Isle of Dogs - Alexandre Desplat (2018)

[hp_gof]

Pewnie Universal wyda (choć to też niepewne), ale info na razie brak. Ja tam zaraz zamawiam z brytyjskiego amazona razem z kilkoma innymi zaległymi płytkami, wyjdzie mi koło pięciu dyszek, czyli mniej więcej tyle ile dałbym w Polsce, a przynajmniej nie będę musiał czekać.

[hp_gof]

Tylko czekać, aż Azjaci będą protestować w Hollywood, że są dyskryminowani
https://mashable.com/2018/03/23/isle-of ... ezDH11EZqG

[hp_gof]

Winyl 1 czerwca.



OMG jakiego promosa sprzedają w Londynie

To mark the advent of the film, The Vinyl Factory will also be releasing a special, limited edition four-track EP from the soundtrack, which will be available exclusively at The Store X from Tuesday 27th March for the duration of the show.

https://thevinylfactory.com/store-x-the ... e-store-x/

[Mystery]

Taki sobie ten scorek. Do końca nie ganię i nie skreślam, bo słychać, że uzależniony od koncepcji i obrazu, ale do czystego posłuchania za wiele tu nie odnajduję, po dwóch przygodach nie mam jakoś ochoty do powrotu i samo "Shinto Shrine", starcza mi za całość. To że jest monotematycznie, to można zrozumieć, "Moonrise Kingdom", też takie było, ale tam był przynajmniej ciekawy temat, tu mamy taki zwyczajny rytm i sporo krótkich kawałków i gdyby nie apart wykonawczy, chór i orientalne instrumenty, to za wiele atrakcji by tu nie było. Chyba najsłabszy Olo dla Wesa, póki co bez obrazu, dla całego albumu z czystej sympatii 3/5, choć bankowo po projekcji powinno być lepiej.

[hp_gof]

Nie ma łatwej do nucenia melodii, to się już problemy zaczynają

[Mystery]

Ależ jest, ten w kółko wałkowany rytm nie prędko wyjdzie z głowy, tyle, że się go nie nuci, a gromko wyśpiewuje

[Jedi-Master]

Olek cały czas na głośnikach. Tak na marginesie w końcu znalazłem czas na obejrzenie Grand Budapest Hotel i powiem krótko: arcydzieło, muzykę też dopiero przesłuchałem w całości i nastepna płyta będzie na półce, w pełni uzasadniony oskar dla Olka.

[hp_gof]

Ależ jest, ten w kółko wałkowany rytm nie prędko wyjdzie z głowy, tyle, że się go nie nuci, a gromko wyśpiewuje

Rytm czy motyw to jeszcze nie melodia

Olek cały czas na głośnikach. Tak na marginesie w końcu znalazłem czas na obejrzenie Grand Budapest Hotel i powiem krótko: arcydzieło, muzykę też dopiero przesłuchałem w całości i nastepna płyta będzie na półce, w pełni uzasadniony oskar dla Olka.

Lepiej późno niż wcale

[Adam]

Lepiej późno niż wcale

I pisze to Ten który wstecz nie słucha

Ale niestety jak napisał Myster, płytowo to najsłabszy score z filmu Wesa. W filmie pewnie będzie robił robotę, ale CD to inna bajka...

[hp_gof]

Tak, piszę to ja

[Wawrzyniec]

Ja tylko mogę napisać, że jakby co ten soundtrack, to taki complete score. Gdyż dokładnie tyle tej muzyki jest w filmie.

[hp_gof]

Jak to zmierzyłeś?

[Wawrzyniec]

Alexandre Desplat, co pewnie niektórych ucieszy, operuje dużo ciszą w tym filmie. Więc kiedy już pojawia się muzyka, to wiedz, że coś się dzieje. A więc są to dokładnie te wszystkie momenty co muzyka się pojawia.

[hp_gof]

Myślę, że tu bardziej Anderson operuje ciszą Desplat operuje wwiercającym się w łeb dudniącym rytmem
PS. Co powiesz, Wawrzek, na temat gwizdania w tym filmie? Bo z tego co wywnioskowałem ze scoru i kilku materiałów promocyjnych, to tam został użyty 3-nutowy motyw, którym Atari chyba gwiżdże na swojego psa. Prawda li to?

[Adam]

Zaiście mocium panie