James Newton Howard - Red Sparrow (2018)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Radek
Spec od additional music
Posty: 670
Rejestracja: pt cze 23, 2017 18:34 pm
Lokalizacja: Otwocki Rów

Re: James Newton Howard - Red Sparrow (2018)

#31 Post autor: Radek » czw mar 01, 2018 21:22 pm

Miałem przesłuchać dopiero jutro, ale nie mogłem się powstrzymać. No i niestety, czuć zawód :cry: Oprócz Uwertury, spodziewałem się po reszcie zupełnie czego innego. Jakiegoś łatwiej przyswajalnego brzmienia. Trzeba się zgodzić z Adamem. Najdłuższe utwory są tutaj najlepsze. Chociaż też brakuje w nich jakiejś iskry. JNH trochę nieudolnie próbuje naśladować klasyków. Oprócz tego mamy tu typowe budowanie napięcia. Jest to jedna z tych ścieżek, po których nic nie zostaje w głowie. Poważnie zastanawiam się nad kupnem płyty. Miałem iść do kina tylko dla tej ścieżki, ale teraz po jej przesłuchaniu, zaczynam bardziej interesować się samym filmem.

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1436
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: James Newton Howard - Red Sparrow (2018)

#32 Post autor: Pawel P. » pt mar 02, 2018 07:37 am

Ne byłbym tak surowy, ale rzeczywiście płyta jest zdecydowanie i niepotrzebnie za długa. I najlepsze, wręcz wybitne utwory to 1,19,20. Coś pięknego! Wyczuwa się w tej muzyce ducha Bernarda Herrmanna, ale też mam wrażenie, że James był mocno zainspirowany całą opowieścią. No ale ta długość, 76 minut... Po co?! Za dużo underscore'u.

Tak po dwóch przesłuchaniach mogę powiedzieć, że gdybym mógł, zostawiłbym dziesięć poniższych utworów i całość trwałaby ok. 48 minut. Wyszedłby naprawdę świetny album, a przynajmniej bardzo solidny. Być może po lepszym zapoznaniu się z krążkiem, jak już stanie na półce, bo na razie Spotify, coś odejmę/dodam. W każdym razie zapowiada się, że CD będę programował w taki sposób:

01. Overture (11:34)
05. Arriving at Sparrow School (2:51)
06. Training (1:43)
10. Follow the Trail Wherever It Leads You (2:30)
11. Blonde Suits You (4:59)
13. Ticket to Vienna (1:45)
14. Telephone Code (1:10)
16. Can I Trust You? (3:06)
19. Didn’t I Do Well? (8:48)
20. End Titles (9:30)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58231
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: James Newton Howard - Red Sparrow (2018)

#33 Post autor: Adam » pt mar 02, 2018 11:24 am

Pawel P. pisze:
pt mar 02, 2018 07:37 am
wręcz wybitne utwory to 1,19,20.
no bez przesady :D po prostu są jedyne w których coś się dzieje, akurat przypadkowo zdarzyło się że są też najdłuższe. nie ma żadnego tematu, nic. a reszta płyty to jest dramatycznie słabe. jego najgorszy score od lat z tych które trwały więcej niż 15 minut, nic nie zostaje w głowie, totalnie beznamiętna i wyprana z emocji muzyka. I niech sobie to nawet w filmie działa dobrze (o ile w ogóle tak jest w co wątpie bo tych utworów na płycie nawet nie słychać :mrgreen: ), ale albumowo to koszmarek o którym człowiek chce jak najszybciej zapomnieć. A podniecanie się że w 80-minutowym albumie jest 15 minut nadające się do słuchania to cholerne zaniżanie standardów, tym bardziej w przypadku nie byle jakiego nazwiska.. gdyby to był Junkie to bym się słowem nie odezwał - ot, kolejne Dark Tower... :roll: Boli, bardzo. Jak zatem mamy czegoś wymagać od lamusów z RCP ?
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1436
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: James Newton Howard - Red Sparrow (2018)

#34 Post autor: Pawel P. » pt mar 02, 2018 13:02 pm

Adam pisze:
pt mar 02, 2018 11:24 am
no bez przesady :D po prostu są jedyne w których coś się dzieje, akurat przypadkowo zdarzyło się że są też najdłuższe. nie ma żadnego tematu, nic. a reszta płyty to jest dramatycznie słabe. jego najgorszy score od lat z tych które trwały więcej niż 15 minut, nic nie zostaje w głowie, totalnie beznamiętna i wyprana z emocji muzyka.
Cóż, zachowam swoje zdanie - 1, 19 i 20 to są dla mnie utwory niemal wybitne. A jeśli prawie wybitne jest 30 minut, a potem jeszcze z kwadrans daje radę, to się na to wydawnictwo obrażać nie będę, zachowując oczywiście krytycznie zdanie co do długości i sporej lczby niepotrzebnego underscore'u.

A co do najgorszych score'ów JNH ostatnich lat, trwających "więcej niż 15 minut", to dużo bardziej podoba mi się Red Sparrow od Concussion i The Hunger Games: Mockingjay – Part 2. Tego drugiego naprawdę mi się ciężko słucha, w przeciwieństwie do trzech poprzednich części.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58231
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: James Newton Howard - Red Sparrow (2018)

#35 Post autor: Adam » pt mar 02, 2018 14:58 pm

51% na RT :mrgreen: nastroili mnie pozytywnie przed seansem.... :roll:
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26136
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: James Newton Howard - Red Sparrow (2018)

#36 Post autor: Koper » pt mar 02, 2018 17:02 pm

To jakaś Nikita / The Villainess tylko bez scen akcji ? :P A Lawrence pewnie i tak nic nie pokaże. ;)
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Radek
Spec od additional music
Posty: 670
Rejestracja: pt cze 23, 2017 18:34 pm
Lokalizacja: Otwocki Rów

Re: James Newton Howard - Red Sparrow (2018)

#37 Post autor: Radek » pt mar 02, 2018 17:07 pm

Film okazał się całkiem udaną produkcją. Jak na tak długi czas trwania, w ogóle mnie nie znużył. Śledziłem losy głównej bohaterki z zaciekawieniem. Głównego twistu się nie spodziewałem. Cała mistyfikacja jest znakomicie poprowadzona.
Aktorstwo też jest na wysokim poziomie. JLaw pokazuje, że nie jest byle jaką aktorką. To samo z resztą obsady.
Co do muzyki... Początek jest piękny, Uwertura jest świetnie zgrana z tym co się dzieję na ekranie. Głośno podłożona. Po tym zupełnie zapomniałem o muzyce. Jakby score nie istniał. Przez bite półtorej godziny dostajemy jedno wielkie NIC. Aż do zakończenia filmu i utworu Didn’t I Do Well? ,który muszę przyznać , że w obrazie jak i na płycie robi naprawdę duże wrażenie. Jak dla mnie najlepszy utwór, ale to trochę mało jak na 80 min.

A i uprzedzam osoby bardziej delikatne, film jest jednym z najbardziej brutalnych jakie ostatnio widziałem. Przy jednej ze scen aż podskoczyłem w fotelu :mrgreen:
Ostatnio zmieniony pt mar 02, 2018 19:03 pm przez Radek, łącznie zmieniany 5 razy.

Awatar użytkownika
Radek
Spec od additional music
Posty: 670
Rejestracja: pt cze 23, 2017 18:34 pm
Lokalizacja: Otwocki Rów

Re: James Newton Howard - Red Sparrow (2018)

#38 Post autor: Radek » pt mar 02, 2018 17:08 pm

Koper pisze:
pt mar 02, 2018 17:02 pm
To jakaś Nikita / The Villainess tylko bez scen akcji ? :P A Lawrence pewnie i tak nic nie pokaże. ;)
Scen akcji prawie że nie ma. A Lawrence pokazuje baaardzo dużo :wink:

hp_gof

Re: James Newton Howard - Red Sparrow (2018)

#39 Post autor: hp_gof » pt mar 02, 2018 18:04 pm

Mnie się film też spodobał, kompletnie się nie nudziłem. Finalnego twistu też się nie spodziewałem, ale spodziewałem się kogo może on dotyczyć :P Jennifer pokazała tylko trochę cycka, nie za dużo, zresztą nie o cycki tu chodziło, ale o jej przebiegłość. W pewnym momencie zgubiłem się w tych wszystkich zwrotach "akcji" :mrgreen: Co do muzyki, zgadzam się z R.R - JNH nie miał tu generalnie zbyt wiele do zaoferowania, bo film mu na to nie pozwolił, z wyjątkiem początku i końcówki (też uważam, że przedostatni utwór jest mega!). Fajnie się oglądało ten film w IMAXie, polecam. I wcale nie uważam, żeby film był jakoś szczególnie brutalny, no ale może stałem się na starość nieczuły :P No może ta scena ze
Spoiler:

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10218
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: James Newton Howard - Red Sparrow (2018)

#40 Post autor: Ghostek » pt mar 02, 2018 19:37 pm

Serio, poza utworami 1, 19, 20 bieda po konkrecie.
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58231
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: James Newton Howard - Red Sparrow (2018)

#41 Post autor: Adam » pt mar 02, 2018 21:07 pm

w filmie nic więcej poza tymi 3 utworami nie słychać, a one się wyróżniają dlatego bo te długie sceny są praktycznie bez dialogów, a nawiązania (niby?) do Czajkowskich czy innych, to dlatego, bo w uwerturze pokazano jak była baletnicą i osiągała sukcesy do czasu..

Jak ktoś tu pisał że ten film jest brutalny , to chyba nie widział np Atomic Blonde, który też specjalnie brutalny nie był, ale przede wszystkim miał realistyczne sceny walk, a w tym filmie nie ma żadnej w ogóle. Film mocno średni, do obejrzenia jednym okiem przy robieniu niedzielnego obiadu - za wiele się też nie straci jak przełączymy kanały na 5 minut :mrgreen:

Największy minus i główna przyczyna porażki tego filmu, to kolejny już raz z kolei sytuacja w Hollywood, w której za film bierze się Amerykanin, którego obraz Rosji zatrzymał się na epoce lat 50 i najwcześniejszych filmów z Bondem. I w efekcie wychodzi karykatura i parodia która śmieszy - szara sala z dwoma, oczywiście, czerwonymi kotarami i stare biurka, dyrektorka zrobiona na Rosę Klebb z Pozdrowień z Rosji gadająca, cytuję "Zachód jest zdemoralizowany, Amerykanie tylko kupują przez internet i w nim świntuszą, a taka Matka Rosja która was wykarmiła i której teraz musicie za tą troskę odpłacić, jest jedyną szansą na moralne zbawienie tego świata"... no ja pierdole, to za Connery'ego KGB takich tekstów nie waliło :mrgreen: W Rosji wszystkie ulice są szare, nie ma reklam, nie ma aut, ciągle pada śnieg, w restauracjach nie stać ich na żarówki, pokoje przesłuchań to zielona ściana i same biurko... No chyba że koleś nakręcił ten film z akcją dziejącą się w latach 50, to bym rozumiał, ale tak nie jest :mrgreen: Żenada bo szło zasnąć... Szkoda Lawrence bo dwoiła się i troiła ale nie mogła uciągnąć filmu w którym Rosje przedstawia się jak karykatury zimnej wojny lat 50 i który ma mizerny scenariusz...
#FUCKVINYL

hp_gof

Re: James Newton Howard - Red Sparrow (2018)

#42 Post autor: hp_gof » pt mar 02, 2018 21:11 pm

No i podobnie jak w Kształcie wody wkurzało mnie, że Rosjan grali Amerykanie...

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58231
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: James Newton Howard - Red Sparrow (2018)

#43 Post autor: Adam » pt mar 02, 2018 21:11 pm

no i wszyscy się starali tym śmiesznym akcentem jechać, ale nawet Lawrence się o nim czasem zapominało :lol: nie wierze że w 21 wieku mozna jeszcze wydawać miliony by tak karykaturalnie i przedpotopowo przedstawiać inny kraj... nie rozumiem co ją skłoniło do tego scenariusza, bo czytając go każdy by widział jakie to nudne i słabe. no chyba że to zrobiła po przyjacielsku dla rezysera za to że jest autorem jej kariery i machnęła ręką że słabe.. 50% na RT to jest poziom Justice League, chyba jej najgorszy film.
Ostatnio zmieniony pt mar 02, 2018 21:17 pm przez Adam, łącznie zmieniany 1 raz.
#FUCKVINYL

Mefisto

Re: James Newton Howard - Red Sparrow (2018)

#44 Post autor: Mefisto » pt mar 02, 2018 21:17 pm

Pawel P. pisze:
pt mar 02, 2018 13:02 pm
1, 19 i 20 to są dla mnie utwory niemal wybitne. A jeśli prawie wybitne jest 30 minut, a potem jeszcze z kwadrans daje radę, to się na to wydawnictwo obrażać nie będę, zachowując oczywiście krytycznie zdanie co do długości i sporej lczby niepotrzebnego underscore'u.
Ototo!

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58231
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: James Newton Howard - Red Sparrow (2018)

#45 Post autor: Adam » pt mar 02, 2018 21:39 pm

edit - bym zapomniał, do całościowej kompromitacji i obciachu brakowało tylko jednego - aby w logo filmu literkę R zrobić w formie sierpa :lol:
#FUCKVINYL

ODPOWIEDZ