The Book of Henry - Michael Giacchino
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33879
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: The Book of Henry - Michael Giacchino
Patrząc na zwiastun to jakoś mnie to nie dziwi.
A jakby co, ladies and gentleman, the new Star Wars director!
A jakby co, ladies and gentleman, the new Star Wars director!
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: The Book of Henry - Michael Giacchino
klipów nie słuchałem, ale teraz słucham całości i słysze tylko Desplata nic w głowie nie zostaje poza songiem, czysty Olek
zawód
zawód
#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33879
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: The Book of Henry - Michael Giacchino
Hm, ciekawe, jak co drugi blockuster brzmi jak Zimmer to źle, okrzyki i groźby cielesne .a jak co drugi dramat brzmi jak Desplat, to reakcja... Meh.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: The Book of Henry - Michael Giacchino
a co mam napisać? słabe to to, ulatuje i plumka... ileż można
#FUCKVINYL
Re: The Book of Henry - Michael Giacchino
Wywołaliście Desplata do tablicy, to muszę przesłuchać Aż jestem ciekaw czy Majkel potrafi pisać muzykę do dramatów
Re: The Book of Henry - Michael Giacchino
Szkoda, że film przerwie dobrą passę Michaela, po 8 blockbusterach z rzędu z budżetem +150mln$, teraz taka wpadka. Narzeka się, że robi tylko do blockbusterów, ale przynajmniej wysoko ocenianych, fakt, zdarzają się wpadki jak Jupiter czy Tomorrowland, ale jak tak spojrzeć w RT na ubiegły rok w jego dokonaniu, ten wyglądał zacnie i 2017 mógł być podobny, niech już lepiej szybciej nadchodzi ten Pająk i Małpy.
Zootopia - 98%
Star Trek Beyond - 84%
Doctor Strange - 90%
Star Wars: Episode VII - The Force Awakens - 92%
Ja tam Desplata nigdzie nie słyszę i jakby nie było, więcej tu thrillera, niż dramatu. Muza przypomina mi trochę połączenie Inside Out/ Let Me in/Lost, jest chwytliwy słitaśny temacik, trochę z rodziny Prep and Landing/Rogue One/Lost(temat Hugo), ale później dochodzi underscore, sporo budowania napięcia i tak uwielbianego przez Giacchino uczucia melancholii. Soundtrack miło się zaczyna, nawet nieco zaskakuję, środek już trochę plumka i smęci, ale końcówka, gdzieś tak od 14 tracka jest już świetna, a że całość bez piosenki trwa optymalne 47 minut, także słucha się nie najgorzej. Jak na score, który nawet nie wiadomo było czy wyjdzie jest nieźle, jest kilka highlightów i jak to bywa, muza zyskuje z kolejnymi odtworzeniami, także myślę, że 3,5 będzie można dać.klipów nie słuchałem, ale teraz słucham całości i słysze tylko Desplata nic w głowie nie zostaje poza songiem, czysty Olek
zawód
Jakby ktoś był ciekaw, Henry w pigułce:
Overture
https://www.youtube.com/watch?v=xx5uRoomr8c
The Parable of the Talents
https://www.youtube.com/watch?v=XpvQYCAm9ZM
Christina's Dance
https://www.youtube.com/watch?v=CHncFZtQxJY
Peter the Great
https://www.youtube.com/watch?v=PCClx-LmUpM
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: The Book of Henry - Michael Giacchino
Jeśli to brzmi jak Desplat, to ja faktycznie jestem Ridleyem Scottem.
Bliżej temu czasem nawet do Southpaw (A Tender House Call). Generalnie jest to raczej delikatna muzyka, ale brzmi to jak Desplat tylko, jeśli sądzimy, że coś ma dużo fortepianu to... musi być Desplat.
Bliżej temu czasem nawet do Southpaw (A Tender House Call). Generalnie jest to raczej delikatna muzyka, ale brzmi to jak Desplat tylko, jeśli sądzimy, że coś ma dużo fortepianu to... musi być Desplat.
Re: The Book of Henry - Michael Giacchino
bo tak zwykle jest? do kogoś musiałem przyrównać
swoją drogą Gjaczin na swojej stronie w biografii ma zapis ("pronounced "Juh-key-no") - czyli dalej wszyscy źle mu nazwisko wymawiają
swoją drogą Gjaczin na swojej stronie w biografii ma zapis ("pronounced "Juh-key-no") - czyli dalej wszyscy źle mu nazwisko wymawiają
#FUCKVINYL
Re: The Book of Henry - Michael Giacchino
Słucham sobie właśnie tego scoru, zgadzam się z Mysterym. Naprawdę trzeba być nierozgarniętym człowiekiem, żeby na sam dźwięk fortepianu reagować: plumkanie i/lub Desplat To zdecydowanie nie brzmi jak Desplat. Słucham dalej.
Re: The Book of Henry - Michael Giacchino
to był agent provocateur
ale score jest jaki jest, nie ma na czym ucha zawiesić poza songiem.. suitka z pająka cały ten album zjada.
ale score jest jaki jest, nie ma na czym ucha zawiesić poza songiem.. suitka z pająka cały ten album zjada.
#FUCKVINYL
Re: The Book of Henry - Michael Giacchino
Ten song to dopiero smęt No i nie zgodzę się, że nie ma na czym zawiesić ucha, "Christina's Dance" to utwór na pewno wyróżniający się, nie tylko jeśli chodzi o ten rok, ale i o karierę Giacchino. Ładne "Overture" i "Treehouse Inventions", w aranżacji podobnej do Inside Out, klimatyczne "Research and Development" i "The Parable of the Talents", takiej elektroniki jak tu Michael nie użył chyba od czasu Alias, akcyjne "Susan for Justice" czy też co jest takiego złego w dramatycznych aranżacjach tematu przewodniego w Target Practice, Peter the Great, Into the Fire, przyjemne utworki. Tak też sporo dobrego do posłuchania sobie tu znajduję, a i te mniej okazałe kompozycje robią konkretny klimat. Wśród tych wszystkich dużych filmów "The Book of Henry" będzie ciekawym przystankiem w dyskografii Michaela, od 2010 (Let Me In) nie miał scoru w takim posępnym klimacie i będzie to chyba jego pierwszy thriller, choć tak na dobrą sprawę jest to bardziej hybryda z dramatem, takim jakim był Let Me In, tylko tam mieliśmy dramat i horror, a na taki horror czy thriller z prawdziwego zdarzenia od Michaela przyjdzie pewnie jeszcze sporo poczekać, no ale takie kino mało go interesuje, a szkoda, bo taki prawdziwy film grozy, bez dominujących dramatów czy romansów, to coś co chciałbym od niego usłyszeć.
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10220
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: The Book of Henry - Michael Giacchino
Score pupiny nie urywa, ale czego się spodziewaliście? Jakiegoś wybitnego dramatogrania? Nie ten kompozytor i nie ten sort kina.
Ale i tutaj można coś ciekawego znaleźć. Mi na przykład bardzo przypadł do gustu Christina's Dance, a i uwerturka fajnie wprowadza w klimat. Ciekawe tylko jak to w filmie...
Ale i tutaj można coś ciekawego znaleźć. Mi na przykład bardzo przypadł do gustu Christina's Dance, a i uwerturka fajnie wprowadza w klimat. Ciekawe tylko jak to w filmie...
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13111
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: The Book of Henry - Michael Giacchino
Ponoć film został tak źle przyjęty przez publiczność, że na Twitterze jest już petycja, żeby odebrać reżyserowi Epizod IX Star Wars
Normalnie, masakra - zwłaszcza, że prace nad filmem chyba jeszcze nawet nie ruszyły.
Normalnie, masakra - zwłaszcza, że prace nad filmem chyba jeszcze nawet nie ruszyły.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10220
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: The Book of Henry - Michael Giacchino
Przecież ten koleś w życiu nic dobrego nie zrobił, a sukces Jurassic World to wypadkowa wielu elementów, a przede wszystkim dobrej obsady i działań producentów. I tak też będzie jego praca na planie EIX wyglądała.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13111
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: The Book of Henry - Michael Giacchino
Ok ale akurat po "The Book of Henry" nikt się niczego wielkiego nie spodziewał, więc nie rozumiem tego rozczarowania.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John