The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
Jednak zdecydowali się na standardowy plakat:
Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
Mistrzunio dostał najlepszą okładkę w dyskografii, więc to musi być jakiś znak!
#FUCKVINYL
Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
Czarnym markerem nie podpisze, bo za ciemna, więc nie wiem czy najlepsza Ale na pewno bardzo ładna. Chociaż moim faworytem pozostaje GBH.
Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
bzdura, będzie właśnie idealnie widać, o ile tylko podpisze się w obrębie tej powierzchni okładki bez napisów..hp_gof pisze: Czarnym markerem nie podpisze, bo za ciemna, więc nie wiem czy najlepsza
nie na takich "ciemnych" okładkach brałem autografy markerem lakierowym (żaden cienkopis czy olejne flamastry z wciskaną końcówką!) i są super widoczne.
#FUCKVINYL
Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
Jak dostanie Oscara, to przy następnej okazji nie będzie wyjścia, trza będzie mu tę okładkę podsunąć
Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
Okładka powstała na podstawie plakatu, więc zadaniem Decci było tylko przycięcie i dodanie napisów
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33788
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
Miałem głupi sen:
Śniło mi się, że byłem na wręczeniu Oscarów i siedziałem w pierwszy rzędzie trzymając własnoręcznie zbudowany domek z Lego. Ogłoszane było, kto dostanie Oscara za muzykę i wtedy wyczytane zostało nazwisko Desplata, za The Shape of Water. Desplat przeszedł obok i pogratulowałem mu. Następnie wszedł na scenę przyjął statuetkę i potem nie wiem skąd się na scenie wziął stół, na którym pojawił się roślinka, bazylia i krzaczek pomidorów, jak i inne składniki. I nagle z Oscarem w ręku Desplat zaczął na tej scenie gotować.
Tyle kojarzę, a więc skoro mi się już śni, że Desplat zdobywa Oscara, to może przewidziałem przyszłość i hp_gof może spać spokojnie
Śniło mi się, że byłem na wręczeniu Oscarów i siedziałem w pierwszy rzędzie trzymając własnoręcznie zbudowany domek z Lego. Ogłoszane było, kto dostanie Oscara za muzykę i wtedy wyczytane zostało nazwisko Desplata, za The Shape of Water. Desplat przeszedł obok i pogratulowałem mu. Następnie wszedł na scenę przyjął statuetkę i potem nie wiem skąd się na scenie wziął stół, na którym pojawił się roślinka, bazylia i krzaczek pomidorów, jak i inne składniki. I nagle z Oscarem w ręku Desplat zaczął na tej scenie gotować.
Tyle kojarzę, a więc skoro mi się już śni, że Desplat zdobywa Oscara, to może przewidziałem przyszłość i hp_gof może spać spokojnie
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26132
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
Uff... tym razem obeszło się chociaż bez Jarosława w śnie...
A ja tak pragnę zauważyć, że ostatnio jak jakiś Latynos po wcześniejszej współpracy z Velazquezem w kolejnym filmie przerzucił się na kogo innego to muzycznie wyszło przeciętniactwo, zobaczymy czy tym razem będzie inaczej.
A ja tak pragnę zauważyć, że ostatnio jak jakiś Latynos po wcześniejszej współpracy z Velazquezem w kolejnym filmie przerzucił się na kogo innego to muzycznie wyszło przeciętniactwo, zobaczymy czy tym razem będzie inaczej.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
Wygląda na przemęczonego.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
Sam w tym wywiadzie przyznał, że po Oscarze za dużą presję na siebie narzucił, za mało odpoczywał
Pogadamy za miesiącAdam pisze:Po scorach słychać to nie od dziś
Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
Tutaj macie pierwszego klipa z śpiewającą (w miarę normalnie) Fleming
https://www.kkbox.com/jp/ja/album/O8.Nm ... index.html
Na itunesie jest 1,5-minutowy klip, a przy okazji są podane czasy (The Escape!!!)
https://www.kkbox.com/jp/ja/album/O8.Nm ... index.html
Na itunesie jest 1,5-minutowy klip, a przy okazji są podane czasy (The Escape!!!)
Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)
song już wyszedł jako singiel i słuchałem cały.. nie podoba mi się w ogóle, muzycznie nijaki, oklepany, a Fleming nie śpiewa "siebie". Po kiego do bardzo prostej jazzowej piosenki-ballady brać śpiewaczkę operową i sopranistkę, skoro nie można wykorzystać tam jej głosu i w efekcie brzmi ona jak zwykły random ze zwykłego jazzowego klubu, totalnie nie wykorzystując w żadnym aspekcie piosenki swojego głosu i skali? nosz kurde nie zatrudniam powiedzmy Claptona po to, by kazać mu grać na wiolonczeli, ale na gitarze, to chyba logiczne! gdyby mi to ktoś puścił bez wiedzy co to, to bym strzelił że to nagranie jakiegoś występu do kotleta nagrany U Muniaka na Floriańskiej.. oczywiście utwór może się podobać, ale takich prawie-recytowanych pościelówek jazzowych, w których laska w zasadzie ładnie czyta książkę telefoniczną, były setki..
Nie podoba mi się też miks, abstrahując od tego że muzycznie skład jest minimalny - jazzowa perka, bas, fortepian i tyle, ale czasami dochodzi sekcja smyczkowa, tylko że ona jest za cicho i bez powera, bez jakiegoś rozwinięcia, bez "refrenu"... Still Dream miało kapitalną, porywającą wręcz muzykę i świetne charakterystyczne wykonanie (choć wolałbym wersję bez tego śpiewu, bo nie przepadam za sopranem). A tutaj leży i to i to. Nie wyszła Olusiowi ta piosenka
Escapem nie ma się co jarać, poza czasem trwania, bo drugie np. Futile Escape, to to nie będzie a łączny czas trwania scoru widać szału nie będzie, Escape ratuje to od 20-paro minutówki
Nie podoba mi się też miks, abstrahując od tego że muzycznie skład jest minimalny - jazzowa perka, bas, fortepian i tyle, ale czasami dochodzi sekcja smyczkowa, tylko że ona jest za cicho i bez powera, bez jakiegoś rozwinięcia, bez "refrenu"... Still Dream miało kapitalną, porywającą wręcz muzykę i świetne charakterystyczne wykonanie (choć wolałbym wersję bez tego śpiewu, bo nie przepadam za sopranem). A tutaj leży i to i to. Nie wyszła Olusiowi ta piosenka
Escapem nie ma się co jarać, poza czasem trwania, bo drugie np. Futile Escape, to to nie będzie a łączny czas trwania scoru widać szału nie będzie, Escape ratuje to od 20-paro minutówki
#FUCKVINYL