HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#496 Post autor: Paweł Stroiński » śr sie 02, 2017 18:35 pm

Ale chyba weteranowi II wojny światowej można wierzyć, kiedy mówi o czym mógł myśleć żołnierz podczas II wojny światowej?

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13575
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#497 Post autor: Kaonashi » śr sie 02, 2017 18:36 pm

Dalej będę utrzymywał, że nie można tego rozdzielać. Jedno wynika z drugiego.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#498 Post autor: Adam » śr sie 02, 2017 18:49 pm

Nie No z tego słowa wróg używanego co 5 minut to każdy brechtał nawet w najlepszych reckach :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13575
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#499 Post autor: Kaonashi » śr sie 02, 2017 18:58 pm

Widz wie, i żołnierze na plaży też wiedzieli. :wink:
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26139
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#500 Post autor: Koper » śr sie 02, 2017 20:12 pm

Oczywiście, że wiedzieli, ale nie analizowali kwestii, nie mieli czasu się nad tym zastanawiać, po prostu ratowali się, działali bardziej instynktownie niż rozumowo, więc "nikt nie myślał o Niemcach" jest jak najbardziej uzasadnione. A gdyby akurat przyszło im mierzyć się z oddziałem "zaprzyjaźnionych" z Hitlerowcami Włochów, albo Ukraińców, to przecież nikt by na miejscu się nie rozwodził nad narodowością wroga, tylko spieprzał, bo strzelają. :P Nie rozumiem Twojego problemu. Wiadomo że Nolan w filmie jeśli nawrzucał wszędzie "wróg" zamiast Niemiec to był to celowy zabieg artystyczny, a na wojnie chłopaki mieli kilka swoich określeń, które ich mózg z automatu interpretował jako "wróg" bez zastanowienia właśnie. Trudno powiedzieć co dokładnie ten historyk miał na myśli, ale ja to właśnie interpretuje jako to, że nikt się nie zastanawiał nad narodowością wroga, nie myślał o tym z kim walczą i o co, w ogóle o niczym nie myślał tylko po prostu ratował dupę.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33887
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#501 Post autor: Wawrzyniec » śr sie 02, 2017 20:23 pm

Adam pisze:
śr sie 02, 2017 18:49 pm
Nie No z tego słowa wróg używanego co 5 minut to każdy brechtał nawet w najlepszych reckach :P
Jak to słowo mogło być używane co 5 minut, skoro w tym filmie prawie w ogóle dialogów nie ma? :?

A w ogóle to chciałem już pochwalić właśnie Nolana o to jak uniwersalny film nakręcił. Też właśnie z tym, że nawet w ostatniej scenie nie widzimy twarzy żołnierzy niemieckich. To podobnie jak w "Das Boot", gdzie mamy walki, ale tak naprawdę załoga nigdy nie widzi twarzy swoich wrogów. Jedyna scena jaka jest to z tonącym statkiem, gdzie odpływają od zbliżających się w ich stronę "ocalałych".
Dlatego też dla mnie "Dunkirk" można postrzegać nie jako klasyczny film wojenny, ale swoisty film uniwersalny, pokazujący jak się ludzie zachowują w sytuacji zagrożenia osaczenia. I dlatego nawet mógłbym podawać przykłady jak "Zulu" czy "Atak na Posterunek 13".
Ale szczerze mówiąc to nie wiem w czym problem? :?

P.S. @Adam w "End Titles" też jest fragment "The Mole" więc się liczy. :)
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#502 Post autor: Paweł Stroiński » śr sie 02, 2017 21:22 pm

Das Boot to nie najlepszy przykład, bo trudno widzieć wroga z okrętu podwodnego.

Ale tak, Dunkierka to raczej survival film.

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13575
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#503 Post autor: Kaonashi » śr sie 02, 2017 21:27 pm

Od czego jest peryskop... ;]
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#504 Post autor: Paweł Stroiński » śr sie 02, 2017 21:27 pm

A peryskopem zobaczysz czyjąś twarz?! :mrgreen:

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13575
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#505 Post autor: Kaonashi » śr sie 02, 2017 21:28 pm

Jak będzie przepływał obok, to czemu nie. :D Nawet podobna scena była w jakiejś komedii z lat 80. albo 90., ale nie mogę sobie przypomnieć w jakiej. :wink:
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33887
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#506 Post autor: Wawrzyniec » śr sie 02, 2017 22:35 pm

Paweł Stroiński pisze:
śr sie 02, 2017 21:22 pm
Das Boot to nie najlepszy przykład, bo trudno widzieć wroga z okrętu podwodnego.
A widać pilotów bombowców, co Cię bombardują, czy myśliwców co Cię ostrzeliwują?

A zresztą oto najlepsza recenzja z pięknym przesłaniem na końcu:


youtu.be/uc4wBfh3lwk
Ostatnio zmieniony śr sie 02, 2017 22:43 pm przez Wawrzyniec, łącznie zmieniany 5 razy.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#507 Post autor: Paweł Stroiński » śr sie 02, 2017 22:37 pm

Twarzy nie, ale bombowce by widzieli.

Tzn. Nolan jest tutaj trochę niekonsekwentny, choć na tej niekonsekwencji akurat film zyskuje. Gdyby był konsekwentny w swoich zamiarach na 100%, to by się nie dało tego oglądać. Musiał dać dalsze plany.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33887
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#508 Post autor: Wawrzyniec » śr sie 02, 2017 22:43 pm

Paweł Stroiński pisze:
śr sie 02, 2017 22:37 pm
Twarzy nie, ale bombowce by widzieli.
To przez peryskop też się widzi statek. Wszak też trzeba wiedzieć do czego się strzela.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#509 Post autor: Paweł Stroiński » śr sie 02, 2017 23:17 pm

Adam pisze:
śr sie 02, 2017 18:49 pm
Nie No z tego słowa wróg używanego co 5 minut to każdy brechtał nawet w najlepszych reckach :P
I to jest akurat najgłupsza krytyka tego filmu, bo to są sytuacje, kiedy byłoby to jak najbardziej realistyczne:

1. Napisy informacyjne na początku nie są dalekie od "mission statement", czyli określenia celu misji. Można tam powiedzieć wróg. Narodowość miałaby znaczenie, gdybyśmy atakowali, nie wiem, Wietnamczyków na Stadionie Dziesięciolecia. W 1940 roku we Francji raczej można było się spodziewać, że wróg to Niemiec, a nie właściciel lokalnej piekarni.

2. Raz żołnierze to rzucają. Mogło się zdarzyć.

3. Brannagh na końcu do żołnierza mówi, że "tu my, tam wróg" w dużym skrócie. Oficjalne jak cholera, ale wysoki oficer by tak powiedział.

O Szkopach też się mówi raz, jest nawet o tym cały dialog.

Nie co 5 minut, a trzy razy, swoją drogą. Czepialstwo.
A.F pisze: Widz wie, że to Niemcy nadchodzą, ale Nolan wykreował "wroga uniwersalnego" - na plaży żołnierze czują strach, ale można to interpretować w kontekście filozoficzno-metafizycznym: wojna w umysłach, która trwa nawet, gdy jadą bezpiecznie pociągiem (sen o tych, co zostali, że nie uwolnią się jeszcze długo od tych traumatycznych wspomnień), nadciąga "wróg" - to, czego się każdy z niech najbardziej obawia, wróg symbolizuje ich najskrytsze strachy - przed haniebną kapitulacją, wstydliwą dezercją, nie zobaczeniem już domu, itp. Może każdy z nas jest takim "oczekującym żołnierzem", który tkwi aż życie potoczy się dalej, coś się wydarzy, a wokół osaczają nas zagrożenia, przeszkody, "wrogowie", to, czego się obawiamy, co może wydarzyć nieoczekiwanie - mamy tego świadomość, lecz nie znamy dnia i godziny. (W tym rola zimmerowskiego tykającego zegara - odmierzanie czasu życia człowieka, to że życie uwiezione jest miedzy jednym ruchem wskazówki a kolejnym).
Nadmierna filozoficzna interpretacja Dunkierki byłaby pomyłką. Nie ma tu żadnej metafizyki. To survival film, gdzie mówienie o "wrogu" ma poetycki charakter, ale nie jest to nic filozoficznego i metafizycznego. Tzn. jest w tym cel nazwijmy to fenomenologiczny, jak pisałem w recenzji ("analiza doświadczenia bycia na wojnie", jak to jest być "tu i teraz" w takiej sytuacji), ale to jest raczej kwestia psychologiczna (Husserl by mnie zabil :P ) niż stricte filozoficzna.

To nie jest Cienka czerwona linia, a tam raczej nie ma nieosobowego "wroga", tylko wiadomo, że rzecz dotyczy Japończyków.

Mefisto

Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

#510 Post autor: Mefisto » czw sie 03, 2017 02:13 am

Paweł Stroiński pisze:
śr sie 02, 2017 18:35 pm
Ale chyba weteranowi II wojny światowej można wierzyć, kiedy mówi o czym mógł myśleć żołnierz podczas II wojny światowej?
No chyba jednak poczytać trochę, a nie wierzyć pierwszemu lepszemu dziadkowi na słowo.
https://en.wikipedia.org/wiki/Dunkirk_evacuation - jakoś nic z tego w filmie nie ma, fakty są wybiórcze, w dodatku zapodane bez jakiegokolwiek nakreślenia kontekstu, wobec czego wszystko to wygląda nie tylko sztucznie, ale i głupio. Tak po prostu. No ale chuj - ważne, że muzyka buczy na maksa i daje się porwać :mrgreen:

ODPOWIEDZ