John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9826
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#496 Post autor: Wojteł » pt cze 22, 2018 16:56 pm

Adam pisze:
pt cze 22, 2018 16:53 pm
Wojtełe epic fail.
POTĘŻNY EPIC FAIL, bo mi się nie chciało na potrzeby krótkiego docinku rozmieniac na drobne kto w ilu był filmach i ile miał czasu ekranowego.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13561
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#497 Post autor: Kaonashi » pt cze 22, 2018 16:57 pm

Adam pisze:Wojtełe epic fail.
Ty też fail z tym solowym o Vaderze, jakby przez sześć pierwszych filmów w ogóle o nim nie wspominali i nic o nim nie było wiadomo. :P
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33787
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#498 Post autor: Wawrzyniec » pt cze 22, 2018 16:59 pm

Z tym Vaderem to nie Epic Fail, a Galactic Fail :!: To o kim niby jest ta cała Saga, czyja to historia jest jak nie Anakina/Vadera?
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23205
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#499 Post autor: Mystery » pt cze 22, 2018 17:40 pm

Zrobią "Vader: Historia Prawdziwa" i pozamiatane :P

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9826
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#500 Post autor: Wojteł » sob wrz 15, 2018 18:10 pm

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33787
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#501 Post autor: Wawrzyniec » pt paź 12, 2018 10:28 am

Oglądnąłem "Solo: A Star Wars Story". Znaczy starałem się obejrzeć, ale chyba miałem jakąś schrzanioną kopię, gdyż wszystko było mega ciemne i ciężko było cokolwiek widać. :mrgreen: Ale już na poważniej to kręcąc film przygodowy o galaktycznym piracie, postawienie na taki mrok i zaciemnienie to zły pomysł. Tu powinna być przygoda, to powinno być lekkie, a i same planety tylko dołowały. Błoto, śnieg, błoto piasek. Kiedy pod koniec pojawiła się ta planeta z tą kopalną i znowu jesteśmy w mroku podziemii, już naprawdę się poddałem. To już w Rogue One, mieliśmy ciekawa planetę z palmami, plażami.
Akurat najbardziej krytykowany Ehrenreich nie wypadł dla mnie źle. Co prawda nie uwierzyłem, że to Han Solo, ale przynajmniej wyszedł z założenia, że nie ma co imitować Harrisona Forda i stworzył swoją własną postać, która jest sympatyczna. Za to chwalony Glover to dla mnie właśnia marna imitacja Lando. W ogóle nie kupiłem tej postaci. Emilia Clarke, jest Emilią Clarke, czyli ładnie wygląda i... no ładnie wygląda, ale to w sumie jakiś plus. Chewbacca miał więcej do roboty niż w poprzednich dwóch filmach i je ludzi :shock: :?: :? Woody Harrelson OK, za to największą zagadką pozostaje L3-37? Czy to miała być parodia feministki, czy to tak na poważnie? :? Ale już pomijając na intencje, aktualnia L3-37 walczy o zaszczytne miejsce "Najgorszej Postaci z Gwiezdnych wojen", wraz z Rose Tico, Vice-Admiral-Holdo i Rey. To coś nawet porusza się bardziej jak człowiek niż droid, a już dialog między nią, a Emilią Clarke, o tym jak to można uprawiać seks z droidem... No tak :?
Cameo wiadomo-kogo głupie, pozerskie i ogólnie WTF?!.

Ale mimo wszystko nie jest to film zły. Przewidywalny i nieciekawy tak, ale nie zły. To nie jest jak The Lest Jedi, które sra na wszystko, a następnie bierze to gówno i rzuca tobie w twarz. Ron Howard trochę bardziej rozumie ten świat, przy czym dostał dość niewdzięczny materiał.

I najważniejsze muzyka! To chyba ten element, który najbardziej mi się podoba. Można by oczywiście się zastanawiać na ile ta perkusja jest "gwiezdnowojenna", ale w ostateczności jednak score swój klimat ma, czuć też ducha Gwiezdnych wojen i jest świetnie rozpisany. Mamy przygodę, jest zabawa itd. Tylko mimo wszystko jednak lepiej wypada mi ten score na płycie, niż w samym filmie.
Tak też John Powell po raz kolejny sprostał zadaniu i niestety po raz kolejny w swojej karierze dostał słaby film, który okazał się finansową porażką.

P.S. W filmie pojawia się całkiem fajnie wyglądająca banda Enfys Nest, z tymi bałkańskimi chórami w tle. Pojawiają się i wyglądają naprawdę dobrze. Enfys Nest wygląda fajnie, ma ciekawy kostium i potem ma dojść do pojedynku z Hanem, jak w westernie. I wreszcie coś się dzieje, jakieś napięcie i wtedy Enfys Nest ściąga swoją maskę i...
<W tym momencie wyciągnąłem ręce do góry i machając nimi dramatycznie krzyknąłem: BĄDŹ PRZEKLĘTA KATHLEEN KENNEDY!!!>
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#502 Post autor: Paweł Stroiński » pt paź 12, 2018 14:05 pm

L3-37 to oczywiście jest parodia. Zwróć w ogole uwagę, co znaczy L337, to powinno w sumie pokazać, czym ta postać była ;)

Ciekawe, czy kiedyś się dowiemy, co nakręcili oryginalni reżyserzy, a co Howard. I kto odpowiada za taką ciemnicę. Prasa zwalała to na ustawienia w kinach, ale skoro na blurayu jest dokładnie to samo, to był to wybór artystyczny, w dalszej części filmu (tak w okolicach kończenia kariery wojskowej przez Hana) trochę naprawiony.

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9826
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#503 Post autor: Wojteł » pt paź 12, 2018 15:39 pm

Paweł Stroiński pisze:
pt paź 12, 2018 14:05 pm
I kto odpowiada za taką ciemnicę. Prasa zwalała to na ustawienia w kinach, ale skoro na blurayu jest dokładnie to samo, to był to wybór artystyczny, w dalszej części filmu (tak w okolicach kończenia kariery wojskowej przez Hana) trochę naprawiony.
Nie mogę tego teraz znaleźć, ale w jednym z dokumentów BR mówili o projektowaniu scenografii i Glover się jarał, że w każdej scenie jest tyle praktycznych źródeł światła. Więc chyba efekt był zamierzony, żeby np. kantyna wyglądała na jakąś spelunę, ale ewidentnie z tym przesadzili.

P.S. W filmie pojawia się całkiem fajnie wyglądająca banda Enfys Nest, z tymi bałkańskimi chórami w tle. Pojawiają się i wyglądają naprawdę dobrze. Enfys Nest wygląda fajnie, ma ciekawy kostium i potem ma dojść do pojedynku z Hanem, jak w westernie.
No dobra, ale zapomniałeś napisać jak wygląda Enfys Nest. Mógłbyś powiedzieć, jak wygląda Enfys i jej banda? Wiesz, bo jak ktoś nie widział filmu, to nie wie jak wygląda.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1436
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#504 Post autor: Pawel P. » pn paź 15, 2018 20:56 pm

Czasem, czytając niektóre komentarze o SW tutaj, mam ochotę zacytować bohatera pewnego wyśmienitego jak dla mnie filmu:
"Amazing. Every word of what you just said was wrong."
;)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33787
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#505 Post autor: Wawrzyniec » pn paź 15, 2018 21:04 pm

To znaczy, że obraz tego filmu nie był tak ziemniony, że ledwo co było widać?
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9826
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#506 Post autor: Wojteł » pn paź 15, 2018 21:39 pm

Tzn, że wszystko co ma brand SW/Aliena/jeszczejakiejśtamserii jest produktem doskonałym, absolutnym, pozbawionym wad i warto na niego chodzić do kina 5 razy :)
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1436
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#507 Post autor: Pawel P. » pn paź 15, 2018 23:38 pm

Wawrzyniec pisze:
pn paź 15, 2018 21:04 pm
To znaczy, że obraz tego filmu nie był tak ziemniony, że ledwo co było widać?
Jest, początkowe sekwencje mają taki styl, później niekiedy także. Fajniej by to wyglądało, gdyby było to mniej zacienione, ale po dwóch seansach w kinie i dwóch na blu-ray już mi to tak nie przeszkadza, przyzwyczaiłem się, tak jak i do młodego Hana (chociaż to trudniejsze). Fajny film, na pewno nie doskonały, jak jest post wyżej imputowane.

Ale wybacz, kiedy czytam zdanie "To nie jest jak The Last Jedi, które sra na wszystko, a następnie bierze to gówno i rzuca tobie w twarz", to trudno mi się do tego poważnie odnieść. Więc nie zamierzam.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58190
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#508 Post autor: Adam » wt paź 16, 2018 20:14 pm

człowiek se po ciężkim dniu wchodzi na forum, a tu widzę internety znów rzygły hejtem ;-) a o dojeniu krowy coś było znów, bo mi się nie chce czytać? ;-)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9826
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#509 Post autor: Wojteł » wt paź 16, 2018 21:48 pm

Powiedział koleś, którego nikt tak nie cieszy jak to, że czyjegoś innego ulubieńca wyjebią z filmu albo zdyskwalifikują ze startu po nagrody :mrgreen:
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58190
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#510 Post autor: Adam » wt paź 16, 2018 21:58 pm

forum jak zawsze ma #kołekwdupie widzę ;-)
#FUCKVINYL

ODPOWIEDZ