JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
hp_gof

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#271 Post autor: hp_gof » śr gru 13, 2017 18:21 pm

Przesłuchałem raz. No, jestem ciekaw, co powiedzą w tym wątku fani "mocarnych tematów" ;) Nie czuję się zaspojlerowany muzyką. Generalnie nie mam zdania na temat tego scoru. Do jutrzejszego seansu już więcej nie słucham.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33785
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#272 Post autor: Wawrzyniec » śr gru 13, 2017 18:26 pm

@hp_gof Valerian 2 i ukryte tematy? :/ :(
#WinaHansa #IStandByDaenerys

hp_gof

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#273 Post autor: hp_gof » śr gru 13, 2017 18:49 pm

Nic nie powiem, sam sobie przesłuchaj ;) A Valerian był bardzo ciekawy i melodyjny, więc się odczep ;)

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10200
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#274 Post autor: Ghostek » śr gru 13, 2017 19:46 pm

Track 13 MEGA SPOILER :D

A tak w kwestii całości, to jest to jak dla mnie "Revenge of the Sith meets OT themes".

Oryginalność 2/5 ale za przebojowość będą Dżoneła na rękach nosić. Motzno włazi ten score i kandydatura do najlepszego albumu roku murowana.

Edit:

Śmiechałem, że additional music by Hans Zimmer, ale solówka fortepianowa w Finale brzmi, jakby ją właśnie Hansu jednym palcem plumkał. :D
Obrazek

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#275 Post autor: Tomek » śr gru 13, 2017 20:41 pm

Wawrzyniec pisze:
śr gru 13, 2017 17:51 pm
A ja nie idę :P
Wawrzek, nawet ja idę ;-) Ale tylko dla Luke'a i w jakimś sensie Williamsa, bo na pewno nie dla tych słabujących, nowych bohaterów :P
hp_gof pisze:
śr gru 13, 2017 16:57 pm
Czy wiecie jaki score jest już dostępny na wiadomym forum? :mrgreen:
Wy nie narzekajcie na wiadome forum :P
Obrazek

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33785
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#276 Post autor: Wawrzyniec » śr gru 13, 2017 21:06 pm

Ghostek pisze:A tak w kwestii całości, to jest to jak dla mnie "Revenge of the Sith meets OT themes".

Oryginalność 2/5 ale za przebojowość będą Dżoneła na rękach nosić. Motzno włazi ten score i kandydatura do najlepszego albumu roku murowana.

Edit:

Śmiechałem, że additional music by Hans Zimmer, ale solówka fortepianowa w Finale brzmi, jakby ją właśnie Hansu jednym palcem plumkał. :D
:shock: :shock: :shock:

"Revenge of the Sith" jest moim ulubioną częścią oryginalnej Sagi, jak i soundtrack z niej do którego najczęściej wracam. To brzmi w takim razie więcej niż zachęcająco. Totalne przeciwieństwo tego co hp_gof straszył.
Tomek pisze:Wawrzek, nawet ja idę ;-) Ale tylko dla Luke'a i w jakimś sensie Williamsa, bo na pewno nie dla tych słabujących, nowych bohaterów :P
Ale ja się własnie boję o starych bohaterów. I tu nawet nie chodzi oto, że zabiją Luke'a, tak jak zabili Hana Solo. Tylko, że tak jak w TFA Han Solo cofnął się w rozwoju, tak samo boję się tego jakiego Luke'a zobaczę. Tym bardziej, że sam Mark Hamill wielokrotnie wspominał, że on inaczej swoją postać sobie wyobrażał.
Ale jakby co znajomi mnie ciągnął i możliwe, że we wtorek zobaczę.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

hp_gof

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#277 Post autor: hp_gof » śr gru 13, 2017 21:11 pm

A czym ja Cię straszyłem? Ja tu Sithów nie słysze, i przede wszystkim nie ma tu nic na kształt Battle of Heroes ;)

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#278 Post autor: Tomek » śr gru 13, 2017 21:11 pm

Wawrzyniec pisze:
śr gru 13, 2017 21:06 pm
Totalne przeciwieństwo tego co hp_gof straszył.
Jarek swego czasu pisał, że muzyka Williamsa do Gwiezdnych wojen to rzemiosło, tak tylko przypomnę ;-) Oj, działo się wtedy na forum. Oj działo :P
Wawrzyniec pisze:
śr gru 13, 2017 21:06 pm
Tym bardziej, że sam Mark Hamill wielokrotnie wspominał, że on inaczej swoją postać sobie wyobrażał.
Wspominał też, że jednak przyznał rację Johnsonowi. Lub przyznał, bo wymagały tego względy marketingowe :P :D
Obrazek

hp_gof

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#279 Post autor: hp_gof » śr gru 13, 2017 21:13 pm

Tomek pisze:Jarek swego czasu pisał, że muzyka Williamsa do Gwiezdnych wojen to rzemiosło, tak tylko przypomnę ;-) Oj, działo się wtedy na forum. Oj działo :P
W przypadku tego scoru te słowa są jak najbardziej aktualne :P Aczkolwiek wciąż jest to kawał świetnej roboty ;) Zresztą ja nie używam słowa "rzemiosło" w pejoratywnym znaczeniu jak co niektórzy.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58190
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#280 Post autor: Adam » śr gru 13, 2017 22:18 pm

Niestety score zawodzi pod względem tematycznym - nie ma tutaj absolutnie żadnego nowego tematu na takim poziomie jak AŻ DWA Rey i Ruchu Oporu z TFA. W filmie są one tutaj nieustannie wałkowane, i przeplatane tematami ze starej trylogii. Jakiś temat Rose o którym pisał Paweł P. mogę skwitować tylko uśmiechem, bo owszem, jest coś takiego, ale w zasadzie nie istnieje w filmie, sorry, nawet największy fanboj Johna na świecie musi się zgodzić że jest po prostu mega blady w porównaniu do tematu Rey, do tego użyty może raz czy dwa na parę sekund, no i wszystko przykrywają poprzednie tematy, nie tylko przez ilośc, ale przez to, że po prostu są znacznie lepsze i bardziej chwytliwe. Dzięki TLJ temat Rey i Oporu tylko zyskują w moich oczach bardziej i można je lepiej docenić, bo i są rozwijane w tej części i częśćiej używane i w fajnych aranżach, lepszych niż poprzednio - za to szacun bo dostają drugie i nowe, lepsze życie.. Nie ma nowego mocarnego tematu, szkoda, i pod tym względem niestety John tutaj poległ na całej linii. W tej części po prostu John skupił się na akcji (znaczna część muzyki w filmie), i aranżowaniu starych tematów.. Dla mnie szkoda. Dla innych pewnie nie.

Score w filmie jako całośc robi kaaaaapitalną robotę, świetnie i głośno podłożony, jest go bardzo dużo, a użycie starych (TFA) jak i bardzo starych tematów (old trilogy) mimo że częste, to nie ma przesytu. Dyrygował Ross i Williams. Nowa czołówka brzmi lepiej, przede wszystkim robotę robią lepiej słyszalne werble cały czas, no i dęciaki na końcówce. Dżwięk w Imaxie niszczy psyche, nie pamiętam bym słyszał głośno score z głośnymi sfx i aby się to nie zagłuszało.. A tu jest miód! Chyba że zrobili mi w kinie Dolby Atmos ale wątpię bo się tym Cinema nie chwaliła :P

Płyty jeszcze nie słuchałem - oceniam tylko to co w filmie, czyli ze 2 razy więcej niż na cd ;-)

BEZ spoilerów:

Sam film lepszy niż TFA, do geniuszu daleko, ale bawiłem się przednio i lepiej niż na TFA.. Znów zżynki z kolejnych starych części są, choć remakiem bym tego filmu nie nazwał, w przeciwieństwie do poprzedniego, bo tym razem bardziej się skupili by kopiować całe zdania, a nie robić remake 3/4 filmu, tylko może 1/4 ;-) Dwa facepalmy w filmie są, wyszło to słabo wg mnie, ale to na inną dyskusję.. No i Hamill kradnie ten film dla siebie. Dla mnie jego najlepszy występ ze wszystkich części. Chyba?

UWAŻAĆ na spoilery w mediach!. O ile w TFA głównym i jedynym dużym spoilerem była śmierć Solo, to tutaj tego typu rangi spoilerów jest z pięć - i nie, nie o śmierci tylko chodzi, choć też :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Krelian
Ghostwriter znanego twórcy
Posty: 893
Rejestracja: pn sty 11, 2010 20:28 pm
Lokalizacja: Bytom

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#281 Post autor: Krelian » śr gru 13, 2017 23:22 pm

Po filmie, doceniłem baaardzo muzykę do TFA (niech mi ktoś teraz powie, ze ta muzyka mało oryginalna i że ma mało nowych tematów), w tej części to w sumie przyzwoity recykling, a temat Rose podoba mi się ale chyba nie jest to zgniatacz na miarę Rey. O samym filmie wolałbym się nie wypowiadać.
Ostatnio zmieniony śr gru 13, 2017 23:27 pm przez Krelian, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58190
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#282 Post autor: Adam » śr gru 13, 2017 23:25 pm

Krelian pisze:
śr gru 13, 2017 23:22 pm
Po filmie, doceniłem baaardzo muzykę do TFA (niech mi ktoś teraz powie, ze ta muzyka mało oryginalna i że ma mało nowych tematów),
to prawda... paradoksalnie, score z TFA i Marek Łach są dziś największymi zwycięzcami, bo w Trzeciej Trylogii temat Rey o dziwo okazuje się wciąż wielkością, chwytliwością i rozpoznawaniem na miarę Marszu Imperatora :D
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13079
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#283 Post autor: lis23 » śr gru 13, 2017 23:27 pm

Na razie powiem tylko, że muzyce z napisów końcowych daleko do przebojowości "The Jedi Steps and Finale", gdyż to w większości masywna muzyka akcji ...
Odnoszę wrażenie, że Williams nie ma już trochę serca do tej serii i chce to po prostu odbębnić do końca, jak Shore 'Hobbita" ... :?
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58190
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#284 Post autor: Adam » śr gru 13, 2017 23:29 pm

Ciekawe czy Marek Łach będzie udowadniał, że, ekhm, "temat" Rose jest tak samo wyrazisty jak TEMAT (oj tak!) Rey :mrgreen:

TLJ jest akcyjnym scorem, to co tam John odpierdala to przechodzi ludzkie pojęcie. W filmie max bezdyskusyjny :o Po prostu cholernie szkoda, że nie ma takiego tematu jak Rey czy Oporu - a tu była ku temu szansa, bo mamy nowe postaci i to nie jedną. A tak dostaliśmy po prostu nowy, kompletniejszy i bardziej zbliżony geniuszowi score z TFA. Niedosyt przez to jest, ale cza oddać, że Johneł zmiótł Brajanka na 2 miejsce w tym roku choć wyobrażałem sobie że zrobi to w jeszcze większym stylu :)
Ostatnio zmieniony śr gru 13, 2017 23:36 pm przez Adam, łącznie zmieniany 1 raz.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13079
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#285 Post autor: lis23 » śr gru 13, 2017 23:36 pm

Temat Rose jest fajny, ale taki ... śladowy? Niewykorzystany? Ledwo rozwinięty?

Sam film, dobry, ale nadal przetrawiam zakończenie i fakt, że
Spoiler:
Kilka rzeczy na prawdę wyszło i film wcale nie jest ani za długi, ani nudny, ani nie ma
Spoiler:
Nie ma też aż tyle "Marvelowskiego humoru" o którym trąbiły recenzje i opinie. Szkoda tylko, że od strony
Spoiler:
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

ODPOWIEDZ