Strona 2 z 4

Re: Danny Elfman - 50 Shades Darker (2017)

: sob lut 11, 2017 23:36 pm
autor: Wawrzyniec
O byłeś na tym w kinie? :?

Re: Danny Elfman - 50 Shades Darker (2017)

: ndz lut 12, 2017 10:38 am
autor: Koper
a o czym była wcześniejsza dyskusja...? :roll:

Re: Danny Elfman - 50 Shades Darker (2017)

: ndz lut 12, 2017 11:03 am
autor: Adam
to nie post o RCP więc Wawrzyn pomija ;-)

Re: Danny Elfman - 50 Shades Darker (2017)

: ndz lut 12, 2017 11:42 am
autor: Wawrzyniec
O najmocniej przepraszam, nie zobaczyłem pierwszej strony. To z przepracowania.

Re: Danny Elfman - 50 Shades Darker (2017)

: ndz lut 12, 2017 13:44 pm
autor: Koper
parę razy tak:
Obrazek
i wybaczymy

Chociaż zastanawiam się czy oglądanie tego filmu nie jest zbliżone do czynności z obrazka ;)

Re: Danny Elfman - 50 Shades Darker (2017)

: ndz lut 12, 2017 14:28 pm
autor: Wojteł
Adam pisze:
pt lut 10, 2017 21:38 pm
Film lepszy od pierwszego. O 2/3 mniej bzdurnych scen seksu w porównaniu do jedynki. Za to sucharowe dialogi świetnie wypadają momentami na plus, jako sprawna komedia.
Koper pisze:
pt lut 10, 2017 22:07 pm
Hejt hejtem, ale te filmy są po prostu słabe*. Realizacyjnie średnie, aktorsko cienkie, fabularnie żenujące. Są film tak złe, że aż fajne, ale to nawet nie jest taki gatunek filmu. To jest po prostu kicha a chodzenie na coś takiego to tylko przekonywanie producentów, że dalej warto w tego typu dziadostwo inwestować, zamiast kręcić dobre kino. :P
Właśnie miałem o to pytać, bo oglądałem jedynkę i dla mnie to był najgorszy możliwy rodzaj złego filmu - nawet zmierzchy miały całkiem spory entertainment value i można się było pośmiać, natomiast dwugodzinnego greya odczuwałem jak 12godzinny kac gigant spędzony w kiepskiej pracy albo na nudnym wykładzie. I o ile dwójki jestem nawet ciekawe, to mam zasadę, że do takich gniotów nie dokładam się finansowo - tym bardziej jej przestrzegam od czasu, jak jedynka osiągnęła największy wynik na otwarciu w Polscy, co mnie naprawdę napawa smutkiem :(

Btw. ostatnio ktoś mnie przekonywał, że jedynka mi się nie podobała pewnie dlatego, że były w zmiany w stosunku do książki - osoba starająca się mnie przekonać nie do końca pojmowała, jak wielką toną gówna jest sam materiał źródłowy, co mnie z jednej strony nieco bawiło, z drugiej trochę przerażało :mrgreen:

Re: Danny Elfman - 50 Shades Darker (2017)

: ndz lut 12, 2017 15:46 pm
autor: Koper
Wojtek pisze:jedynka osiągnęła największy wynik na otwarciu w Polscy, co mnie naprawdę napawa smutkiem :(
Skoro nawet pozornie inteligentni i wykształceni ludzie chodzą na to zasłaniając się hasłami, że "nie każde kino musi być ambitne", albo że "film jest głupi, ale się można pośmiać", to cóż więcej powiedzieć w temacie. O ile obecność targetu docelowego, czyli znudzonych MILF, którym się to wydaje intrygujące można jeszcze rozumieć, to po kiego grzyba Adam chodzi na takie filmy nie pojmuję. No, chyba że dla cycków. :P

Re: Danny Elfman - 50 Shades Darker (2017)

: ndz lut 12, 2017 16:41 pm
autor: Adam
przecież ona jest tępa z ryja. zresztą wygadała się potem że 90% scen miała dublerke. polazłem bo mam za free. zetki bym nie wydał na to.

Re: Danny Elfman - 50 Shades Darker (2017)

: ndz lut 12, 2017 22:48 pm
autor: Wawrzyniec
Bez przesady, akurat Twilight mi się ciężej oglądało. A tę część pewnie z recenzenckiego obowiązku trzeba będzie obadać. Wszak w pewnym sensie jestem ekspertem od Grey'a :roll: :P

Re: Danny Elfman - 50 Shades Darker (2017)

: wt lut 14, 2017 21:02 pm
autor: Koper
Wawrzyniec pisze:
ndz lut 12, 2017 22:48 pm
Bez przesady, akurat Twilight mi się ciężej oglądało.
No, cycków nie było, ale w sumie która bohaterka mniej urodziwa to trudno powiedzieć. ;)

Re: Danny Elfman - 50 Shades Darker (2017)

: sob lut 18, 2017 22:06 pm
autor: Adam
score płytowo znacznie gorszy w słuchaniu niż pierwszy, mniej melodyjny, mniej delikatny, "mroczniejszy" i basów dużo... wolę jedynkę zdecydowanie 100 razy bardziej.

Re: Danny Elfman - 50 Shades Darker (2017)

: sob mar 25, 2017 00:19 am
autor: Wawrzyniec
OK, moja recka. I jako "method reviwing" na potrzeby tej recenzji specjalnie... :wink:
http://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=2420

Re: Danny Elfman - 50 Shades Darker (2017)

: czw mar 30, 2017 15:28 pm
autor: Wojteł
Ten "przekonywujący" to Twoja literówka, czy to serio dopuścili do druku? Żadne opcja mnie nie zdziwi, bo fragmenty Greya przytaczane na kanale "Złe książki" utwierdzają mnie w przekonaniu, że albo tłumacz i korektor naprawdę olali to po całości, albo zajmował się tym sztab ludzi niedoświadczonych i zwyczajnie kiepskich

Re: Danny Elfman - 50 Shades Darker (2017)

: czw mar 30, 2017 15:34 pm
autor: Wawrzyniec
Jak napisałem już w komentarzu, dokładnie kopiowałem te cytaty. A więc tak jak często walę byki, nie raz języki mi się mieszają, tak tym razem z ręku na sercu, tak było naprawdę napisane.

Re: Danny Elfman - 50 Shades Of Grey Trilogy (2016-2018)

: śr sty 10, 2018 10:00 am
autor: Adam
song przewodni z trójki własnie wydany - http://filmmusicreporter.com/2018/01/04 ... -released/ - do kawałka Gouldingowej się nie umywa..