Re: Blade Runner 2049 (2017) - Benjamin Wallfisch and Hans Zimmer
: czw paź 12, 2017 22:43 pm
To może być dopiero długi film
muzyka filmowa i nie tylko...
https://forum.filmmusic.pl/
Jeśli ktoś jeszcze raz mi powie, że jedynka jest nudna, to go chyba pobiję. Tam nawet w scenach, w których nic się nie dzieje, sama gra światłem czy wystrój wnętrz, ułożenie postaci w kadrze sprawiają, że jest na czym skupić uwagę. Tutaj takich scen jest niewiele, generalnie film ma koszmarnie wolne tempo - przy czym nie uważam tego za wadę, bo lubię filmy, które nie gnają na łeb, na szyję. Tutaj niewiele się dzieje również pod względem fabularnym - większość ludzi w kinie ziewało, jakiś koleś po mojej prawej zasnął po jakichś dwóch godzinach.Wawrzyniec pisze: ↑czw paź 12, 2017 00:10 amAle może być coś rzeczywiście we współczesnym pokoleniu, niecierpliwym i tak też w Hones Trailers (choć teraz dziwie ich przytaczać ) nabijali się właśnie z powolnych scen z oryginalnym Blade Runnerze, tak samo jak nabijali się z jednej z lepszych scen w Zemście Sithów, czyli właśnie patrzenia.
Wawrzyniec pisze: ↑czw paź 12, 2017 00:10 amA Blade Runner to już zupełnie inna para kaloszy, gdyż to nie jest film akcji. To neonoir, mamy detektywa, prowadzi on śledztwo, śledztwa nie muszą być szybkie. Tu chodzi o atmosferę, ale też pytania nad istotą ludzkości.
Już nie. Znów przełożyli. Tym razem na 3 listopada...Jedi-Master pisze: ↑sob paź 14, 2017 07:54 amNa stronie Sony Music pojawiło się info o dacie premiery fizycznego wydania Blade Runnera 2049...
tylko to data wydania także 2 dyskowej edycji specjalnej,
W sumie nie zdziwię się, jak wyjdzie 2CD z taką samą zawartością, co Deluxe i digital. Z tą różnicą, że do specjałów wrzucą jakieś fotosy, książeczki lub pedalsko lśniącą okładkę. Amatorszczyzna z jaką podchodzi się do produkcji i promocji tego soundtracku zakrawa już o jawną kpinę.Jedi-Master pisze: ↑sob paź 14, 2017 07:54 amtracklista podana jest od 2CD, teraz pytanie czy będzia to 1CD i wyrzucą Sinatrę,Presleya i 10 minutową suitę Blade Runner z Deluxe Edition i zostawią tylko ostatni song wtedy album spokojnie zmieści się na 1CD i jężeli wyjdzie na jednej płycie to zapewnw może to tak wyglądać, a może regular też będzie na 2 CD i zawierał ten sam materiał co digital, a Deluxe będzie zawierał coś ponad to ?. Mogliby chociaż napisać już teraz bo czas najwyższy jak finalnie ma wyglądać 2CD.
Możliwe, może to mieć pewien związek z tym, że bardzo uznany reżyser bierze się za sequel jednego z najważniejszych filmów w historii gatunku i zbiera za niego same peany, zachwyty w recenzjach i na forum, a najgorsze recenzje dają mu 8,5/10
Ghostek pisze: ↑sob paź 14, 2017 06:15 amPo pierwsze jak wyobrażasz sobie wejście w świat BR na poziomie Scotta z 1982 roku? Odstawiamy współczesną estetykę na bok i nagle wchodzimy w buty twórców tamtego okresu?
Moim zdaniem nie bez powodu wprowadzili do tego filmu wątek "blackout'u", który daje tutaj czystą kartę do dowolnego sterowania tym światem - fantazjowania na temat jego ewentualnej puryfikacji (sorry za zwrot), oczyszczenia, wygładzenia planu. BR charakteryzował specyficzny, uliczny brud. Tutaj masz pustkę, która z innej strony miała wtapiać się we wnętrze bohatera.
Czyli jest osadzone w tym samym świecie, ale jednak kompletnie innym - zjeść ciasteczko i mieć ciasteczkoGhostek pisze: ↑sob paź 14, 2017 06:15 amWiem, że oglądanie BR2049 przez pryzmat oryginału czasami boli, bo są to jednak dwa różne filmy, które osadzone są w tym samym świecie. Świecie, który, jak przypomnę, dzieli 30 lat. Już sam fakt, że w momencie kiedy kręcono ten film świat wyglądał inaczej niż teraz (inna technologia, problemy społeczne, kultura) pozwala spojrzeć na tę wizję troszkę łaskawiej.
Tzn. jeśli pijesz do mnie, to uważam to za dość zabawne zarzucać mi, że lubię współczesne montażowe ADHD i nie potrafię docenić wolnych pod względem tempa filmów.Ghostek pisze: ↑sob paź 14, 2017 06:15 amA film jako dzieło... Cóż, tutaj królują gusta. Jednemu spodoba się takie powolne tempo, delektowanie się mimiką twarzy aktora, skupianie się na detalach... A inny, przyzwyczajony do operatorskiej ręki paralityka i trailerowego montażu zaśnie już w przedbiegach. Osobiście lubię styl DV i te prawie 3 godziny mniej odczuwałem aniżeli analogiczne dzieła innych twórców.
Bo połowa tego score'u brzmi jak Johansson dla ubogich, z Vangelisem brzmieniowo coś wspólnego mają może ze dwa czy trzy utwory, tematycznie to już w ogóle nie ma o czym mówić, ale jarasz sie, bo Mistrzunio Hans posiedział nad tym aż dwa tygodnie
Jeżeli to jest projekt, którego warto ze świecą szukać, to temu panu już podziękujemy.
Bardziej do tych co spali i chrapaniem zakłócali ci odbiór tego filmu.Wojtek pisze: Tzn. jeśli pijesz do mnie, to uważam to za dość zabawne zarzucać mi, że lubię współczesne montażowe ADHD i nie potrafię docenić wolnych pod względem tempa filmów.