A czego oczekiwaliście po takiej futurystycznej oprawie nawalanki robotów z potworami? Pacific Rim miał ambicje Del Toro, kontynuacja to zwykła efekciarska napierdalanka, Hollywood słyszało gorsze rzeczy, także ta krytyka trochę przesadzona i zamiast snuć post apokaliptyczne wizje muzyki filmowej, najlepiej tę pracę szybko odesłać w otchłań zapomnienia i zapuścić sobie coś innego, bo niestety w Hollywood jest miejsce i na takie soundtracki.Quo vadis, filmmusic?
Taka ta muzyka filmowa niedobra, jak pokazały ostatnie muzyczne wypusty z fabryki snów, niedobre jest RCP, niedługo premiera "Rampage" i myślę, że uwagę lepiej przenieść tam, mamy Lockingtona i myślę, że ten może tam dostarczyć, oby.