A o jakiś konkretnym utworze Sibeliusa mówisz? Jak tak, to podrzuć, bo w sumie od niego znam tyle, co koteł napłakał
Re: JOHN WILLIAMS - THE POST (2018)
: sob gru 23, 2017 22:23 pm
autor: Kaonashi
Ja też nie jestem specem od Sibeliusa, choć znam kilka jego piosenek.
A skoro Marek wspomniał o nim, to zastanawiałem się, o co dokładnie może mu chodzić. Po przesłuchaniu fragmentu od Johna pomyślałem o tych waltorniach z 1:32, które skojarzyły mi się z początkiem "Karelii". Ot, takie skojarzenie.
John znów nie zawiódł,też misię podoba bardziej niż Spotlight Shore'a, brak tematu charakterystycznego u Williamsa może zaskakiwać. Nie przesadzałbym również z opiniami, że score jest mocno wycofany. Myśle,że to score w okolicach 4 na płycie, który świetnie sprawdzi się w filmie
Re: JOHN WILLIAMS - THE POST (2018)
: ndz gru 24, 2017 13:55 pm
autor: Paweł Stroiński
Głównym tematem tego score jest tak naprawdę ostinato. Można do tego dotrzeć, ale trzeba się wsłuchać dość mocno. Jest coś powtarzalnego i będącego niejako "tożsamością" tego score. W sumie narracyjnie miałoby to sens, że taki pełny temat pojawia się na końcu filmu. Dla tych, którzy nie znają rzeczywistej historii pozostawiam to w sferze tajemnicy, o co chodzi. To, że temat i to taki temat (Americana) pojawia się właśnie wtedy, a wcześniej też nie można pominąć Mother and Daughter, jest jak najbardziej do obrony.
I jak mówię, tematyka w thrillerach z epoki jest z reguły dość wycofana. W zasadzie takim prawdziwym wyjątkiem byłoby Monachium, kręcone jako hołd właśnie dla thrillerów spiskowych (pewne techniki są wręcz cytowane czasem przez Spielberga i Kamińskiego), ale tam tez dużo jest podchodzącego pod awangardę underscore, a duża część albumu to koncertówki (genialne wprost Letter Bombs w kontekście stylistyki Black Sunday zyskuje wręcz dodatkowe znaczenia, powiedziałbym).
Re: JOHN WILLIAMS - THE POST (2018)
: pn gru 25, 2017 11:43 am
autor: Adam
Jon Burlingame: The Post it's my favorite film of the year. Seen it twice now!
Neil S. Bulk: It is indeed that good! My favorite of the year, too.
no przecież pisałem że dżonęł mą miłością porządny score z fajną atmosferą i solówkami na fortepian, stylistycznie troche w klimacie JFK i Sabriny, do top3 roku u mnie to za mało zdecydowanie, bo nic specjalnie w głowie nie zostaje poza finalną świetną suitą, ale będzie nom na bank
I tu ostinata już nie przeszkadzają?
Przesłuchałem dwa razy i średnio, nic specjalnego tu nie uświadczyłem, jak na Williamsa dosyć prosta i mało wyrafinowana muza, bankietowe granie z epoki mało rozgrzewa, tematycznie skromnie, żywsze granie trochę wyrywa z marazmu, ale i tak największą zaletą albumu, będzie to, że trwa 40 minut, dlatego słucha i chłonie się bezproblemowo. Jak się wróci to do suity, choć i ta niczym nadzwyczajnym nie jest, no ale w filmie pewnie będzie wszystko już będzie elegancko.
Wiesz, jak to jest z ostinatami, zależy kto je robi. Jak np. Desplat wali ostinatami w swoim score'ach, to "WOW, ale elegancko, pięknie Francja Elegancja itd." Jak u Hansa i jego wesołej gromady są ostinata to "O rety, znowu te ostinata to się już nudne robi".
Re: JOHN WILLIAMS - THE POST (2018)
: sob gru 30, 2017 23:47 pm
autor: hp_gof
Zależy jakie ostinata, bo np. flecikowe to praktycznie robi tylko Desplat, więc siłą rzeczy są wyjątkowe
Re: JOHN WILLIAMS - THE POST (2018)
: pt lut 16, 2018 21:35 pm
autor: Adam
Już się nie dziwię, czemu nie nominowali Dżona za ten score, tylko za Jedi. W filmie muzyka jest tylko w ostatnich ~ 20 minutach, oraz przez pół minuty początkowej sceny filmu. W między czasie pojawia się słabo słyszalny sam fortepian tylko w dwóch scenach w knajpach. Także płyta jest concept albumem - w filmie jest w zasadzie tylko ostatni utwór oraz ten liryczny temat w scenie wspomnień Streep, nie licząc tego wręcz źródłowego fortepianu w knajpach.. To najmniej umuzyczniony film Spielberga ever. Uważam, że szkoda, bo można by było dać więcej muzy.
Sam film bardzo dobry, mimo że narracja jest wręcz powolna, a brak muzyki tylko tą powolność potęguje. Rozkręca się i robi dynamiczniej w ostatnich 30 minutach. Oszczędne zdjęcia, montaż, kręcony wyłącznie w małych pomieszczeniach i siedzibie gazety. Lubie takie kino, lubię historię. Tak więc mi się podobał. Jak ktoś nie lubi takich klimatów to lepiej omijać szerokim łukiem, bo uzna film za bardzo nudny.
Re: JOHN WILLIAMS - THE POST (2018)
: pn lut 26, 2018 11:14 am
autor: Adam
biały vinyl 16.03, limit tysiąc szt.
Re: JOHN WILLIAMS - THE POST (2018)
: pn lut 26, 2018 16:30 pm
autor: swordfish
Na stare lata Spielberg polubił ciszę. W "Moście szpiegów" początkowe 30 minut praktycznie bez muzyki.