The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)

[hp_gof]

Z cyklu: znalezione na twitterze
https://twitter.com/ammigaroliz/status/ ... 1081836544
Sorry, ale nie mogłem się powstrzymać - uwielbiam te heheszki z Kształtu wody (ale trzeba włączyć dźwięk)

[lis23]

Pojawiło się FYC:

01. The Shape of Water (2:31)
02. Elisa’s Bath (1:42)
03. Going to Work (1:57)
04. Clock & Cleaning Pt. 2 (1:05)
05. The Creature (1:48)
06. Blood Stains (0:20)
07. Fingers (1:06)
08. Corridor (0:17)
09. Egg (2:15)
10. Going Home (0:58)
11. Spy Meeting (0:38)
12. Clock and Cleaning Pt. 2 (1:12)
13. Torture (1:48)
14. Bob Spots Elisa (0:21)
15. Count These Stars (1:28)
16. Now It’s a He (1:45)
17. The Escape (9:09)
18. General Calls (0:48)
19. Going to Strickland’s Office (0:24)
20. What Is She Saying? (1:11)
21. Watching Ruth (2:20)
22. A Lead (0:45)
23. Cake Knife (1:23)
24. No Bonanza for You (0:56)
25. Overflow of Love (2:58)
26. The Rainy Day (1:36)
27. Decency (2:06)
28. That Isn’t Good (2:02)
29. They Clean (0:27)
30. He’s Coming for You (1:42)
31. Without You (1:01)
32. You’re a God (3:19)
33. Underwater Kiss (2:13)

[hp_gof]

Nareszcie!!! Dzięki <3

[hp_gof]

Score w wersji FYC dostępny na oficjalnej stronie FYC filmu:
http://www.foxsearchlight.com/fyc/film/ ... oundtrack/

Dodatkowo na innej stronie FYC po kliknięciu Best Original Score mamy ładne fotki z sesji nagraniowej
http://theshapeofwaterfyc.com/

[Adam]

a gdzie opinia o nowej muzie?

[hp_gof]

Ona się nie różni zbyt wiele od albumu. Elisa's Bath oraz Going to Work to inna, filmowa, rozbudowana wersja Elisa's Theme, do tego dochodzi Going Home w jeszcze innej aranżacji tego tematu. A reszta to score albumowy, tylko ułożony w kolejności chronologicznej i nieco bardziej rozkawałkowany, bo na albumie te różne kawałki porozmieszczane w filmie ładnie poskładali w większe utwory (np. No Bonanza for You, What Is She Saying i The Escape dają albumowy The Escape; albo Now It's a He i Without You dają albumowy Without You). Niektóre kawałki są krótsze niż na albumie, jak np. tytułowe The Shape of Water; niektóre pojawiają się dwa razy w zbliżonych aranżacjach, np. Clock & Cleaning Pt 1. i Clock and Cleaning Pt 2. to nic innego jak Elisa and Zelda z albumu. Czasami album FYC i album CD zamieniają się nazwami tracków, np. FYC-owe Rainy Day to albumowe The Silence of Love, a albumowe Rainy Day to FYC-owe You're a God. Do tego w wersji FYC nie ma ostatniego kawałka z albumu CD - A Princess Without a Voice, bo film kończy się utworem obecnym na obu albumach Underwater Kiss. Więc A Princess Without a Voice należy uznać za alternatywną wersję muzyki do tej sceny. Jest też kilka krótkich utworów, które wiele nie wnoszą, są tylko tłem/przerywnikiem. Generalnie najważniejsze są 3 kawałki, które wymieniłem na samym początku - w trakcie seansu najbardziej wyczuwa się ich brak na albumie. Ale dobrze, że wreszcie Olo nie zripował tylko scoru z filmu (jak to ma w zwyczaju), tylko pobawił się w wersje "koncertowe" (chodzi mi tu głównie o Elisa's Theme) i dobrze mu też zmontowali album CD, dzięki czemu nie ma planktonu, bo ładnie go dokleili do większych kawałków i pięknie się to wszystko trzyma kupy

[Adam]

Del Toro EPIC FAIL, żegnajcie oskary

http://kultura.gazeta.pl/kultura/7,1144 ... tml#Z_Prze

Wytwórnia grzecznie zaprasza na pertraktacje, czyli czują że się dupa pali

[hp_gof]

Tia, do Nolana też się dobierają, że łamał prawa człowieka zmuszając więźniów do wyrabiania lin za darmo Jak film osiągnie sukces, to zawsze się znajdą chętni, żeby na tym zarobić. A w świecie fantasy wszystkie koncepty są do siebie podobne, nie da się niczego oryginalnego wymyślić, wszystko już było

[qnebra]

Jak robili w ramach prawa francuskiego Dunkierkę, to Nolan jest czysty jak łza w tej kwestii. Więźniowie robią tam na specjalną umowę o pracę i mają wynagrodzenie za wykonaną pracę, więc do niewolnictwa bardzo daleko.

Zaś ta druga sprawa to brzmi mi jak przypadkowe podobieństwo.

[hp_gof]

Równie dobrze Disney mógłby pozwać Fox Searchlight za to, że Del Toro zerżnął Piękną i Bestię... Oh, wait! Teraz wszystko należy do Disneya

[hp_gof]

Łojezu, wydają to z "polską ceną"
https://www.swiatksiazki.pl/the-shape-o ... uzyka.html

[Adam]

Jak film osiągnie sukces, to zawsze się znajdą chętni, żeby na tym zarobić.

Nie do końca sukces filmu ma tu znaczenie, bo jakoś:

- do innych filmów się nikt nie przypieprzył o plagiat, więc?
- wytwórnia nie zanegowała, nie zaprzeczała, tylko grzecznie zaprosiła na rozmowę żeby się dogadać, co tylko pokazuje że nie chcą by więcej szczegółów i konkretów pojawiło się w mediach, bo jak to mówi ks. Natanek - oni już wiedzą że coś się dzieje..
- a w takich wypadkach zawsze było do tej pory coś w tym stylu: kategorycznie zaprzeczamy, swoich praw będziemy dowodzić i bronić w sądzie, bla bla... a tu tak nie jest.

Tak więc tym samym jest coś na rzeczy z tym plagiatem. I może na Oskary to nie wpłynie, bo za mało czasu, ale gówno może się za chwilę rozlać szerzej.

Porównanie z bzdurną sprawą z Dunkierką nie ma tu nic do rzeczy, bo to śmieszne - we Francji to legalne, jak wyżej było napisane, a poza tym więźniowie/skazani w ramach prac społecznych (kary!) wykonują czasem i takie rzeczy, a roboty publiczne (dla obrońców praw człowieka i wszystkich zwierzątek poczynając od kurzu po wieloryby kończąc, lżejsza nazwa - "prace społeczne") w USA to częste wyroki nawet dla największych sław za jazdę po alku czy dragach i nikogo tam nie dziwi że jakiś np. Gibson zamiata ulice czy kopie doły przez określoną liczbę godzin w określonym okresie czasu.. Także na ten "news" o Dunkierce cały świat a USA szczególnie tylko się popuka po głowie po przeczytaniu, jak po większości newsów o kolejnych "rewelacjach" Trumpa.

[Wawrzyniec]

Co do zarzutów odnośnie "Shape of Water" to nawet bym się tak nie czepiał, gdyż ten film jest tak mało oryginalny, że to właściwie można się jedynie dziwić nominacjami za "scenariusz oryginalny".

A co do "Dunkierki" to sam nie wiem, dlaczego niby nagle z tego taka afera. A) To we Francji legalne. B) Przecież to nawet lepiej, że więźniowie zamiast siedzieć w celach mogli się czymś zająć pożytecznym. I, że co niby niewolnicza praca? Gdyby Nolan mi zapronopował niewolniczą pracę na jego planie filmowym, to jako pierwszy zakułbym się w kajdany i wsiadł na Amistad.

[hp_gof]

No, ten tego, jak to Adaś pięknie ujął: "Del Toro EPIC FAIL" Oscary dla niego i dla Olka są już niemal pewne

[Adam]

Co nie znaczy że gowno się wyleje pózniej z powodu małego czasu do Oscarow.. Na miejscu pozywającego sam bym poczekał, po sukcesie Oscarowym film będzie więcej warty wiec i kasy więcej się wyciągnie w pozwie