HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13575
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#331 Post autor: Kaonashi » pt lip 21, 2017 15:08 pm

Po dwóch odsłuchach:
Od razu mówię, że w życiu przesłuchałem sporo elektroniki i ambientu, więc nie są mi to obce gatunki. Ponadto argument, że to nie jest muzyka dla każdego, mnie nie przekonuje, bo tak jak każdy mam prawo powiedzieć, czy coś uważam za dobre lub złe.
W filmie się to może i dobrze sprawdza, może i nawet bardzo dobrze (seans w przyszłym tygodniu), ale score jako materiał albumowy jest mizerny. Atmosfery tu nie ma, samplowana tapeta, przez większość czasu wyprana z jakichkolwiek emocji. Poza tym, poza użyciem Elgara, wcale mi się to takie oryginalne znowu nie wydało, ot elektroniczne tekstury, czasem podparte jakiś rytmem. Całość ratuje w zasadzie Elgar i koniec albumu, który jako tako się prezentuje, no ale właśnie - gdyby nie piękny motyw z klasyki (który i tak wolę w oryginale), to nie byłoby na czym ucha zawiesić. "Supermarine", jak już mówiłem wcześniej, zupełnie mi się nie podoba, brzmi jak jakaś śmieszna demówka. Może zabrzmi to kontrowersyjnie, ale gdyby nie prestiż filmu i kompozytora, to pewnie w tym temacie pojawiłyby się komentarze typu "badziew" albo "szrot".
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
bladerunner22
Zdobywca Oscara
Posty: 2803
Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#332 Post autor: bladerunner22 » pt lip 21, 2017 15:13 pm

Dla fetyszystów CD, WaterTower upubliczniło cały score legalnie na youtube.
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :

''Zabić Strach''

Awatar użytkownika
WhiteHussar
Nominowany do Emmy
Posty: 1504
Rejestracja: sob mar 02, 2013 23:31 pm
Lokalizacja: Rzeszów
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#333 Post autor: WhiteHussar » pt lip 21, 2017 15:37 pm

Przesłuchałem całą płytkę. Bez obrazu tego nie da się słuchać. Jest okropnie monotonne, twarde, męczące i nużące. W filmie muzyka nadawała konkretnego klimatu i było czuć, że nie jest to tylko dodatek, ale nieodłączna część filmu bez której on nie istnieje.
Z płyty wyróżnię tylko Home i Variation 15 . Mógłby dodać do tej listy Supermarine, ale tylko wtedy gdyby trwało nie 8 min a maks 3.

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10224
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#334 Post autor: Ghostek » pt lip 21, 2017 15:40 pm

Kaonashi pisze:
pt lip 21, 2017 15:08 pm
Po dwóch odsłuchach:
Od razu mówię, że w życiu przesłuchałem sporo elektroniki i ambientu, więc nie są mi to obce gatunki. Ponadto argument, że to nie jest muzyka dla każdego, mnie nie przekonuje, bo tak jak każdy mam prawo powiedzieć, czy coś uważam za dobre lub złe.
W filmie się to może i dobrze sprawdza, może i nawet bardzo dobrze (seans w przyszłym tygodniu), ale score jako materiał albumowy jest mizerny. Atmosfery tu nie ma, samplowana tapeta, przez większość czasu wyprana z jakichkolwiek emocji. Poza tym, poza użyciem Elgara, wcale mi się to takie oryginalne znowu nie wydało, ot elektroniczne tekstury, czasem podparte jakiś rytmem. Całość ratuje w zasadzie Elgar i koniec albumu, który jako tako się prezentuje, no ale właśnie - gdyby nie piękny motyw z klasyki (który i tak wolę w oryginale), to nie byłoby na czym ucha zawiesić. "Supermarine", jak już mówiłem wcześniej, zupełnie mi się nie podoba, brzmi jak jakaś śmieszna demówka. Może zabrzmi to kontrowersyjnie, ale gdyby nie prestiż filmu i kompozytora, to pewnie w tym temacie pojawiłyby się komentarze typu "badziew" albo "szrot".
Dobrze, że to napisałeś, to nie muszę strzępić zdradzieckiej mordy w tym temacie. Kult Nolana i nic więcej.

Choć akurat jakiejś atmosfery temu soundtrackowi odmówić nie można - zimno, ponuro. Ale na tym koniec. Reszta to kompilacja pomysłów z TDK i innych ścieżek Zimmera.
Dunkierka, to moim zdaniem muza napisana na kolanie w przerwach między koncertami czy czymkolwiek innym. Za miesiąc nikt nie będzie o tym pamiętał, a o ponadczasowości nawet nie ma co marzyć.

Oczywiście wszystko to tyczy się albumu, bo w filmie niech sobie nawet ta muza pracuje wybornie. O tym przekonam się za kilka godzin.
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#335 Post autor: Adam » pt lip 21, 2017 16:27 pm

nie zgodze się z kultem Nolana bo nikt nie widział filmu jeszcze z tych co się wczesniej szeroko wypowiadali.
więc jak można mówić i kulcie reżysera? :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#336 Post autor: Paweł Stroiński » pt lip 21, 2017 16:33 pm

Zwłaszcza, że największy fan reżysera na forum przez najbliższe 2 tygodnie w ogóle się nie wypowie ;)

Jest to dość typowy problem, któremu niewiele osób nie ulega. Jeśli się score podoba (a chwali go w filmie wielu krytyków Hansa, sądząc po pewnych opiniach na forach, itd.), to jest się fanbojem Nolana. Z tym że akurat najbardziej najbardziej pozytywnie się wypowiedział Adam, który ostro dość krytykował Interstellar, np. za aktorstwo Anne "mamo. kupę" Hathaway, itd. Więc Adam fanbojem Nolana akurat nie jest.

Typowe forumowe zagranie, tak naprawdę: Jak ktoś ma jakieś pozytywne argumenty za czymś, co ja postrzegam za kupę, ten jest gorszy. Ode mnie. Bo fanboj, bo hejter (ostatnio tak padło na Mumię, chociażby). Typowa zagrywka.

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10224
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#337 Post autor: Ghostek » pt lip 21, 2017 16:36 pm

Racja jest jak dupa - każdy ma swoją. A subiektywny odbiór czegoś takiego jak album soundtrackowy w ogóle nie powinien podlegać handlowaniu swoimi racjami. Tylko film może tu coś namieszać w odbiorze. Ale o tym będziemy dyskutować po seansach.
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#338 Post autor: Adam » pt lip 21, 2017 16:37 pm

Fanbojem Nolana nie jestem, prawda. Jestem tylko fanem, dopóki robi dobre (BB,TDKR, Interstellar) lub bdb filmy (TDK,Inception), ale dopiero od czasów Batmana.

No a Anka w interstellar miała taką minę, nic na to nie poradzę :D
Ostatnio zmieniony pt lip 21, 2017 16:40 pm przez Adam, łącznie zmieniany 1 raz.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#339 Post autor: Paweł Stroiński » pt lip 21, 2017 16:40 pm

No, a np. jak ja widzę, że TDKR się rozleciało w trzecim akcie, Dark Knight ma za dużo przemówień na końcu mówiących dokładnie to samo, a Interstellar nie do końca umie w metafizykę, to jestem fanbojem Nolana czy nie? ;)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#340 Post autor: Adam » pt lip 21, 2017 16:41 pm

a tego nie wiem, zależy jak się postrzegasz :P Ja fanbojem reżysera jestem tylko jednego - Szpilberg. Reszty fanem jak który zasłuży :P
no i kto powiedział że fakt bycia fanem, czy jeszcze wyżej - fanbojem - oznacza, że nie można powiedzieć słowa krytyki pod adresem tego wielbionego mniej lub bardziej kogoś? :?
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#341 Post autor: Paweł Stroiński » pt lip 21, 2017 16:53 pm

Mnie w tej chwili trudno nazwać fanbojem jakiegokolwiek reżysera, co najwyżej pewnych okresów ich twórczości. Trudno mi bronić np. ostatnich filmów Ridleya, za to wobec Tony'ego po Man on Fire jestem dużo bardziej życzliwy (Domino - przesada, Deja Vu - niezgorsze, Pelham - słabizna, Unstoppable - super, chyba jeden z lepszych, paradoksalnie). Wobec Spielberga też jestem bardziej życzliwy (nie widziałem BFG i, jeszcze, Wojny światów, ale np. Lincoln i Bridge of Spies lubię bardzo. War Horse też doceniam za urodę).

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#342 Post autor: Paweł Stroiński » pt lip 21, 2017 17:17 pm

A wracając do tematu, tak poważnie mówiąc, to trudno trochę tematycznie zestawiać to, o co chodziło w Incepcji i Interstellar muzycznie (zwłaszcza tym ostatnim) z Dunkierką. W sumie to warto spojrzeć na pewne elementy związane z wcześniejszymi score'ami wojennymi Hansa, poza TTRL, bo tutaj Hans inaczej nieco rozkłada akcenty związane ze strachem. Można się było tego spodziewać w sytuacji, w której Nolan sprzedawał film jako thriller.

Film bardzo wiele tu wyjaśni, tak naprawdę. Nie mówię, że wpłynie to na ocenę stricte albumu, ale na ocenę (niestety na naszym portalu nieco nieobecną gwiazdkową) nazwijmy to górnolotnie poziomu artystycznego. Tym bardziej górnolotnie, że chyba podstawowym wyznacznikiem przy przyjmowaniu i ustalaniu brzmienia score'u była kliniczna wręcz precyzja. Ale precyzja w czym dokładnie, jeszcze nie do końca jestem w stanie powiedzieć.

Mefisto

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#343 Post autor: Mefisto » pt lip 21, 2017 17:50 pm

Łomatko, co za tragedia. Muzyka w filmie to najgorszy soundtrack Hansa ever. Zresztą jaka muzyka? To jest constant sound design. Cała ścieżka dźwiękowa - dodajmy, że podkręcona na maksa - ogranicza się tylko do brmmmmmmmm połączonego z tik-tok. Po pół godzinie bolała mnie od tego głowa, emocji bynajmniej to nie dodaje, bo jest po prostu zbyt nachalne. Film - a zwłaszcza dwie piękne sekwencje, które przypomniały mi o Spielbergowskim geniuszu w Empire of the Sun - aż prosi się o kompozycję w stylu TTRL, a zamiast tego otrzymał syntezatorowe barachło, które jest zdecydowanie najsłabszym elementem tego... dobrego, ale nie urywającego dupy filmu. Zimmerowi przydałaby się przerwa, tak z 5 lat, co by przestał szukać brzmienia i zaczął komponować, a nie zgrywać pliki - i to z pomocą dwóch innych kolesi. PO-RAŻ-KA.

Awatar użytkownika
bladerunner22
Zdobywca Oscara
Posty: 2803
Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#344 Post autor: bladerunner22 » pt lip 21, 2017 18:17 pm

Jestem po dwóch odsłuchach, moje wrażenia : no niesamowita płyta to jest! Kto wie czy nie jeden z lepszych Hansów w ostatnich latach. Brak sztampy i tego samplowania żywej orkiestry. No panowie nie potupiemy tu nóżką, miejscami może przytłoczyć ekstremalnie ciężki klimat, ależ mi się podobają te zabiegi elektroniczne, są niesamowicie hipnotyzujące patrz: Tide, Regimental, Supermarine( zgoda z Husarem ten track mógłby być krótszy). Świetny underscore. We need our army back, shivering soldier, regimental. Bardzo, ale to bardzo inteligentna muzyka. Dawno już nie słyszałem w filmówce takiego scoru elektronicznego. Brawo.
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :

''Zabić Strach''

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13114
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#345 Post autor: lis23 » pt lip 21, 2017 18:24 pm

Mefisto pisze:
pt lip 21, 2017 17:50 pm
Łomatko, co za tragedia. Muzyka w filmie to najgorszy soundtrack Hansa ever. Zresztą jaka muzyka? To jest constant sound design. Cała ścieżka dźwiękowa - dodajmy, że podkręcona na maksa - ogranicza się tylko do brmmmmmmmm połączonego z tik-tok. Po pół godzinie bolała mnie od tego głowa, emocji bynajmniej to nie dodaje, bo jest po prostu zbyt nachalne. Film - a zwłaszcza dwie piękne sekwencje, które przypomniały mi o Spielbergowskim geniuszu w Empire of the Sun - aż prosi się o kompozycję w stylu TTRL, a zamiast tego otrzymał syntezatorowe barachło, które jest zdecydowanie najsłabszym elementem tego... dobrego, ale nie urywającego dupy filmu. Zimmerowi przydałaby się przerwa, tak z 5 lat, co by przestał szukać brzmienia i zaczął komponować, a nie zgrywać pliki - i to z pomocą dwóch innych kolesi. PO-RAŻ-KA.
Rzadko bo rzadko, ale się zgadam. Zimmer chyba zatracił radochę z komponowania muzyki i zadowala się własnymi, przetworzonymi samplami.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

ODPOWIEDZ