JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9827
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#616 Post autor: Wojteł » wt mar 13, 2018 23:34 pm

Przecież ten pościg na Canto Bight nawet w filmowej wersji był nudny i niepotrzebny, a co dopiero jakby go przedłużyli o połowę.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#617 Post autor: Adam » wt mar 13, 2018 23:36 pm

tylko że przedłużony ma więcej smaczków jak choćby 2 nowej rasy stworki, oraz muzykę lepszą, i lepiej się go ogląda w tej wersji imo.. najwazniejsza i tak jest z pościgiem do wioski zakonnic oraz kasyno. i nie ogarniam tych tłumaczeń że film za długi - 3 godzinne do kin wchodzą i jakoś się da.. ale cóz, wali mnie to, to Rj hejtują za film a nie mnie :mrgreen:
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
MichalP
Nominacja do odkrycia roku
Posty: 1044
Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#618 Post autor: MichalP » śr mar 14, 2018 05:49 am

Ciekawe, ze z punktu widzenia zrozumienia motywacji Luka i pokazania podejscia zakonu Jedi do pewnych rzeczy - pozbyli sie jedynej sceny (wlasnie z Rey pedzacej do wioski), ktora miala jakas sensowna tresc i potencjal. Cos co nadawalo jakies glebi jego postaci. Zostawili kupe pseudo komicznych pierdol i sucharow w stylu - "przybylem na te odlegla planete, zeby umrzec tyle, ze wam zostawilem troche wskazowek, zeby, mnie znalezc w odpowiednim momencie". :roll:

Scene z Plasma tez bym zostawil bo znowu dodala troche sensownej tresci. Pokazala jej zaklamanie i prymitywne wyrachowanie.

Canto Bight w ogole mnie nie rusza bo uwazam, ze to w ogole zupelnie zmarnowany czas - nic nie dodaje do fabuly poza politycznym moralizatorstwem. Fajnie sie oglada chorwacki Dubrovnik ale to tyle w temacie.

Tak jak caly watek z Benicio Del Toro - jest po ty, zeby go tylko pokazac w Gwiezdnych Wojnach. Rownie dobrze mogli by ich wyslac po prostu od razu na samobojcza misje w celu wylaczenia tego namierzacza a caly film skrocic o 20 minut i byloby ok.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26137
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#619 Post autor: Koper » śr mar 14, 2018 16:31 pm

lis23 pisze:
wt mar 13, 2018 19:47 pm
Tylko, że jak Abramsa trzymali za rękę, to też było narzekanie, a lekarstwo to powinni wymyślić na takich "fanów", jak Wawrzyniec i Koper ;) Wy już chyba jesteście za starzy na takie filmy i nie widzicie, ze klasyczna trylogia też była głupią, pełną głupot i wad, bajką dla dzieci :P
Skoro była taka głupia to po co ją oglądasz i wnikasz w świat SW? :P

Natomiast fakt co do bycia za starym. Po skończeniu przedszkola pewne rzeczy przestały mi się podobać. :(
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33879
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#620 Post autor: Wawrzyniec » śr mar 14, 2018 17:27 pm

Nie no mi pierwsze 6 części Gwiezdnych wojen dalej się podoba. Może po prostu nie dojrzałem do filmów Disneya ;)

Obejrzałem te wycięte sceny...

MOTHER OF GOD!!!!!!!

To tego Canto Bight mogło być jeszcze więcej i jeszcze więcej Rose Tico!!! :shock:
To w sumie Rian Johnson i tak był łaskawy. Ale ten pościg to miał się tak ciągnąć w nieskończoność?

Czy w scenie w windzie to Rian Johnson podłożył muzykę z Ataku klonów? Coś tak mi znajomo brzmiało. Scena mimo Toma Hardy'ego w masce, słaba. Nawet to Rian Johnson potrawi spieprzyć. A myślałby kto, że Tom Hardy z zasłoniętą twarzą to samograj :/
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#621 Post autor: Adam » śr mar 14, 2018 18:31 pm

odizolowany score już jest, aż 149 minut ! <3 <3 <3
#FUCKVINYL

Jedi-Master
Spec od additional music
Posty: 668
Rejestracja: pn lut 13, 2017 13:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#622 Post autor: Jedi-Master » śr mar 14, 2018 18:36 pm

Nie wiecie czy na podstawowym wydaniu blu-ray też ten score będzie ?

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#623 Post autor: Adam » śr mar 14, 2018 18:39 pm

nie będzie go, dostępny jest tylko w cyfrowej wersji filmu do kupienia dla proxy z USA.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9827
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#624 Post autor: Wojteł » śr mar 14, 2018 19:41 pm

Wawrzyniec pisze:
śr mar 14, 2018 17:27 pm
Czy w scenie w windzie to Rian Johnson podłożył muzykę z Ataku klonów? Coś tak mi znajomo brzmiało.
Ta, Zam the Assassin and the Chase. Zresztą wpływ tempa z AotC był mocno słyszalny podczas walki z Phasmą i krewetkami.
Wawrzyniec pisze:
śr mar 14, 2018 17:27 pm
potrawi spieprzyć.
A danja posolić.
Adam pisze:
śr mar 14, 2018 18:31 pm
odizolowany score już jest, aż 149 minut ! <3 <3 <3
Są już namiary na rip? :P
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10220
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#625 Post autor: Ghostek » śr mar 14, 2018 19:50 pm

No dobra, to teraz czekamy na podobny ruch z TFA ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1437
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#626 Post autor: Pawel P. » śr mar 14, 2018 21:09 pm

Jedi-Master pisze:
śr mar 14, 2018 18:36 pm
Nie wiecie czy na podstawowym wydaniu blu-ray też ten score będzie ?
Będzie, przynajmniej wg tego newsa.
http://www.starwarsunderworld.com/2018/ ... -jedi.html

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#627 Post autor: Adam » śr mar 14, 2018 21:34 pm

tego w nawiasie "(or the blu)" nie było wcześniej - musiał dopisać, więc trzeba poczekać miesiąc na europejską edycje - amerykańska z tego co ludzie piszą zmusza do instalowania jakiejś aplikacji i logowania, a jej screen dałem wyżej.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10220
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#628 Post autor: Ghostek » śr mar 14, 2018 23:56 pm

Ja się nie dziwię, że papa Williams brał się za ten score już rok przed premierą. Naprztykać w jego wieku taką ilość mocarnej muzy, to nie lada wyzwanie.
Przez ten materiał kompletny przechodzi się ciężkawo, bo wiadomo, że miejscami ściana dźwięku jest trudna do sforsowania, ale całokształt potwierdza moje opinie tuż po ukazaniu się filmu / soundtracku, że jest to strukturalny geniusz. I tyle w temacie.
Obrazek

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9827
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#629 Post autor: Wojteł » czw mar 15, 2018 02:38 am

Rozwiń.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10220
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#630 Post autor: Ghostek » czw mar 15, 2018 05:06 am

Nie ma sesnu się za bardzo rozwijać, bo było już to wszystko wałkowane. Ten score nie potrzebuje obrazu, by opowiedzieć historię. Klarowne posługiwanie się tematyką przy typowych dla Williamsa zabiegach ilustracyjnych i szczelnym wypełnianiu przestrzeni daje poczucie powrotu do czasów Złotej Ery - tylko, że w bardziej przejrzystym, miłym dla ucha wydaniu. A że po drodze zdarzają się momenty przestroju... no jasne, że się zdarzają. Przy 2,5godzinnym scorze to całkowicie naturalne.
Obrazek

ODPOWIEDZ