Ludwig Goransson & VA - Black Panther 1 & 2
Re: Ludwig Goransson, Kendrick Lamar & VA - Black Panther (2018)
Album VA u nas na CD od 14.02.
#FUCKVINYL
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13113
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Ludwig Goransson, Kendrick Lamar & VA - Black Panther (2018)
Nadal nic nie wiadomo o samej muzyce do filmu? Będzie chociaż wersja cyfrowa?
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: Ludwig Goransson, Kendrick Lamar & VA - Black Panther (2018)
Napisy końcowe w filmie twierdzą że „score album” jest dostępny w Hollywood Records. Więc pewnie wyjdzie z opóźnieniem o ile nie zrezygnowali.
#FUCKVINYL
Re: Ludwig Goransson, Kendrick Lamar & VA - Black Panther (2018)
Film w wielu krajach już w środę, może wtorek po południu puszczą elektronicznie, jak nie to w czwartek.
Re: Ludwig Goransson, Kendrick Lamar & VA - Black Panther (2018)
No i 16.02 wychodzi score wyłącznie cyfrowo. Żegnajcie powoli płyty
#FUCKVINYL
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10224
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Ludwig Goransson, Kendrick Lamar & VA - Black Panther (2018)
Bez przesady. Prosta matematyka, jak w przypadku GotG 2
Film z czarnymi dla czarnych. A grupa docelowa słucha głównie rapu i ma wywalone na score. Album VA sprzeda się więc w milionowych nakładach, a score? Kilka tys sztuk pójdzie co najwyżej? Bo nikt poza hardkorami filmówki tego nie kupi.
Dlatego wolą puścić to w digi, a później ewentualnie dla hipsterów na winylu i MC.
Film z czarnymi dla czarnych. A grupa docelowa słucha głównie rapu i ma wywalone na score. Album VA sprzeda się więc w milionowych nakładach, a score? Kilka tys sztuk pójdzie co najwyżej? Bo nikt poza hardkorami filmówki tego nie kupi.
Dlatego wolą puścić to w digi, a później ewentualnie dla hipsterów na winylu i MC.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13113
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Ludwig Goransson, Kendrick Lamar & VA - Black Panther (2018)
Oki ale dlaczego podobnie postąpiono w przypadku GotG2? Tam czarni nie byli grupą docelową, a score z pierwszej części ukazał się na CD (ostatnio nawet udało mi się zakupić wydanie 2CD po atrakcyjnej cenie), chodzi o to, ze score do jedynki nie sprzedał się za dobrze?
Myślę, że nazwisko i renoma kompozytora też robią swoje, gdyby score skomponował Giacchino lub inny topowy kompozytor, to album by się ukazał
Myślę, że nazwisko i renoma kompozytora też robią swoje, gdyby score skomponował Giacchino lub inny topowy kompozytor, to album by się ukazał
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10224
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Ludwig Goransson, Kendrick Lamar & VA - Black Panther (2018)
Strażnicy od początku celowali w album VA. Chodzi o to, że odbiorca tego filmu głównie zwraca uwagę na piosenki i taki też album najlepiej się sprzedaje. Widocznie Deluxe musiał mieć strasznie kijową sprzedać względem krążka VA, że podjęli taką decyzję. Zresztą swojego czasu za kilka $ można było tego Deluxa znaleźć w każdym lepszym serwisie za granicą.
W przypadku innych Marveli nie ma takiego problemu, bo udział piosenek w filmie jest śladowy.
Strange? Ragnarok? Zaledwie kilka fragmentów z których nie zlepisz albumu VA. Poza tym rola muzyki ilustracyjnej jest inna, więc inna jest perspektywa ewentualnego zarobku. Zresztą nie oszukujmy się. Sprzedaż scoru do Ragnaroka jest kilka tysięcy % niższa niż będzie VA do Pantery.
W przypadku innych Marveli nie ma takiego problemu, bo udział piosenek w filmie jest śladowy.
Strange? Ragnarok? Zaledwie kilka fragmentów z których nie zlepisz albumu VA. Poza tym rola muzyki ilustracyjnej jest inna, więc inna jest perspektywa ewentualnego zarobku. Zresztą nie oszukujmy się. Sprzedaż scoru do Ragnaroka jest kilka tysięcy % niższa niż będzie VA do Pantery.
Re: Ludwig Goransson, Kendrick Lamar & VA - Black Panther (2018)
01. Wakanda Origins (01:44)
02. Royal Talon Fighter (04:01)
03. Wakanda (02:20)
04. Warrior Falls (04:07)
05. The Jabari (01:09)
06. Waterfall Fight (04:04)
07. Ancestral Plane (04:28)
08. Killmonger (02:56)
09. Phambili (02:32)
10. Casino Brawl (03:33)
11. Busan Car Chase (02:49)
12. Questioning Klaue (03:33)
13. Outsider (02:08)
14. Is This Wakanda? (02:47)
15. Killmonger's Challenge (05:07)
16. Killmonger vs T'Challa (03:30)
17. Loyal to the Throne (01:35)
18. Killmonger's Dream (03:15)
19. Burn It All (03:25)
20. Entering Jabariland (02:43)
21. Wake Up T'Challa (06:09)
22. The Great Mound Battle (03:49)
23. Glory to Bast (06:07)
24. The Jabari Pt II (02:23)
25. A Kings Sunset (04:29)
26. A New Day (01:48)
27. Spaceship Bugatti (01:23)
28. United Nations / End Titles (07:33)
95:20
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10224
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Ludwig Goransson, Kendrick Lamar & VA - Black Panther (2018)
Ze skrajności w skrajność. To teraz zamiast dobrze skrojonego CD będą zalewać nas komplitami w digitalu.
Re: Ludwig Goransson, Kendrick Lamar & VA - Black Panther (2018)
Ale tłukło Te bębnienie i wokalizy, plus orkiestra i elektronika, Ludwig do Avatara! Score na pewno unikalny, robi wrażenie głównie wykonaniem, słychać, że muszą to być oryginalne afrykańskie głosy i instrumenty, bo na co dzień w scorach takich brzmień się nie słyszy. Trochę fragmentów mało muzycznych, głównie nastawionych na barabanienie i momentami na myśl przychodził nawet Far Cry Primal, ale i muzycznego mięsa, też tu trochę jest, choć pod tym względem Creed był jednak lepszy. Tak jak przypuszczałem dęciakowy temat zagrany w pierwszym klipie, jest tematem Pantery (albo akcji), choć bardziej jest to muzyczna fraza, ale robi robotę i jak się pojawia dodaje adrenaliny, acz mogłoby go być tu trochę więcej. Poza nim tematyka raczej licha, jakaś dodatkowa heroiczna nuta jest, ale poza tym jakoś nic się szczególnie w ucho nie rzuciło, może po filmie coś się uwypukli. Na minus jak już widać na pierwszy rzut oka, długość i to, że wiele dłuższych utworów, głównie z początku, to sklejki krótszych fragmentów, ale minusy giną na tle wszelakich plusów, jak chociażby szalony action score, po którym jednak oczekiwałem nieco więcej. Dobrze skrojone 60 minutowe wydanko to było by niewątpliwie to, ale i tak na te dodatkowe 35 minut nie ma co zbytnio narzekać, choć już tak po godzinie słuchania człowiek jest już jakoś zmęczony i rozkojarzany, dobre wrażenia z całości odsłuchu trochę gasną, a muza powszednieje. Ogólnie jednak tak po jednym razie udany i mogący się podobać etniczno-symfoniczno-elektroniczny eksperyment, taki jaki chyba miał tu być, choć trochę niedosytu jest, jedno jest pewne, to trzeba będzie usłyszeć w lepszej jakości. W poniedziałek planuję wypad na film, po nim przysiądzie się baczniej, choć końcową suitkę pewnie jeszcze puści się nie raz
Re: Ludwig Goransson, Kendrick Lamar & VA - Black Panther (2018)
Mnie tak tylko zastanawia - naprawdę nie ma młodych, czarnoskórych, zdolnych kompozytorów? Musieli białasa wziąć do pisania afrykańskiej muzy?
Re: Ludwig Goransson, Kendrick Lamar & VA - Black Panther (2018)
i to jeszcze poł Szweda-pół POlaka
#FUCKVINYL
Re: Ludwig Goransson, Kendrick Lamar & VA - Black Panther (2018)
Takiego ziomka już sobie znalazł reżyser A Ludwig jest tu głównie, ze względu nie na samą afrykańską muzę, a za łączenie tych wszystkich stylów. Słucham sobie wybranych kawałków jeszcze raz i brzmi to lepiej, coś czuję, że po filmie i kilku przygodach, przy Mystery Edition może być moc