez Wawrzyniec, łącznie zmieniany 1 raz.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9827
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#328 Post autor: Wojteł » pt maja 25, 2018 13:37 pm

W sumie ja się zasadniczo zgadzam, w domu mam ołtarzyk JW, modlę się do niego od podstawówki, on jest powodem, dla którego zacząłem się interesować muzyką i poszedłem do szkoły muzycznej, ale jak każdemu zdarzają się dzieła wybitniejsze i te trochę mniej wybitne :P I nigdzie nie pisałem, że temat Hana jest zły, czy słaby, ale też nie jest niczym szczególnym na mapie jego twórczości i bardziej mi się kojarzy z takimi rzeczami jak Amazing Stories czy tematami z czwartego supermana, niż tymi najwybitniejszymi pracami, którymi poświęcała długie miesiące pracy i pomyślunku :P
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Radek
Spec od additional music
Posty: 670
Rejestracja: pt cze 23, 2017 18:34 pm
Lokalizacja: Otwocki Rów

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#329 Post autor: Radek » pt maja 25, 2018 14:12 pm

Płytka doszła można na spokojnie przesłuchać 8)
Spoiler:
Co do tematów Williamsa to rzeczywiście do czołówki nie należą i można się domyślać, że napisanie ich nie zajęło więcej niż 10 minut, ale jak to zwykle bywa z Williamsem wpadają one od razu w ucho. Zarówno Han Hero Theme jak i Searching Theme. Osobiście bardziej podoba mi się ten drugi.

Tak się Powell chwalił tymi swoimi tematami a tu oprócz tematów Chewbacci i Maruderów nic pamiętliwego nie ma. Gang Tune do tej pory nie udało mi się wyczaić(może ktoś mi wskazać?). Gdyby temat L3 nie był podpisany w utworem, to też bym raczej miał trudności z jego znalezieniem. I co mi się najbardziej nie podoba, to to że Powell nie zrobił prawie nic z męskim chórem.

A film bardzo nierówny. Kilka scen akcji imponujących. Fajnie było uzyskać odpowiedzi na parę pytań odnośnie tej postaci, ale to tyle.

Pytanie do tych co widzieli film:
Spoiler:
Ostatnio zmieniony pt maja 25, 2018 14:56 pm przez Radek, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9827
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#330 Post autor: Wojteł » pt maja 25, 2018 14:15 pm

Co do spoilera: tak, było.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

ODPOWIEDZ