No jest (nigdzie nie twierdziłem, że nie jest) ale dla mnie to bez znaczenia.I tutaj Kubrick jest legendą kina
Marco Beltrami - Logan (2017)
Re: Marco Beltrami - Logan (2017)
Re: Marco Beltrami - Logan (2017)
Hollywood Reporter w recce: "Director of photography John Mathieson’s camerawork is keenly attuned to the story’s emotional textures, as is the fine score by Marco Beltrami, which incorporates brief churns of horror amid the melodic elegance. "
#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33887
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Marco Beltrami - Logan (2017)
No powiedzmy, choć ta harmonijka to nawet fajna była.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10224
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Marco Beltrami - Logan (2017)
Fap fap fap... LOGAN na stanie!! 25 tracków... i tyle mogę powiedzieć.
Więcej, jak się osłucham.
P.S. Ahh, no i zmiana daty premiery na 10 marca.
Więcej, jak się osłucham.
P.S. Ahh, no i zmiana daty premiery na 10 marca.
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10224
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Marco Beltrami - Logan (2017)
Okej, dwa odsłuchy na spokojnie i od razu mogę powiedzieć, że ten score znajdzie większe grono przeciwników niż zwolenników.
Baaardzo intymna, minorowa praca, skupiająca się na dźwięku i tworzeniu za jego pomocą odpowiedniego klimatu (odosobnienia, smutku, żalu). Troszkę zabaw sonorycznych opadającymi i wznoszącymi się dźwiękami, spora porcja przebijającego się w tle echa stylistyki country (w filmowym bardzo pojęciu) no i cała masa perkusyjnych fiksacji Beltramiego. Kawałek ilustrujący potyczkę w lesie to jakaś hybryda perkusjonaliów a la Whiplash rzuconych na głębokie wody klimatycznego ślizgania się po skalach. Obowiązkowa elektronika nadająca tym żywym instrumentom większego smaczku.
Ogólnie rzecz biorąc... bardzo ciężki score. Tematyka choć wyraźnie zarysowywana już od pierwszych minut, to nie jest tutaj koniem pociągowym. Bardziej klimat, którego tej pracy odmówić nie można. Nie chcę szastać ocenami przez obejrzeniem filmu, bo zapewne za dobrze by to się nie prezentowało, ale na pewno zarówno dodatkowe odsłuchy, jak i wycieczka do kina coś w tym podejściu mogą zmienić. Nie zmieni to jednak faktu, że 90% miłośników muzyki filmowej za rok nie będzie o tej pracy pamiętać.
Baaardzo intymna, minorowa praca, skupiająca się na dźwięku i tworzeniu za jego pomocą odpowiedniego klimatu (odosobnienia, smutku, żalu). Troszkę zabaw sonorycznych opadającymi i wznoszącymi się dźwiękami, spora porcja przebijającego się w tle echa stylistyki country (w filmowym bardzo pojęciu) no i cała masa perkusyjnych fiksacji Beltramiego. Kawałek ilustrujący potyczkę w lesie to jakaś hybryda perkusjonaliów a la Whiplash rzuconych na głębokie wody klimatycznego ślizgania się po skalach. Obowiązkowa elektronika nadająca tym żywym instrumentom większego smaczku.
Ogólnie rzecz biorąc... bardzo ciężki score. Tematyka choć wyraźnie zarysowywana już od pierwszych minut, to nie jest tutaj koniem pociągowym. Bardziej klimat, którego tej pracy odmówić nie można. Nie chcę szastać ocenami przez obejrzeniem filmu, bo zapewne za dobrze by to się nie prezentowało, ale na pewno zarówno dodatkowe odsłuchy, jak i wycieczka do kina coś w tym podejściu mogą zmienić. Nie zmieni to jednak faktu, że 90% miłośników muzyki filmowej za rok nie będzie o tej pracy pamiętać.
Re: Marco Beltrami - Logan (2017)
Po zapowiedziach filmu i osobie kompozytora, jest to komentarz jakiego chyba można było oczekiwać
Re: Marco Beltrami - Logan (2017)
O, to zawsze plus.spora porcja przebijającego się w tle echa stylistyki country
Sa jakiekolwiek odniesienia do poprzedniego score, za który też odpowiadał Beltrami?
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10224
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Marco Beltrami - Logan (2017)
Temat w samej melodii może jest troszkę podobny, ale to zupełnie dwa różne światy w aranżach, dynamice i wymowie. Także śmiało można powiedzieć, że do Logana podszedł z czystą kartą.
Re: Marco Beltrami - Logan (2017)
Okładka pewnie dużo lepsza od muzyki.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10224
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Marco Beltrami - Logan (2017)
Ale będziecie mieli używane na tym scorze. I najgorsze jest to, że całkiem słusznie.
Re: Marco Beltrami - Logan (2017)
bez jaj przecież ja takich nazwisk nawet nie tykam.. wystarczy że nazwisko widze
#FUCKVINYL