Jed Kurzel - Alien: Covenant (2017)
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33887
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Jed Kurzel - Alien: Covenant (2017)
Chociaż w przypadku Lady Gagi, czy Justina Biebera, to niektórzy jeszcze oglądają teledyski, a pewnie i tego by Southall nie robił.
A ocena 3,5/5 to naprawdę wysoka. Tym bardziej, że gdyby jeszcze oparł ją o niesamowite działanie w filmie, to byłbym w stanie zrozumieć, a tak Plus spójrzmy prawdzie w oczy, jakby się prezentował ten soundtrack, gdyby odrzucić z niego Goldsmitha. Mówcie sobie co chcecie o "Prometeuszu", ale poza jednym nawiązaniem, to jednak Streitenfeld starał się stworzyć oryginalny soundtrack. I dalej twierdzę, że główny motyw z "Prometeusza" nie jest zły. Fakt, że jest to trochę zbyt pogodny soundtrack jak na taki film i czasami wiadomo słychać pewne braki warsztatowe, ale nie wiem, czy jednak nie będą go wyżej oceniał. Nawet jeżeli praca Kurzel ma się lepiej sprawdzać pod względem funkcjonalności i ma pomagać w filmie w straszeniu.
A ocena 3,5/5 to naprawdę wysoka. Tym bardziej, że gdyby jeszcze oparł ją o niesamowite działanie w filmie, to byłbym w stanie zrozumieć, a tak Plus spójrzmy prawdzie w oczy, jakby się prezentował ten soundtrack, gdyby odrzucić z niego Goldsmitha. Mówcie sobie co chcecie o "Prometeuszu", ale poza jednym nawiązaniem, to jednak Streitenfeld starał się stworzyć oryginalny soundtrack. I dalej twierdzę, że główny motyw z "Prometeusza" nie jest zły. Fakt, że jest to trochę zbyt pogodny soundtrack jak na taki film i czasami wiadomo słychać pewne braki warsztatowe, ale nie wiem, czy jednak nie będą go wyżej oceniał. Nawet jeżeli praca Kurzel ma się lepiej sprawdzać pod względem funkcjonalności i ma pomagać w filmie w straszeniu.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33887
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Jed Kurzel - Alien: Covenant (2017)
OK obadałem trochę ten album i może rzeczywiście jakoś trójkę dałoby się dać. Gdyż rzeczywiście w przeciwieństwie do do "Prometeusza" to brzmi zdecydowanie bardziej strasznie i jak prawdziwa muzyka do horroru. Chociaż z drugiej strony i "Prometeusz" wcale prawdziwym horrorem nie był.
Jeżeli jednak miałbym wybrać pojedyncze utwory to już gorzej. Pod koniec albumu więcej się dzieje, ale... Sam nie wiem. Tragedii wielkiej nie ma, ale też daleko temu do bardzo dobrej pracy. Chociaż wiadomo film wszystko zweryfikuje.
I jednak nie jestem fanem zbyt częstego cytowania Goldsmitha. I mówię to ja, który zawsze narzeka na brak ciągłości serii.
Ha, ciekawe czy to Ridley kazał tak często kopiować Goldsmitha i może to się nie podobało HGWu i dlatego zrezygnował?
Jeżeli jednak miałbym wybrać pojedyncze utwory to już gorzej. Pod koniec albumu więcej się dzieje, ale... Sam nie wiem. Tragedii wielkiej nie ma, ale też daleko temu do bardzo dobrej pracy. Chociaż wiadomo film wszystko zweryfikuje.
I jednak nie jestem fanem zbyt częstego cytowania Goldsmitha. I mówię to ja, który zawsze narzeka na brak ciągłości serii.
Ha, ciekawe czy to Ridley kazał tak często kopiować Goldsmitha i może to się nie podobało HGWu i dlatego zrezygnował?
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13114
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Jed Kurzel - Alien: Covenant (2017)
Ciekawe, czy sam film to będzie bardziej "Prometeusz 2" czy bardziej "Obcy"? A może miks jednego z drugim? Oby było tu więcej horroru niż w tym pierwszym filmie.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33887
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Jed Kurzel - Alien: Covenant (2017)
Początek to chyba "Prometeusz 2", a potem raczej pójdzie w horror. Chociaż boję się, aby nie był to kolejny requel, gdyż aż za wiele wskazuje na powtórkę z rozrywki.
OK, zgadzam się ten kawałek jest naprawdę dobry.Adam pisze:Najlepszy utwór bez Jerrego - Cargo Lift - to jest action scoring masterpiece
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13114
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Jed Kurzel - Alien: Covenant (2017)
Ja nie miałbym nic przeciwko, gdyż już trójka popsuła to, co było dobre, a o czwórce lepiej zapomnieć. Szkoda, że Sigourney Weaver nie jest już najmłodsza, gdyż najlepszym wyjściem byłoby anulowanie trójki i czwórki i pociągnięcie fabuły po dwójce, jak chciał kiedyś zrobić Cameron.Wawrzyniec pisze: ↑wt maja 02, 2017 13:21 pmPoczątek to chyba "Prometeusz 2", a potem raczej pójdzie w horror. Chociaż boję się, aby nie był to kolejny requel, gdyż aż za wiele wskazuje na powtórkę z rozrywki.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33887
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Jed Kurzel - Alien: Covenant (2017)
Blomkamp to Ty jesteś lisem? Sorry, ale właśnie to samo chciał zrobić Blomkamp ze swoją wersją Obcego. Czwórka to wiadomo shit, ale trójka to niedoceniony geniusz z wybitną ścieżką dźwiękową. I za żadne skarby nie można tego filmu tykać. Zresztą to nie X-Meni, gdzie bo tak, można sobie anulować jakąś część.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13114
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Jed Kurzel - Alien: Covenant (2017)
Trójka jako samodzielny film jest na prawdę dobra ale zawodzi jako kontynuacja - przynajmniej w mojej opinii.
Fajny jest klimat, powrót do zasad z jedynki i do jednego Ksenomorfa ale wykorzystanie potencjału zakończenia dwójki leży i kwiczy + zakończenie, które zamyka szanse na normalną kontynuacje (nie licząc głupot z czwórki).
Fajny jest klimat, powrót do zasad z jedynki i do jednego Ksenomorfa ale wykorzystanie potencjału zakończenia dwójki leży i kwiczy + zakończenie, które zamyka szanse na normalną kontynuacje (nie licząc głupot z czwórki).
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26140
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Jed Kurzel - Alien: Covenant (2017)
Trójka jest niby fajna, ale te ceglane mury na obcej planecie w erze statków kosmicznych wyglądają lekko absurdalnie. Poza tym nie potrafię zaakceptować banalnego sposobu twórców na pozbycie się niepotrzebnych aktorów, którzy przeżyli dwójkę (Hicksa i Newt) a także problemem jest to, że film wygląda jakby technicznie nastąpił regres w efektach od czasów Aliensów.
Muzyka Elliota świetna, niemniej moim zdaniem w filmie najlepiej sprawuje się score w części drugiej.
Czwórkę (filmowo i muzycznie) kiedyś miałem za badziew totalny, ale otem pojawiły się te całe AvP oraz Prometeusz i jej ocena wzrosła.
Muzyka Elliota świetna, niemniej moim zdaniem w filmie najlepiej sprawuje się score w części drugiej.
Czwórkę (filmowo i muzycznie) kiedyś miałem za badziew totalny, ale otem pojawiły się te całe AvP oraz Prometeusz i jej ocena wzrosła.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26140
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Jed Kurzel - Alien: Covenant (2017)
W zestawieniu z jakimiś Kurzelami i szoferami to nieomal masterpiece
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33887
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Jed Kurzel - Alien: Covenant (2017)
Tylko, że czwórka to już dla mnie taki typowy blockbuster bez poczucia zagrożenia, za to z cool strzelaniem i Ripley grającą w kosza.
Trójka jest dziwna pod wieloma względami. Już sam wykorzystania planety z przyjazną atmosferą na więzienie jest dość dziwne.
Ale przynajmniej ten film miał jaja zabić główną bohaterkę. Co jest we współczesnym Hollywood nie do pomyślenia.
I nie wiem gdzie muzyka się lepiej sprawuje Aliens czy Alien3? W obu równie bardzo dobrze bym rzekł.
Trójka jest dziwna pod wieloma względami. Już sam wykorzystania planety z przyjazną atmosferą na więzienie jest dość dziwne.
Ale przynajmniej ten film miał jaja zabić główną bohaterkę. Co jest we współczesnym Hollywood nie do pomyślenia.
I nie wiem gdzie muzyka się lepiej sprawuje Aliens czy Alien3? W obu równie bardzo dobrze bym rzekł.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1437
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Jed Kurzel - Alien: Covenant (2017)
Trójka jest moim zdaniem naprawdę udana, także jako kontynuacja, ale wyłącznie w wersji reżyserskiej. To, co widzieliśmy w kinie, było chaotyczne i często nielogiczne.
Bardzo lubię Prometeusza, widziałem go kilka razy, co mi się nie zdarza zbyt częto z nowymi filmami. Muzyka też mi się podoba. Przymierza posłuchałem raz i jestem zaintrygowany, ale wolę wrócić do tego już po seansie. Fajnie, że są liczne nawiązania do Goldsmitha i nawet jedno do Goldenthala. Ale mam wrażenie, że i bez tego ta muzyka pasuje do muzycznego świata Aliena.
To jeden z trzech filmów, na które najbardziej w tym roku czekam. Jeszcze tylko 10 dni!
Bardzo lubię Prometeusza, widziałem go kilka razy, co mi się nie zdarza zbyt częto z nowymi filmami. Muzyka też mi się podoba. Przymierza posłuchałem raz i jestem zaintrygowany, ale wolę wrócić do tego już po seansie. Fajnie, że są liczne nawiązania do Goldsmitha i nawet jedno do Goldenthala. Ale mam wrażenie, że i bez tego ta muzyka pasuje do muzycznego świata Aliena.
To jeden z trzech filmów, na które najbardziej w tym roku czekam. Jeszcze tylko 10 dni!
Re: Jed Kurzel - Alien: Covenant (2017)
zwróćcie uwagę też, że to co jest na płycie to dwa kompletnie rożne, a przede wszystkim nie pasujące do siebie światy - z jednej strony mamy ciągłe zżyny z Jerryego, i wtedy delikatną orkiestrę, romantyzm, a z drugiej strony wszystko co Kurzeła to tylko sounddesign zupełnie nie wspierający warstwy tematycznej z temptracka z Jedynki.. stąd to CD jest tak słabe (w mojej opinii).. Gdzie tu wizja rezysera? Skoro kazał rżnąć Jedynke, to co tam robi taki soundesign rodem z Hannibala Reitzella? Czyżby HGW nie zgodził się na rżnięcie Jerryego i stąd te "różnice kreatywne" o których napisał jako powód wypadnięcia z tego filmu?
Prometeusz miał przynajmniej przemyślaną muzycznie konstrukcję. Nie mówiąc o poprzednikach
Prometeusz miał przynajmniej przemyślaną muzycznie konstrukcję. Nie mówiąc o poprzednikach
#FUCKVINYL
- Radosław Rozbicki
- Asystent orkiestratora
- Posty: 369
- Rejestracja: pt lis 12, 2010 17:25 pm
Re: Jed Kurzel - Alien: Covenant (2017)
W kwestii S-F to Jason Graves do serii Dead Space chyba zrobił o wiele lepszy score niż to co tu słyszymy od pana Kurzela.
Kurzel jedynie pod koniec fajnie trzyma w napięciu, taka ściana dźwięku która ''trzyma za jaja'' w filmie pewnie się sprawdzi, troszkę tak Life Ekstranda mi się przypomniało bo tam był chyba podobny efekt końcowy.
Reszta to zrzynka Goldsmitha, która wiadomo, że się sprawdza, wiadomo, że jest świetna, więc zero zaskoczenia.
Tak po drugim przesłuchaniu stwierdzam, że za dużo się nie napracował Kurzel przy tej ścieżce, zdecydowanie Assassin's Creed od niego był lepszy twórczo i ciekawszy.
Kurzel tu nie jest winny temu, że nie mamy efektu wooow podczas słuchania, bo zrobił to co było w jego mocy. Winny jest raczej Ridley Scott, który dokonał takiego wyboru kompozytora do swojego filmu.
Wielka szkoda, że po niezłym Marsjaninie, Harry Gregson-Williams wkręcony już lekko w klimat s-f nie zrobił ścieżki do tego filmu...
Kurzel jedynie pod koniec fajnie trzyma w napięciu, taka ściana dźwięku która ''trzyma za jaja'' w filmie pewnie się sprawdzi, troszkę tak Life Ekstranda mi się przypomniało bo tam był chyba podobny efekt końcowy.
Reszta to zrzynka Goldsmitha, która wiadomo, że się sprawdza, wiadomo, że jest świetna, więc zero zaskoczenia.
Tak po drugim przesłuchaniu stwierdzam, że za dużo się nie napracował Kurzel przy tej ścieżce, zdecydowanie Assassin's Creed od niego był lepszy twórczo i ciekawszy.
Kurzel tu nie jest winny temu, że nie mamy efektu wooow podczas słuchania, bo zrobił to co było w jego mocy. Winny jest raczej Ridley Scott, który dokonał takiego wyboru kompozytora do swojego filmu.
Wielka szkoda, że po niezłym Marsjaninie, Harry Gregson-Williams wkręcony już lekko w klimat s-f nie zrobił ścieżki do tego filmu...
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26140
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Jed Kurzel - Alien: Covenant (2017)
Nie chodzi tylko o wybór kompozytora ale i oczekiwania wobec niego. Mógłby sobie Scott wziąć i Mozarta, ale co z tego, gdyby kazał mu rżnąć nuta w nutę Goldsmitha?radzillla1 pisze: ↑śr maja 03, 2017 00:09 amWinny jest raczej Ridley Scott, który dokonał takiego wyboru kompozytora do swojego filmu.
Co do Gravesa to pełna zgoda.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński